Rozdział 11

505 31 0
                                    

Pov Medusa

Tommy napisał nam wszystkim, że jeśli podjeliśmy się gry to musimy współpracować razem. Oznaczało to, że należy się  spotkać całą ekipą. Najpóźniej  za trzy dni. Umówiłem się z wszystkimi, że to ja załatwie jakieś miejsce do spania i nagrywania. Nie będziemy marnować czasu jak i odłączać się od social mediów.

Aktualnie jechałem z Boxdelem i Łysym do Opuszczonego domku w którym przebywał klaun. Wczoraj nie udało nam się tego załawić. Więc dzisiaj wyruszyliśmy z samego rana. Nie robiliśmy lajwa, żeby ludzie nie zaczeli się zbierać. Wszystko kręciliśmy na kamerach, a kilka dni później miało to, pojawić się ma naszych kanałach.

-Klimatycznie. -odezwał się Boxdi, kiedy wjeżdzaliśmy w zalesiony teren Zastawy.

Chwile później zostawiliśmy samochód przy leśnej dróżce, wyruszając pieszo w głąb lasu. Łysy znalazł na ziemi paragon z kupnem papierosów. Co oczywiście nas zmyliło.

-Nie wiedziałem, że Tommy pali. -powiedziałem.

-Odstresowywuje się.
- powiedział Łysy.

Chwile później byliśmy przy domku. Czułem strach ale i adrealine, która chyba jako jedyna zostawiała mnie, przy całej grze. Dom na oko miał z 12×6 metrów. Okna powybijane a drzwi wystawione. Robiliśmy zdjęcia na "pamiątkę". Mi również, udało się skopiować z Klauna. I zrobiłem takie same zdjęcie jak on.

Weszliśmy do domku uważnie obserwując każde pomieszczenie. Pierwsze było miejscem gdzie odbywał się lajw z alfabetu morsa. W drugim pokoju, szafa leżała na podłodze tworząc jeszcze bardziej tajemniczy nastrój.

-Spójrzcie. - Boxdel zawołał nas do małej szafeczki. Na jednej z półek leżały puste paczki po papierosach.

-Idealnie jak z Paragonem.
- powiedział Łysy.

Zmierzaliśmy do przed ostatniego miejsca do zwiedzenia. Był to strych do którego prowadziły zniszczone schody. Chłopaki zostali na stałej powierzchni za to ja, przeciskałem się między szczelinami, zepsutych murów obiektu. Wszędzie było wiele trocin. Nic nie znaleźliśmy oprócz tego że Cezar mógł w nich leżeć. Skończyliśmy swoją przygodę na piwnicy, w której również nic nie było. Po całej akcji wróciliśmy do domu.

Pov DeejayPallaside

Przygotowywałem wszystko do wieczornego lajwa o Klaunie. Od wczorajszego podjęcia wyzwania gry. Moje myśli są tylko i wyłącznie o Tommy'im. Uzależniłem się od sprawdzania jego relacji, lub instagrama. Czy czasem nie pojawiło się coś nowego. Chłopacy mieli do mnie zadzwonić i odpowiedzieć mi na pytanie. Kiedy mam wbijać? Nie było sensu, jechać tam szybciej skoro i tak nie mieliśmy gdzie spać.

Zdziwiłem się, że Laura podjeła się gry. Obiecuję sobie samemu, że jeżeli coś jej się stanie. To będę gotowy, żeby być przy niej i ją wspierać. Ona również miała do mnie odzdzwonić. Bo czy jest sens jazdy na dwa auta?

Murderer_TommyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz