Nika:
Brunetka patrzy na mnie niedowierzającym wzrokiem. W sumie to się jej nie dziwię też bym tak zaragowała, a nawet gorzej.
- Że co?! - podnosi swój ton.
- Ja rozumiem, że mi nie wierzysz...
- To nie prawda! - krzyknęła i wzięła ręce z moich ramion.
- Ash... - zaczyna, ale nie dane jest mi skończyć.
- Nie Nika, nie Ash. Przecież dobrze wiesz, że to nie był James. - uspokaja się trochę. - Chcesz znać prawdę czemu nie poszłam z Tobą na imprezę wtedy? Proszę bardzo wystawiłam Cię dla Jamesa. - powiedziała gniewnym głosem przez co moje oczy zrobiły się zaszklone. - Możesz sobie myśleć teraz co chcesz, ale nie pozwolę, żebyś robiła z mojego chłopaka gwałciciela.
Powiedziała i odeszła. Powiedziała mi prawdę, która bardzo mnie zabolała. Wystawiła mnie. Własna przyjaciółka mnie wystawiła i okłamała. Z moich oczu zaczęły spływać łzy, przez które mój tusz się lekko rozmazał.
Poszłam do toalety szkolnej, która żadko co prawda odwiedzam, ale teraz muszę. Nie mogę się tak pokazać przed innymi. Chwyciłam klamkę odpowiednich drzwi i pociągnęłam je w swoją stronę. Weszłam do pomieszczenia i spojrzałam w lustro. Nawet nie jest tak źle. Kiedyś bywało gorzej.
Nawet nie zdążyłam przetrzeć oczu, bo drzwi gwałtownie się otworzyły, a w nich stanęła Kate i Lucy. Tak naprawdę to ich nie poznałam. Te wakacje bardzo je zmieniły co nie jedna osoby by zobaczyła. Przez chwilę stały jak wryte i patrzały na mnie jakby ducha zobaczyły. Co się dziwić jak widzą przyjaciółkę po prawie dwóch miesiącach.
- Nika? - zaczyna Kate. - Boże jak dawno Cię nie widziałam. - podchodzi do mnie i przytula.
Odwzajemniam ten gest. Po oderwaniu się od siebie tak samo witam się z Lucy.
- Co się stało? - pyta przejęta Lucy.
- A nic takiego. - odpowiadam i zaczyna zmywać zmoczoną chusteczką rozmazany makijaż.
- Przecież płakałaś. - twierdzi Kate.
- Ale to nie ważne lepiej opowiadajcie co u was. Prawie całe wakacje was nie widziałam.
- My Cię też, ale widzę, że zagrałaś się z Lucy. - mówi z uśmiechem na twarzy Kate.
- Czemu? - pytam nie wiedząc o co chodzi i odwracam się w stronę Lucy.
- Też jestem w ciąży. - mówi po chwili.
Zaraz czy po mnie tak bardzo widać, że jestem w ciąży? No to teraz cała szkoła będzie o tym wiedzieć nie no poprostu świetnie, że też ubrałam te sukienkę.
- Aż tak bardzo widać? - pytam zmartwiona.
- Na pierwszy rzut oka nie, ale znam Cię na tyle, że umiem zapamiętać twoją dawną figurę.
- Tak wogule to gratuluję Lucy. - podchodzę do dziewczyny i ją przytulam.
- Ja Tobie też. - odpowiada mi.
- No tylko ja nie jestem w ciąży i Ashley. No chyba, że o czym jeszcze nie wiem. - twierdzi pytająco brunetka.
Na samą myśl o Ashley robi mi się smutno. Już nawet nie chodzi mi o to, ze mnie wystawiła dla tego jej chłopaka, ale o to, że mi nie wieży. W sumie nie ma jak mi wierzyć skoro cały wieczór przesiedziała z nim. To jeśli to nie był James to kto?
- O właśnie, a gdzie Ash? - pyta Lucy.
- Gdzieś poszła. - odpowiadam i wyrzucam chusteczkę do kosza. - Idziemy? - pytam na co obie kiwają twierdząco głową.
CZYTASZ
Nie zostawiaj mnie [ZAWIESZONE]
RomansW tym opowiadaniu pojawiają się sceny 18+ i przekleństwa, więc czytasz na własną odpowiedzialność. 1 część - ,,Nie zostawiaj mnie" 2 część - ,,Opiekunka" Nika i Aleks poznają się przypadkiem kilka razy. Czy to przerodzi się w coś więcej? Rozpoczęte...