Pov DeejayPallaside
Tommy: Pierwsze miejsce:
Ul. Leśna. - Mrocznie prawda?-Zaraz zejdę na zawał. - powiedziałem do wszystkich w aucie.
-Ja podobnie. - odpowiedział Michał.
Wpisałem na nawigacje ulicę Leśną i po chwili mogliśmy ruszać. Jak na zimę przystało. Na dworze było już ciemno i jedyne o czym marzyłem to o cieple i picu drinków pod palmami.
-A co z tym ziemniakiem? - zapytała Laura.
-Jakim ziemniakiem? - dopytałem.
-To z tym co dostaliśmy wczoraj. - powiedziała, a mnie dopiero po chwili oświeciło.
-No tak racja, nie wiem. - odpowiedziałem.
Nawigacja wskazywała 5 min drogi stąd, więc po chwili byliśmy już na miejscu.
Tommy: Jesteście na miejscu?
Daniel: Tak.
Tommy: Kolejna zagadka:
Koło Hurtowni jest list. Nie powiem Ci odpowiedniego miejsca... Musisz iść sam.-Przeczytałem wiadomość.
Adrian chciał iść ze mną, jednak przypomniałem mu o zasadach, które musimy godnie wypełniać.
Otworzyłem drzwi od mojej bestii i wyszłem wystraszony.
Hurtownia była opuszczona. Wokół niej znajdowały się jedynie dwie lampy, które nie dawały sporej ilość światła. Zimny wiatr poruszał papierki na ziemi, stanowiąc mroczny i straszny klimat.
Co chwile oglądałem się do tyłu, żeby upewnić się czy nic mnie nie obserwuje.
Usłyszałem wiadomość i aż podskoczyłem w miejscu. Wyciągnąłem telefon z tylnej kieszeni spodni i przeczytałem:
Tommy: Nie oglądaj się tak do tyłu, bo zaraz uderzysz w latarnie.
-Jezus! - wystraszyłem się i bez zastanowienia, że ktoś mnie obserwuje. Szybko zacząłem szukać listu.
Po kilku minutach nadal, nie mogłem nic znaleść. Jednak szukałem do upadłego. W między czasie dostałem, już wiadomość od Michała czy żyję.
Poświeciłem latarką, na pobliski płot i natychmiastowo, coś oświeciło po moich oczach. Podszedłem bliżej i zobaczyłem białą kartkę z odblakiem. Wziąłem ją i ruszyłem biegiem do samochodu.
-I co znalazłeść? - usłyszałem od razu po wejściu.
-Tak. - zacząłem otwierać, widząc jak wszystkie oczy skierowane są na mnie.
-Biesiekierz. - przeczytałem, dziwiąc się.
-O co chodzi? - zapytała Laura.
-Zobaczę w internecie. - powiedział Michał.
-Ej zobaczcie! To o tego ziemniaka chodzi?Boxdel pokazał nam fotografię przedstawiającą, pomnik ziemniaka w Biesiekierzu.
-Mamy tam jechać? - usłyszałem Adriana.-Na to wygląda. - powiedziałem, odpalając auto.
Jechaliśmy 15 minut, zastanawiając się co zobaczymy na miejscu. Czuliśmy strach, ale także zaciekawienie i adrealinę.
Wysiedliśmy wszyscy, ponieważ nie dostaliśmy żadnej wiadomości, kto miał iść.
-Czego my mamy wogóle szukać? -zapytała Laura.
-Pewnie tego co zawsze. Jakichś szyfrów albo zagadek.
- powiedział Boxdel.Rozdzieliliśmy się, aby szybciej znaleść to czego szukamy.
-Coś tu jest. - powiedział Adrian.
-Co? - wszyscy podeszliśmy do niego.
W ręku trzymał czarne pudełko, z tym samym podpisem co widzieliśmy na każdej zagadce- Murderer_Tommy.
-Otwórz.
Medusa zrobił to, co mu kazaliśmy.
Za chwilę, wyciągnął kilka klocków z różnymi literkami.
-O co chodzi? - zapytałem.
-Zaraz się dowiemy. - odpowiedział, wyciągając z pudełka biały list.
Zaczął czytać:
Kolejna wskazówska. Macie przed sobą kilka klocków, które ułożą wam nazwę miejscowości dopiero po zebraniu ich wszystkich. Jutro zbierzecie wszystkie.
-Zaczyna robić się ciekawie.
CZYTASZ
Murderer_Tommy
Action,,Bo pozory mylą." Nie zawsze wszystko idzie, gładko. A w szczególności kiedy, znajdujesz się w grze pełnej tajemniczości i strachu. Do lęku przed najgorszymi wspomnieniami z dzieciństwa dochodzi życie realne naszych bohaterów. Czyli Adriana (Medusy...