Rozdział 12

441 26 0
                                    

Pov Laura

-Ale nie przepraszaj mnie, bo ja mam twoje troski gdzieś. - powiedziałam do Angeliki.

-Ale posłuchaj... - nie skończyła, bo szybko jej przerwałam.

-To ty posłuchaj! Nie wiem jak robisz z innymi ludźmi. Ale ja nie będę zadawać się z kimś kto, wykorzystuje innych. Tylko dlatego, że sama nie potrafisz sobie zaradzić. Ja bardzo pomogłam Tobie, a od Ciebie dostałam kopa w dupe!- wykrzyknełam.

-To, że ty masz wszystko nie znaczy, że możesz się na mnie wyżywać! - powiedziała z głośnym tonem.

-Nic o mnie nie wiesz, tak jak nie wiesz jak bardzo boli dostać od kogoś w dupe.- rozłączyłam się, pod uczuciem moich mokrych policzków.

Szybko weszłam do kontaktów wybierając numer do Daniela. Miałam mu odzdzwonić w sprawie wyjazdu do Koszalina. No tak... Koszalin. Przez całą kłótnie z Angeliką zapomniałam, że takie coś wogóle istnieje.

-Halo? - odezwał się głos z słuchawki.

-Cześć Daniel, miałam dzwonić ale nie miałam czasu, przepraszam. - powiedziałam.

-Nic nie szkodzi. Sam mam wiele obowiązków na głowie. Jeszcze ten wyjazd...- słyszałam jak wypuścił powietrze z ust. - No to co robimy?

-No ja bardzo lubię jeździć samochodem. Więc dla mnie to nie kłopot. Ale tak jak wspominałeś. Nie ma sensu na dwa auta.- oznajmiłam.

-No właśnie. Myślałem, żebyś np. Ty dojechała do Poznania. A później byśmy razem pojechali. - od razu się zgodziłam, bo to był dobry pomysł.

-No okej, to jesteśmy umówieni. Cześć.- powiedziałam.

-No hej. - usłyszałam na zakończenie.

Postanowiłam wkońcu zwlec się z łóżka, aby zrobić sobie śniadanie. Przygotowałam omleta z bakaliami. Do tego szklankę herbaty z miodem. Po zjedzeniu, ubrałam się, spakowałam rzeczy na siłownie i wyszłam. Wsiadłam do ciemnego mustanga aby przenieść się kilka przecznic dalej. Pomimo, że niebo było zachmurzone ja musiałam założyć okulary. Nie dlatego, że jestem dziwna.

Chociaż może trochę...

Tylko dlatego, że niektórzy robią mi zdjęcia. I pogódź się z takim PUDELKIEM.TV na którym później pisze:

-Laura Stefanowicz znów jeździ nieostrożnie.

-Znana Youtuberka nie zna przepisów ruchu drogowego.

Itd.

Szczerze? To nie przejmuję się takimi rzeczami. Ale  czasem warto zaopatrzyć się w swoje bezpieczeństwo.

Pov Medusa

Ostatnio miałem przyjemność spotkać atrakcyjną dziewczynę - Klaudie. Uprawia dużo sportu i jest modelką. Spotkałem ją przed siłownią, zderzając się. Jako  przeprosiny, zaprosiłem ją do kawiarnii. Mimo długiego namawiania  zgodziła się. Dała mi swój numer telefonu. I dzisiaj umówiłem się na kolejne spotkanie.

Dziewczyna miała długie, blond włosy, które opadały jej na czerwoną sukienkę, opinającą ciało. Na nogach czarne kozaki i jasny płaszcz.

Ja ubrany byłem w czarną koszulę, jasne jeansy i białe buty z Tommy'iego.

-Cześć. - powiedziałem jej, kiedy do mnie podeszła.

-Hej. - powiedziała i złożyła mi buziaka na policzku. - Oj przepraszam. - zaczeła ścierać z niego, czerwoną szminkę.

-Nic nie szkodzi. Idziemy? - zapytałem, stojąc przed wejściem do kawiarni.

Po wejściu usiedliśmy przy stoliku zamawiając dania. Czekając za naszymi posiłkami dziwnie się poczułem. Dziewczyna obserwowała mnie, patrząc i zapisując coś w telefonie.

-Coś nie tak? - zapytałem.

-Nie, nie... Wszystko okej. - odpowiedziała.

-Okej? -zapytałem ale ona nadal grzebała w swoim IPhonie.

Korzystając z chwili jej nie uwagi, wyszedłem do toalety. Zadzwoniłem do Boxdela.

-Stary ta laska jest dziwna. - powiedziałem.

-Haha. - Michał zaczął się śmiać przez co aż się wystraszyłem. - Nie wiedziałem, że boisz się lasek.

-Nie chcesz mi pomóc to nie. - słyszałem, że chciał coś jeszcze powiedzieć. Ale ja mu nie dałem dokończyć.

Włączyłem Facebook'a szukając jej profilu. Klaudia... Klaudia... Mam. Znalazłem ją. Administrator Spoted Koszalin?

Wróciłem do pomieszczenia. Na stoliku leżała już moja porcja. A dziewczyna nawyraźniej za mną czekała.

-Czekasz za mną? - zapytałem

-Powiedzmy. - powiedziała na co zrobiłem mine zdziwienia.

-Powiedzmy? - powtórzyłem z zapytaniem.

-Nieważne. Jemy? - nie odpowiedziałem, tylko odsunąłem krzesło, by usiąść.

-Jesteś adminstratorką Koszalina? - zapytałem.

A ona na moje słowa, zakrztusiła się kawałkiem jedzenia i podniosła na mnie wzrok

Co z nią jest nie tak?









Murderer_TommyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz