Rozdział 49

2.2K 94 0
                                    

Tydzień później:

Kilka dni temu miałam maturę i raczej poszła mi całkiem nieźle. Oczywiście to jest moje zdanie, bo jak jest naprawdę nie wiem. Od dni, w którym jakiś koleś stał i wpatrywał się w nasz dom minęło kilka dni i jak na razie nic się nie dzieje. O dziewczynie z parki nie mówiłam Aleksowi, bo w sumie to raczej nie ma jakiegoś wielkiego znaczenia.

Dziś Natasha ma termin porodu i jest bardzo zestresowana. Dzwoniłam do niej i podobno ma już regularne skurcze, więc za kilka godzin na świat przyjdzie mała Ellenka. Takie imię właśnie wybrał Nikodem, z tego co wiem.

Dziś Aleks zajęcia w collegium skończył wcześniej i postanowił ten czas spędzić ze mną i Williamem. Zabrał nas nad jezioro niedaleko domu. Czas minął nam naprawdę świetnie. Wróciliśmy do domu po dwudziestej drugie, a byłam bardZo strasznie zmęczona i zasnęłam w samochodzie. Czułam jak ktoś bierze nie na ręce, a po perfumach było wiadomo, że to mój kochany chłopak.

Aleks:

Nika usnęła w samochodzie, a że spala tak słodko nie miałem serca jej budzić. Najpierw zaniosłem do domu małego, a następnie wróciłem po brunetkę, którą przebrałem w piżamę i położyłem w sypialni. Pocałowałem ją w czoło i opuściłem pokój nie miałem jeszcze w planach iść spać. Zobaczyłem jeszcze czy William się czasem nie obudził, a później zeszłam do salonu. Zadzwoniłem po Adriana i zapytałem czy wpadnie na obejrzenie jakiegoś męcza. Oczywiście zgodził się pomimo tak później pory i po chwili był pod moim domem.

- No co jest stary? - zapytał, gdy już go wpłaciłem do środka.

- Jest sprawa. - powiedziałem i poszłem za przyjacielem do salonu.

- No mów, mów. - poganiał mnie i usiadł na sofie.

- Chcesz piwo? - zapytałem.

- Możesz dać.

- Chciałbym, żebyś mi pomógł w oświadczynach. - powiedziałem podając Adkowi butelkę z piwem.

- Masz zamiar oświadczyć się Nice?

- Nie księdzu wiesz. - powiedziałem na co się zaśmiał. - Oczywiście, że Nice.

- Jesteście najkrócej z naszej paczki, a tak wam się już śpieszy?

- A na co mam czekać? To jest ta jedyna nie wyobrażam sobie życia bez niej. A ty?

- Co ja?

- Wyobrażasz sobie, że Rachel od Ciebie odejdzie. - powiedziałem na co brunet prawie zachłysnął się alkoholem.

- Oczywiście, że nie! - wydarł się.

- Cicho bądź, bo śpią. - ostrzegałem go.

- To w czym mam Ci pomóc? - zapytał ciszej.

Objaśniłem mu cały plan, a on się zgodził. Ja to jednak mam dobre pomysły.

- Masz już pierścionek? - zapytał.

- Jutro idę coś wybrać z Rachel. - oznajmiłem.

- Okey. - odpowiedział. - Chwila co?! - znów podnosił głos.

- Cicho bądź.

- Ona o tym wie, a ja nie? - zdziwił się.

- Ostatnio się z nią spotkałem na zakupach w supermarkecie i jakoś tak wyszło, że dowiedziała się wszystkiego pierwsza.

- Aha, czyli ja się dowiaduję ostatni.

- Drugi.

- Kiedy się chcesz jej oświadczyć?

- W sobotę.

Nie zostawiaj mnie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz