Rozdział 30

2.3K 87 2
                                    

Aleks:

Podjechałem pod szkołę Niki i wysiadłem z auta. Powinna za chwilę skończyć lekcję. Tak jak mówiłem tak, też się stało. Po chwili całe tłumy zaczęły wybiegać i przepychać się w drzwiach głównych i bocznych. Mam nadzieję, że nic nie zrobią Nike i dziecku. Chyba nie jest na tyle głupia, żeby przepychać się przez te bachory.

Wyciągnąłem telefon z kieszeni i odblokowałem wyświetlacz. Przejrzałem wszystkie powiadomienia z insta i polubiłem parę zdjęć znajomych. Nagle przede mną pojawiła się brunetka. Podniosłem wzrok z telefonu i go zablokowałem.

- Hej kotku. - chowam telefon do tylniej kieszeni po czym całuje ją lekko w usta.

- Hej. - mrukla cicho. - Skąd wiedziałeś, że już skończyłam? - pyta zdziwiona.

- Ma się swoje sposoby.

- Okey. - odpowiada krótko. - Zawieziesz mnie... - nie dokończyła, bo ktoś jej przerwał.

- Hej Aleks! - zza moich pleców słyszę ten piskliwy głos, którego miałem nadzieję nigdy więcej nie usłyszeć.

Patrzę na dziewczynę że zdziwieniem w oczach. Przecież chyba wszystko wyjaśnione i skończone między naszą znajomością.

- Hej. - odpowiadam zdziwony i spogląda Nike. - To jest... - nie dokończyłem, bo dziewczyna mi przerwała.

- My się już poznaliśmy. - odpowiada za mnie.

Kiedy? Jak? Że co? A może Nika już o wszystkim wie? Boże muszę się jak najszybciej pozbyć Diany.

- Nika wsiądź do samochodu. Zaraz przyjdę. - mówie do brunetki.

- Ja poczekam. - odpowiada z uśmiechem na twarzy, który kocham, ale teraz jest dla mnie ważniejsze jej bezpieczeństwo.

- Nika. - powtarzam jej imię, a uśmiechu na twarzy dziewczyny już nie widać.

Czekam, aż dziewczyna wsiądzie do samochodu, a sam z Dianą odchodzę kilka metrów od besti by Nika słyszała jak najmniej z tej całej popieprzonej rozmowy.

- No Aleks jak taki ktoś jak ty mógł polecieć na kogoś takiego jak ona. - dziewczyna zaczyna się lekko śmiać.

- A może powiesz mi jak ja mogłem polecieć na coś takiego jak ty. - odpowiadam.

- Rozumiem, że zmieniasz modele, ale żeby, aż tak nisko upaść? - śmieje się mi prosto w twarz.

- Nie wpiepszaj się w nie swoje życie.

- Właśnie, że będę! - krzyknęła. - To ty mnie zdradziłeś z przyjaciółką po czym zostawiłeś.

- Byłem naćpany.

- To Cię nie usprawiedliwia.

- Powiedz czego ty odemnie chcesz?

- Tego. - mówi i przybliża swoją twarz do mojej.

Złączyła nasze wargi w krótki pocałunek. Diana zawsze była tą idealną i jedyną, ale to przez nią wplatałem się na pewnie czas w złe towarzystwo. Wszystko wróciło, ale to nie miało dlanoe już żadnego znaczenia. Jest to jak dla mnie skończony temat. Teraz mam Nike.
Oderwaliśmy się od siebie i wymieniliśmy się spojrzeniami.

Nie zostawiaj mnie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz