DeejayPallaside
-Laura obudź się. -poprosiłem moją dziewczynę, która spała stulona i przytulona do kołdry.-Nie...- powiedziała mrukiliwie, jakgdyby nic ważniejszego nie istniało, niż spanie.
-Muszę na chwilę wrócić do Poznania. - powiedziałem.
Przyczyną mojego powrotu była, chwilowa przeprowadzka mojego psa do innego miejsca. Ponieważ koleżanka musiała wyjechać. A ja musiałem przewieść go gdzieś indziej.
-Po co? - podniosła na mnie wzrok.
-Muszę podrzucić Yoshiego gdzieś indziej. -oznajmiłem.
-Dlaczego? - zapytała.
-Bo kolażanka u której, był musiała wyjechać. - powiedziałem.
-Daj mi chwilę. - zauważyłem, że mówiąc to już lekko się przebudzała.
Zostawiłem ją idąc do kuchni, aby zrobić śniadanie.
-Siema. - powiedziałem do Michała i Adriana, którzy siedzieli ledwo żyjący przy kubkach kawy.
-Cześć. - odpowiedzieli równo.
-Zmarnowani widze.
-Tak. Ja nie spałem pół nocy, bo było mi zimno. - powiedział Boxdel.
-Mogłeś przyjść do mnie, ja bym Cię poprzytulał. - zaśmiał się Medusa.
-Chyba dobrze, że ten pomysł nie przyszedł mi do głowy. - zaśmialiśmy się.
Zaparzyłem sobie herbatę, przysuwając krzesło do stołu.
-Muszę za chwilę jechać do Poznania. - oznajmiłem.
-Jak to? Na wieczór zaczynamy grę. - Zdziwił się Adrian.
-Wiem, no ale jest dopiero 10:00. Do 20:00 się wyrobimy.
-Wyrobimy? - powtórzył po mnie Michał.
-No jak chcecie to możecie z nami jechać. - zaproponowałem.
-No i to rozumiem. Trip życia. Czekałem, aż to zaproponujesz. - zaśmiał się Medusa.
-No ale to już. Żeby się wyrobić. 10 godzin żeby wrócić to wsumie sama droga, więc Szybko! - pogoniłem.
-Dobra, dobra. - razem oznajmili i poszli się wyszykować.
Skończyłem moją herbatę i poszłem się szybko ogarnąć.
-Laura mogę wejść? - zapukałem w drzwi do łazienki, widząc, że dziewczyna znajduje się w środku.
-Tak pewnie. - usłyszałem, więc weszłem.
-Co robisz? - zapytałem, stojąc i patrząc się na brunetkę, która coś robiła ze swoimi rzęsami.
-Wydłużam rzęsy. - oznajmiła.
-Że co robisz?! - zapytałem, podchodząc do niej.
-Wydłużam rzęsy. - powtórzyła.
-Co to jest? - wziąłem w dłonie jakieś, małe, metalowe urządzenie.
-To jest zalotka. - powiedziała, patrząc się na mnie jak na Debila.
-Aha. - zostawiłem to na umywalce, cofając się do wyjścia. -Nie wnikam.- dodałem.
-Już gotowy.- zderzyłem się z Adrianem.
-No ja tak samo. - powiedziałem, chociaż miałem umyć jeszcze zęby.
-A Michał gdzie? - zapytał.
-Ja też. - oznajmił schodząc ze schodów.
-My już idziemy, ty też zaraz przychodź. - powiedziłem, uchylając drzwi.
-No, no już idę. - usłyszałem.
Wziąłem kluczyki do Audi i razem z chłopakami wyszliśmy z domu. Otworzyłem auto i usiadłem za kierownicą.
-Chodź Michale, siadniemy z tyłu. - zaśmiał się Adrian.
-Raczej spać a nie siedzieć. - odpowiedział.
-Zapomnieliście o chrapaniu. - powiedziałem, kiedy do samochodu weszła Laura.
-Sorki... - powiedziała.
-Luzik Laseczka. - rzekł Adrian.
Spojrzałem się do tyłu, łapiąc kontakt wzrokowy z Medusą.
-No dobra, spokojnie. - powiedział do mnie.
-Zazdrościuch! Zazdrościuch! - wypominała mi brunetka.
-Będziesz coś chciała. - powiedziałem, odpalając czarną bestie.
CZYTASZ
Murderer_Tommy
Action,,Bo pozory mylą." Nie zawsze wszystko idzie, gładko. A w szczególności kiedy, znajdujesz się w grze pełnej tajemniczości i strachu. Do lęku przed najgorszymi wspomnieniami z dzieciństwa dochodzi życie realne naszych bohaterów. Czyli Adriana (Medusy...