Trucizna [D]

85 2 0
                                    


Tytuł: Trucizna

Fandom: Dishonored

Paring: Corvo&Daud/brak (w sumie, w tekście nie dzieje się nic, po czym można by wnioskować paring, to tylko w mojej głowie coś z tego wynika, można uznać za brothership czy coś... )

Ostrzeżenia: możliwe spoilery...? Tak poza tym, to brak, chyba że komuś przeszkadzają zabójcy (o nich jest ten tekst...), trucizny (tytuł?) czy delikatne (wręcz jedynie gdzieś pomiędzy wierszami) shounen-ai?

Opis: Daud nie może zrozumieć, jak można być takim idiotą, żeby dać otruć się po raz drugi. I to dokładnie tym samym! Jednak rzeczywistość wygląda, jak wygląda, a osłabiony Lord Protektor leżący gdzieś w Dunwall Tower to zdecydowanie nie najlepszy pomysł...

Można zakładać, że akcja dzieje się kilka miesięcy po zakończeniu Dishonored, w wersji low-chaos, gdzie Daud nie tylko przeżył, ale też został w Dunwall... Albo przynajmniej na Gristolu. Duuużo fluffu...

~~~~

 Daud pokręcił głową z rezygnacją, spoglądając na jednego z wielorybników. Johan właśnie przekazywał mu informacje zdobyte podczas swojego patrolu. I chociaż chłopak nie zdawał sobie z tego sprawy, kilka z nich, tych pozornie mniej istotnych, od razu zwróciło uwagę zabójcy.

- Możesz odpocząć – powiedział w końcu Daud, odsyłając młodego stażem podwładnego. Obserwując jego plecy, pomasował dłonią nasadę nosa. Dlaczego się przejmował?

Przez chwilę rozważał, czy by nie zignorować własnego przeczucia. Bo przecież nie było to nic pewnego. Ktoś zakupił truciznę, ktoś zdobył plany Dunwall Tower, jeszcze inny wypytywał o Lorda Protektora. To mogły być całkowicie niepowiązane zdarzenia. A nawet jeśli miały związek, przecież Corvo był dorosłym facetem, zdolnym do zadbania o siebie i swoją córkę! Nie raz już udowodnił, że był świetnie wyszkolonym wojownikiem i byłby doskonałym zabójcą, gdyby tylko się na to zdecydował. Daud nie mógł martwić się o swojego „wroga"... Bo oficjalnie tym właśnie powinni być. Próbowali się zabić i to przy więcej niż jednej okazji!

Nożownik z Dunwall westchnął ciężko, świetnie wiedząc, że próby przekonania samego siebie na nic się nie zdadzą. I tak będzie próbować się wmieszać. Chwycił kartkę papieru i pióro, po czym napisał kilka słów. Wezwał do siebie dwójkę ludzi, którzy pojawili się przed nim dosłownie chwilę później, kłaniając się nieznacznie i posłusznie czekając na rozkaz. Jak zwykle.

- Chcę, żebyście wślizgnęli się do Dunwall Tower – powiedział tylko.

Pozostali mężczyźni popatrzyli po sobie, zanim jeden z nich odezwał się.

- Lord Protektor jest w środku... - zauważył ostrożnie.

Oczywiście. Samo wejście do budynku – jakiegokolwiek budynku – nie stanowiło dla nich problemu. Do tego byli przygotowywani. Jednak z Tower był jeden problem, o którym wiedzieli wszyscy wielorybnicy, jak i większość zabójców z okolicy. Wewnątrz mieszkał Corvo Attano. A ten zdążył sobie wyrobić całkiem niezłą reputację pośród skrytobójców i nie tylko. Z tym mężczyzną się nie zadzierało.

- Wiem. - Daud skinął głową. - I macie go znaleźć. Jeżeli nie będzie zbyt gościnny, po prostu dajcie mu ten list. Możecie powiedzieć, że mieliście to tylko przekazać i zaraz was tam nie będzie. Jeżeli jednak zauważycie coś dziwnego... Jeżeli będzie nieprzytomny bądź umierający, weźcie go tutaj.

Wielorybnicy poruszyli się niepewnie, jakby wciąż powątpiewając w plan, jednak nie oponowali. Oczywiście, że nie. Potrafili być posłuszni i nie kwestionować woli przywódcy. Cokolwiek by się nie działo. Jeden z nich wziął list i schował go do wewnętrznej kieszeni kurtki.

One ShootyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz