Rozdział 9

490 31 1
                                    


Pov Laura

Chciałam się odwdzięczyć, że Daniel mi pomógł i mnie przygarnął. Wstałam więc wcześniej, żeby przygotować mu śniadanie. Może nie wypadało by aby szperać mu po jego kuchni ale czułam taką potrzebę.

Na rozgrzaną patelnię włożyłam łyżkę stołową masła i wbiłam sześć jaj. Ostrożnie przewracałam jajecznicę aby się nie spaliła. Gdy już była gotowa wyjełam ją na dwa talerze i zaczełam brać się za krojenie warzyw. Na Jajka rzuciłam pokrojonego ogórka i pomidora.

Daniel jeszcze spał więc stwierdziłam, że dobrze było by się ogarnąć. Ubrałam jeansy z wysokim stanem i do tego biały, długi sweterek. Na twarz nałożyłam podkład, puder. Rzęsy wydłużyłam masakrą a usta zostały jakie były.

Gdy wychodziłam moje ciało spotkało się z klatką Deejeya, dlatego, że drzwi od łazienki są na wprost z jego sypialnią. Był wysportowany i lekko umieśniony. Mi jego struktura ciała pasowała jak najbardziej.

-Przepraszam nie chciałam. Obudziłam Cię?

-Spokojnie nie obudziłaś. Pięknie wyglądasz. - miałam znów okazję poczuć jak przy jego słowach rumieniec wpływa na moje policzki.

-Zrobiłam Ci śniadanie. -powiedziałam.

-Nie musiałaś.- uśmiechnął się. - Ale dziękuje.

Przepuściłam go do łazienki a ja sama poszłam do Yoshiego który siedział cały czas w salonie obserwując mnie. W między czasie wstawiłam wodę na herbatę. Gdy Daniel wyszedł razem usiedliśmy do wyspy kuchennej.

-Słyszałaś o nowej akcji z Klaunem? -zapytał.

-Nie, a co się stało?

-Chodź pokażę Ci. - wskazał na mnie prowadząc mnie do pokoju w którym spałam. - Zobacz.

Na komputerze były wycinkk z lajwa Medusy. Najprawdopodobniej nowego bo jeszcze takiego nie oglądałam. Na pierwszej wycince był Adrian mówiący o tym, że widział klauna na moście. Na drugiej jak znalazł czerwony balon z Cezarem a na ostatniej list z informacją, że go obserwuje.

Moje oczy jak i usta były w wielką listerę "O". Spoglądałam na Daniela, który bacznie mi się przyglądał. On sam był niezdecydowanej minie.

-Zrobimy lajwa? Dzisiaj? - zapytał.

-O której, bo muszę wrócić do domu?- spojrzałam na niego.

-A godzina 15/16 Ci odpowiada, bo widzowie muszą powracać ze szkół.

-Niech będzie. - uśmiechnęłam się do niego.

Pov Medusa

Boxdel z Łysym przyjechali o godzinie 7 rano. Jechali 8 godzin, więc to oczywiste, że będą długo spać. Jedyne co mnie śmieszy w  tej całej sytuacji to to, że chłopaki są zamknięci na klucz i nie wyjdą z mojego mieszkania. Aktualnie jadę na jakieś zakupy, żeby było co zjeść. Ludzie od samego poranka pytają mnie co z Klaunem. Chciałbym im wszystkim odpowiedzieć ale nie mam siły. Całą noc praktycznie nie spałem, wstałem też dość wcześnie. Co nie zmienia faktu, że nie przestanę zajmować się całą tą sprawą. Chcemy dziś z Boxdelem zbadać jego dom w Zastawie. Mamy pomysły na wiele filmów.
Cieszę się, że mogę poprawić moje relacje z Michałem.

Ta noc była dla mnie jedną z dłuższych jakie przeżyłem. Adrealina trzymała mnie do samego momentu kiedy położyłem się spać.

-Stary gdzie ty jesteś? -odezwał się głos Boxdela z telefonu.

Początkowo zacząłem się śmiać, chociaż wiedziałem, że im niekoniecznie jest do śmiechu.

-Niedługo wróce. Już wstaliście? Jest dopiero 12:00. Starczy wam tyle godzin żeby normalnie fukcjonować?

-Starczy mi do tego, żeby Ci przypierdolić.

Teraz już nie mogłem powstrzymać śmiechu z mojego kumpla.

-Dobra nie denerwuj sie Mordo. Zaraz wrócę. - zakończyłem tą bardzo przyjemną rozmowę.

Pov Laura

Kończyłam nagrywać relację ze spaceru, ponieważ Yoshi tego potrzebował. Kiedy Żiżej podbiegł do mnie, złapał mnie i podniósł do góry. Robił mi "samolocik".

-Daniel postaw mnie na ziemie! Ogarnij sie! Ja pier... - nie dokończyłam, bo na szczęście ten "debil" mnie postawił.

-Nie krzycz. Chciałem sprawdzić czy mnie lubisz. No i co lubisz mnie prawda? -zapytał.

-Nie. - odpowiedziałam.

-Lubisz tylko ściemniasz.- dogryzał mi.

-Nie i koniec zostaw mnie. - odeszłam udawając że jestem obrażona.

-Przepraszam. - powiedział doganiając mnie.

Nagle mój telefon zadzwonił a ja kolejny raz poczułam strach. To był on. Chłopak który mnie zranił. Był chory może i nadal jest. Mścił się na mnie a kiedy coś źle zrobiłam to... Może lepiej nie kończyć. I teraz wszyscy myślą, że dziewczyna z bogatego domu ma wszystko co dobre. Nieprawda.

-Oj nie będę przeszkadzał. - Żiżej odszedł ode mnie widząc że ktoś do mnie dzwoni.

A ja pierwszy raz chciałam, żeby przy mnie został.

***
Podoba się? Wyraź swoją opinie w komentarzu.

Murderer_TommyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz