Rozdział 34

2.3K 90 1
                                    

Aleks:

Na słowa Niki zaniemówiłem. Niedawno ledwo pogodziłem się z myślą, że będę miał dziecko, a teraz nagle będzie ich dwójka. Nie to się nie dzieje naprawdę. Patrzę na brunetkę, której słychać cichy szloch.

- Nie zostawiaj mnie. - mówi po chwili przez zły, które ściera z policzek, a ja nie mogę uwierzyć w to co słyszę. - Proszę. - dodaje i patrzy na mnie swoimi niebieskimi oczami.

- Jak mogłaś tak pomyśleć? - mówi i podchodzę do dziewczyny. - Nigdy Cię nie zostawię. - dodaje i obejmuję są.

~~~

Cały dzisiejszy dzień od mojego powrotu ze spotkania spędziłem z Niką na sofie w salonie. Oglądaliśmy różne stare zdjęcia z dzieciństwa Niki, a czasem zdążył się jakiś filmik.

- Pamiętaj nigdy Cię nie zostawię. - tłumaczę dziewczynie i całuje ją w czoło. - Jesteś głodna?

- O tak. - odpowiada od razu.

- Co sobie życzysz dziś zjeść na kolację? - pytam i wstaję z sofy.

- Hmm... pizza. - mówi szybko.

- Napewno? - podnoszę brwi do góry.

- Yhyy. - odpowiada i kiwa głową na tak.

- Nie zaszkodzi wam to? - pytam by się upewnić.

3 miesiące później...

Nika:

Mój brzuch to istne szaleństwo. Nigdy bym nie pomyślała, że będąc w ciąży bliźniaczej jest taki ogromny. Właśnie siedzę sobie w salonie przed telewizorem. Nie jest to już mój apartamentowiec, a ogromna willa. Z początku nie chciałam się tu przeprowadzać, bo każdy by pomyślał, że wszystko to co się stało zrobiłam dla kasy Aleksa. Nigdy nie przypuszczałam, że moje życie będzie taki i jeśli ktoś by mi kiedyś powiedział, że będę mieszkać w dwa razy takiej willi jak moich rodziców nie uwierzyła bym. I w sumie nadal nie wieże.

Jest dziś sobota i dość wcześnie rano. Aleks nie ma zbytnio czasu dla mnie, bo jednak college mu też zajmuje dużo czasu, ale stara się każdą wolną chwilę ze mną spędzić. Ja w liceum radzę sobie całkiem nieźle. Nie zrezygnowałam z szkoły i nie przeniosłam się na indywidualny tok nauczania przez ciążę. To nie choroba, a ludzie już nie plotkują na mój temat. Tak, tak... Gdy dowiedzieli się o ciąży plotek krążyły po całej szkole, że tylko i wyłącznie zrobiłam to dla kasy. Jednak chłopak kazał mi się nie przejmować co mówią ludzie, a tym co czuje do niego.

Jeśli chodzi o Ashley dalej utrzymujemy taki sam kontakt jak zawsze. Niestety nasza Lucy musiała wyjechać z rodzicami do Hiszpanii ze względu na pracę. Kate natomiast znalazła sobie nowe towarzystwo i zostawiła nas bez słowa pożegnania.

Nie raz myślałam jak to będzie gdy dzieci się urodzą i czasem miewam złe myśli, ale próbuje o nich zapomnieć. Nie wspomniałam jeszcze o Nikodemie i Nataszy. Z tego co wiem mój kuzyn bardzo dobrze się nią opiekuje i pomaga jej czasem zmierzyć cukier i różne podobne rzeczy związane z cukrzycą. Na sto procent będą mieli dziewczynkę i będzie nazywać się Ellen. Po ostatniej wizycie u jakiegoś tam lekarza jest możliwe, że dziecko nie odziedziczy choroby, ale są one strasznie małe.

Zapomniałam wspomnieć, że ja z Aleksem będziemy mieć dwóch chłopców. Rozmyślaliśmy nad imionami i najprawdopodobniej ten, który przyjdzie pierwszy na świat będzie William, a młodszy James.

~~~

Właśnie oglądałam Riverdale, gdy mój telefon zawirował, co oznaczało wiadomość. Chwyciłam urządzenie w ręce i odblokowałam wyświetlacz.

Od Ashley:
Wpadnę zaraz ❤️❤️

Do Ashley:
Czekam ❤️❤️

Odpisałam przyjaciółce i wróciłam do oglądania serialu. Pewnie się dzowocoe czemu w sobotę rano nie ma przy mnie Aleksa. Otóż pracuje w wolnym czasie by dorobić sobie w firmie swojego ojca. Podobno po skończeniu college ma ja przejąć.

~~~

Na ekranie telewizora pojawiły się napisy końcowe, a do moich uszu dobiegł dzwonek domofonu przed domem. Wstałam z dotychczasowego mojego miejsca i ruszałam do drzwi.
Spojrzałam kątem oka za okno, a ta stała Ashley z dwoma wielkimi siatkami. Boże co ona zaś przyniosła. Aleks raczej nie będzie zadowolony z tego co zobaczy jak wróci. Otworzyłam przyjaciółce furtkę przyciskiem, a ona w bardzo szybkim tempie znalazła się przede mną.

- Hejka! - pisneła brunetka na powitanie.

- Hej. Co ty znów przyniosłaś? - zapytałam na wstępie.

- A kilka tam drobiazgów, ale to później. - powiedziała i machnęła ręką. - Masz coś do jedzenia jestem mega głodna. - odłożyła siatki w przedpokoju i poszła w stronę kuchni.

- Masz całą lodówkę. - odpowiedziałam i poszłam w jej ślady.

Dziewczyna otworzyła lodówkę i wyjęła z niej to co zazwyczaj u nas je, a następnie położyła na blacie, natomiast ja zajęłam miejsce przy nim.

- Coś w ostatnim czasie zaczęłaś dużo jeść. - poinformowałam przyjaciółkę.

- Też to zauważyłam. - odpowiedziała. - Chyba muszę przejść na jakąś dietę. - powiedziała z rozczarowaniem.

- Ash ty to lepiej zrób test ciążowy.

- Ty chyba nie myślisz, że ja. - odpowiedziała i zakryła dłońmi twarz. - Nie to nie możliwe.

- Kiedy ostatnio miałaś okres? Hmm...

- Jakieś sześć tygodni temu. Spóźni mi się pewnie, bo w to, że jestem w ciąży nie uwierzę.

- Ja bym Ci jednak radziła zrobić test.

- Zaraz to skończę i przejdę się do apteki. - powiedziała i dokończyła swój posiłek.

~~~

Siedzę na kanapie w salonie i czakam, aż Ashley wyjdzie z łazienki z wiadomością czy jest w ciąży czy nie.

- I jak?! - krzyczę w kierunku otwierających się drzwi, ale już wiem jaka jest odpowiedź po minie dziewczyny.

~~~

Rozdziały będą teraz
dość krótkie...
Przepraszam🤨🤨

Nie zostawiaj mnie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz