Rozdział 39

270 17 4
                                    

Pov Laura

Weszliśmy razem na basen. Oczywiście dostałam "opierdziel" za to, że przed wyjściem siedziałam niecałą godzinę w łazience. Co jak, co ale kobieta zawsze musi się odpowiednio przygotować. Depilacja, odświeżenie itd.

Chłopacy kupili bilety. Natomiast my, po dostaniu opasek do szatnii udałyśmy się przebrać.

Weszłam do przebieralni. Na siebie włożyłam turkusowy strój i zawiązałam sznureczki i z małymi kokardkami. Resztę rzeczy włożyłam do szafki i czekałam na Elizę. Po chwili dziewczyna wyszła w różowym, odsłaniającym ciało, ubraniu.

-Idziemy ? - zapytałam.

-Tak. - odpowiedziała.

Udałyśmy się pod prysznice, aby za chwilę zwilżyć wodą swoje ciało.

-O wow! - zagwizdał Daniel, po zobaczeniu nas w samym bikinii.

-Nie wiedziałem, że masz tak ładne ciało. - usłyszałam komplement Adriana do Brunetki.

-Nie podniecaj się. - odpowiedziała, na co zaczeliśmy się śmiać.

Eliza stała się moją najlepszą koleżanką. Razem mogłyśmy pogadać o wszystkim i niczym. Wspólnie się śmiałyśmy i płakaliśmy.

Przystałam, kiedy Daniel wynurzuł się z wody. Poczułam dreszcze na mojej skórze, widząc jego wyrzeźbione ciało. Co prawda zawsze mnie zaskakiwało, ale nigdy nie przestałam go podziwiać.

Podszedł do mnie i złożył krótkiego całusa na moich ustach.

-Chodź.- oznajmił, wyciągając dłoń w moją stronę.

Zeszłam po schodach, prowadzących do wody, aby za chwilę się w niej znaleść. Wszysy razem usiedliśmy na małych siedzeniach, które nadal znajdowały się w wodzie.

- Tak wogóle, macie już jakieś pomysły, na to kim może być klaun?- zapytała Eliza.

-Nie wiemy. - oznajmił Adrian, zarzucając ramię na jej barki.

-Nie mogę doczekać się wakacji. - powiedziałam, czując podekscytowanie.

-Ja tak samo, Michał już powiedział o tym Madzii? - zapytał Daniel, kierując na mnie wzrok.

-Myślę, że tak, bo ostatnio pisała do mnie w sprawie hotelu. - powiedział.

- I co jej powiedziałaś?

-Że narazie mamy gdzie spać. Chciała nam zaproponawać jakiś domek. Podobno jej wujek ma jakiś do wynajęcia. - skończyłam swój monolg.

-Super, trzeba z nią o tym pogadać. - rzekł mój chłopak.

Spędziliśmy  kolejne 60 minut na śmianiu i gadaniu. Później wróciliśmy do auta i odwieźliśmy Elizę.

-Halo? - odebrałam telefon, kiedy mama po raz kolejny raz próbowała się do mnie dodzwonić.

-Cześć córciu. - usłaszałam ciepły, miły głos po drugiej stronie.

-Cześć mamo, coś się stało? - zapytałam, czując potrzebę jej dzwonienia.

-Nic szczególnego, oprócz tego, że nasza firma ostatnio szfankuje. - jej głos nagle stał się cichy i smutny, a ja sama poczułam zakłopotanie.

-Jak to?

-Kolejne targi nie chciały przyjąć naszej współpracy. - oznajmiła.

-To źle. - powiedziałam.

-Potrzebujemy Twojej pomocy. Możesz przyjechać do nas na weekend? - usłyszałam pod koniec naszej depresyjnej rozmowy.


Murderer_TommyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz