Rozdział 25

2.8K 95 1
                                    

Nika:

Od czasu kiedy Ashley opuściła moje mieszkanie Aleks cały czas opowiadał mi jakie miał przypadły gdy chodził do gimnazjum. Dzięki temu zapomniałam o wszystkim co się dziś wydarzyło. Siedzieliśmy tak już chyba przez godzinę.

- Głodna jestem. - powiedziałam.

- Moim specjałem są naleśniki. Każdy je uwielbia. Co ty na to?

- Z chęcią. - i powędrowaliśmy do kuchni przygotowując potrzebne składniki.

- To mamy już wszystko. Usiądź sobie i oglądaj jak przygotowuje najlepsze naleśniki na świecie przystojniak stojący obok Ciebie. - rozśmieszył mnie tymi słowami.

Usiadłam na blacie i przyglądałam się co dokładnie robi Aleks. Zaczął dodawać mąkę, która naleciała mu do oczu i nosa przez co kichnął, a ja wybuchłam śmiechem.

- Tak się bawić nie będziemy. - powiedział po czym dmuchnął mi mąka w twarz.

- Nie błagam. Będziemy musieli sprzątać.

- Nie przesadzaj ja to posprzątam. - poinformował.

- Jesteś tego pewnie? - pokiwał twierdząco głową, a ja kiedy odwrócił wzrok rozbiłam mu jajko na głowie.

- Nika błagam Cię.

- O co tak błagasz?

- Chcesz te naleśniki czy nie?

- Hmmm... Ja nie, ale on chyba tak. - pokazałam palcem na brzuch.

- Maluszek zgłodniał? Spokojnie tatuś ma wszystko pod kontrolą. - powiedział ze śmiechem i dotknął mojego jeszcze płaskiego jeszcze brzucha, zostawiając na czarnej bluzce białą odciśniętą dłoń.

- Ubrania też wypierzesz? - zapytałam zerkając na bluzkę jak i legginsy, które były już nie czarne, a białe.

- Tak i Ciebie też. - na tą odpowiedź zmarszczyłam brwi.

- Ty chcesz nas do pralki wrzucić? - złapałam się za brzuch.

- Prędzej do wanny. - zaśmiał się.

- Długo jeszcze?

- Jaka ty niecierpliwa.

- A ty za to zabawny.

~~~

- Pycha. - powiedziałam z pełną buzią.

- Herbatę?

- Może być. - powiedziałam, a już po chwili kubek z cieczą stał przede mną. - Jaki ty troskliwy jesteś i ogólnie to fajny jesteś. - uśmiechnęłam się do niego chcąc upić łyk herbaty.

- Oparzysz się. - oddalił kubek od moich warg. - Ubrudziłaś się. - podniósł rękę by wytrzeć dżem, ale byłam szybsza. - Szybka jesteś.

- Wiadomo. - zadzwonił dzwonek do drzwi. - Kogo tam niesie?

- Pójdę otworzyć. - zaproponował brunet.

- Okey. - odpowiedziałam i wstałam z krzesła.

- Co ty tu robisz? - usłyszałam głos Nikodema. - Dobra nieważne. Jest Nika?

- W kuchni. - odpowiedział Aleks i zamknął drzwi.

- Coś się stało?

Nie zostawiaj mnie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz