Rozdział 19

2.6K 101 14
                                    

- Chwilą o czym ty mówisz? - w końcu coś z siebie wydusiłem.

- Może my was zostawimy samych. - pokonuje Adrian i wraz z resztą wychodzą z baru.

- Nie powiniem się wtrącać, bo to nie moje sprawy. Ale właśnie mogę stracić własną kuzynkę i to tylko przez Ciebie.

- Dlaczego uważasz, że to moja wina? Przecież chciałem z nią się spotkać i pogadać, a ona przed mną uciekła. Co miałem sobie myśleć gdy zobaczyłem was razem!?

- Czujesz coś do niej? - mój wzrok spadł na stolik. - Błagam Cię pogadaj z nią. Nie chce, żeby wyjechała na drugi koniec świata, a wiem, że jest do tego zdolna. Nieraz zdarzyło jej się uciec z domu na noc.

- Chwila skoro to nie jest twoje dziecko to kogo?

- Twoje!

Na to słowo coś we mnie pękło. Właśnie mogę stracić kobietę swojego życia wraz z moim dzieckiem. Nie mogę do tego dopuścić. Wiem, że nie jestem jeszcze przygotowany na bycie ojcem, ale nie mam zamiaru zostawić jej z tym samej. Podnoszę się na proste nogi.

- Gdzie ona jest?!

- W domu rodziców.

Po usłyszeniu tych słów wybiegłem jak najszybciej z baru i ruszyłem do auta. A co jeśli ona nie będzie chciała mnie znać?

Nika:

Jestem już w swoim starym pokoju. Boli mnie to, że Aleks nie chciał mnie wysłuchać. Staję przed lustrem i wpatruję się w mój brzuch, kładąc na nim ręce.

- Zostaliśmy sami... - przerywa mi półukanie do drzwi. - Proszę.

- Przyniosłam Ci herbatę. - mówi mama kładąc kubek na biórku. - Powiesz mi co się stało? - pyta, a ja siadam na łóżku. Kobieta po chwili siada obok i chwyta moją rękę.

- Może życie nie ma sensu. - zaczyna. - Straciłam najważniejszą osobę swojego życia. - dodaję.

- Nie mów tak. Masz dla kogo żyć. - mówi patrząc na mnie.

- Już wiem jak to boli kiedy ktoś nie chce z Tobą zamienić słowa.

- Zostawił Cię?

- On nie wie o ciąży. - z moich oczy zaczynają wypływać łzy, a mam mnie obejmuję.

- Wszystko będzie dobrze, ale powinnaś mu powiedzieć.

- On nie będzie chciał mnie słuchać. Jakby tu przyjechał to powiedz, że mnie nie ma, dobrze?

- Jak sobie chcesz. - odpowiada. - Jesteś głodna? - kiwa twierdząco głową. - Naleśniki?

- Tak. - odpowiadam ścierając łzy z policzek.

Mama wyszła z pokoju zamykając drzwi. Siedziałam jeszcze chwilę na łóżku po czym zeszłam do kuchni. Przy balacie stałam mama i przygotowywała dla mnie posiłek.

- O przyszłaś. - powiedziała i odwróciła się w moją stronę. - Usiądź przy stole, zaraz będzie gotowe. - wykonałam polecenie i cierpliwe czekałam.

- Gotowe. - powiedziała mama i gdy miała już wziąć talerz do rąk, rozbrzmiał dźwięk dzwonka.

Mama zetknęła przez okno kuchenne i popatrzała na mnie.

- Coś nie tak? - zapytała gdy rodzicielka nie odrywała odemnie wzroku.

- To chyba on. - nie rozumiałam i co jej chodzi, więc wstałam z krzesła i podeszłam do okna.

Przed bramą stał Aleks. Popatrzałam na mamę z błagalnym spojrzeniem.

- Proszę nie mów mu, że tu jestem.

Nie zostawiaj mnie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz