Rozdział 22

400 26 4
                                    

Tommy: Widzę was!

DeejayPallaside: Jesteś uzbrojony? Zrobisz nam krzywdę?

Tommy: Nie zrobię, nie macie żadnej broni?

DeejayPallaside: Nic nie mamy, nie przejmuj się.

Tommy: Bardziej bałbym się o was niż o siebie.

DeejayPallaside: Gdzie mamy zaczynać?

Tommy: ,,Płynąca woda, ukoi  smutek, popatrz na otchłań, by wiedzieć jak uciec. "

Deejay: Jamno? Most?
Tommy: (wyświetlone, zero odpisania)

Pov Laura

-Ja pójdę. - powiedział Adrian, kiedy dostaliśmy pierwszą wskazówkę szukania zagadki.

-Ja z Tobą. - Wspierał Michał.
-A wy zostańcie. - wskazał na mnie i Daniela.

Żiżej trzymał moją dłoń, łagodnie rysując małe wzorki. Moja głowa oparta była o jego ramiona. Uważnie obserwowaliśmy jak chłopacy znikają z naszego punktu widzenia. Czułam ogromny stres. Nie przyznawałam się, ale to ja bałam się najbardziej z całej ekipy. Zresztą tak mi się wydawało.

-Boisz się? - zapytał Daniel, jakgdyby czytał mi w myślach.

-Tak i to bardzo. Nie wiemy kim on jest. - odpowiedziałam.

- O to chodzi, żeby dowiedzieć się, co kryje się pod maską.

-Łatwo mówić. - powiedziałam, na co Żiżej przyciągnął mnie bliżej, całując moje czoło.

Pov Medusa

Szliśmy w ciszy, żeby słyszeć wszystko do okoła. Zerkaliśmy na siebie, by nie zgubić kontaktu wzrokowego.

W pewnej chwilii rozłączyliśmy się. Ja poszedłem w lewo, natomiast Boxdel w prawo.

Szukaliśmy chociażby jednego, głupiego listu, który tak bardzo miesza nam wszystkim w głowie.

Z paniki patrzyłem na wszystko co mnie otacza. Nie chciałem wyobrażać sobie, widoku kiedy zobaczyłbym Klauna.

Byłem koło wielkiego drzewa, które jeszcze bardziej mnie przerażało.

-Ej mam! - usłyszałem głos Michała i aż, podskoczyłem ze strachu.

Momentalnie ruszyłem biegiem do samochodu, patrząc jak Boxdel robi dokładnie to samo.

Weszliśmy do samochodu, z trudem łapiąc powietrze.

-Co to? - zapytała Laurenka, przerywając chwilę ciszy.

-Nie wiem. Nie otworzyłem. - mówił zdyszany Boxdi.

Zaczął dobierać się do białej koperty z podpisem - Murderer_Tommy. Gdy otworzył przeczytał następujący list:

-,, Dobierzcie się w pary. Jeśli otrzymacie tą kopertę, napiszcie wiadomość"

-Żiżej pisz. - powiedziałem.

DeejayPallaside: Otrzymaliśmy kopertę co dalej?

Tommy: Jedna para na plac Wolności, druga na Krzyżową.

-Jak dobieramy się w pary? - zapytał Michał.

-No raczej my we dwóch i parka zakochanych.

-No raczej. -odpowiedział Żiżej.

-Który kierunek? - spytała Laura.

-My bierzemy Krzyżową. - powiedziałem.

Ruszyliśmy w strone Koszalina, kierując się przez ciemny las. Z Jamna była około godzinna jazda. Podziwiałem tego człowieka, że tak szybko się przemieszcza i ogarnia wszystkie zadania.

-Puść coś na poprawe humoru. - powiedział do mnie Deejay.

Włączyłem ,,Devil Eyes". Idealna piosenka nadająca się na podróż, przy świetle gwiazd. Chwile potem Laura już spała, a ja rozmawiałem z chłopakami na temat jej odwagi.

Po niecałej, godzinnej jeździe. Byliśmy na odpowiednich ulicach. Drogi opustoszały z ludności chodzącej na drogach, a ciemność dodawała emocji naszym lękom.

-Laura obudź się! Już jesteśmy. - Daniel poinformował Brunetkę, a my z Michałem, powoli zaczeliśmy wychodzić z samochodu.

Zaraz po nas wyszedł Daniel i zaspana Laura. Znaleźliśmy ulice Krzyżową i plac Wolności. Szybko ustawiliśmy się w odpowiednią stronę i ruszyliśmy.

Tommy: Obserwuję was. Idźcie prosto, następnie skręćcie w ul. Dolną.

Dostaliśmy wiadomość, i tak też zrobiliśmy.

Pov Laura

Tommy:  Obserwuję was. Idźcie prosto, następnie skręćcie w ul. Dolną.

Dostałam wiadomość od Klauna, więc razem z Danielem wyruszyliśmy w głąb placu Wolności. Nie odzzywaliśmy się, aby słyszeć wszystkie głosy z oddali. Mocno ściskałam dłoń Daniela, przez co, przypatrywał mi się ze zdziwieniem.

Gdy doszliśmy do końca ulicy Dolnej, coś z przeciwka  odezwało się, na co krzykęłam.

-Laura?! To ty? - Nie widząc postaci, moje serce zaczęło przyśpieszać.

-Skąd znasz moje imię?- zapytałam.
-Chwila ja też znam ten głos.

-Chłopacy? - zapytał Daniel, kiedy dwie osoby wyłoniły się w świetle latarnii.

-Wpadliśmy w pułapke?- przyglądał nam się Michał, jak gdyby nadal nie wierzył, że to my.

Poczułam wibracje mojego telefonu, więc kliknęłam w powiadomienie.

Tommy: Czyżby pułapka?











Murderer_TommyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz