Zoro vs Law [OP]

264 19 3
                                    

Tytuł: Zoro vs Law

Fandom: One Piece

Ostrzeżenia: brak

Znajomość fandomu przydatna.

Opis: Mały pojedynek między dwoma szermierzami. Pierwsza walka :3

~~~~

 Dwaj mężczyźni stanęli naprzeciw siebie. Zoro trzymał dwie katany, a Law dzierżył nodachi. Wpatrywali się w siebie z uwagą. Dookoła nich zebrała się załoga słomkowych, uśmiechając się i wymieniając zakłady.

Roronoa pierwszy ruszył do przodu. Ostrza wykreśliły w powietrzu dwa zgrabne łuki, po czym z głośnym brzdękiem zderzyły się z bronią przeciwnika. Szermierz na tym nie poprzestał. Odbił się od ziemi i szybko znalazł się za chirurgiem. Ten odskoczył, odruchowo wyciągając przed siebie rękę, jednak się powstrzymał. Miał nie używać swojego owocu. Również jego rywal został ograniczony do dwóch mieczy [przez siłę wyższą zwaną Zordą...].

Lekarz zmrużył oczy i wykonał szeroki zamach, który został sparowany jedną kataną. Druga w tym czasie zaczęła zbliżać się niebezpiecznie blisko jego tułowia. Odskoczył, sycząc cicho, kiedy poczuł silne pieczenie w okolicach brzucha. Niewiele myśląc, ponownie rzucił się do przodu. Tym razem ciął z dołu, po czym wykonał kopnięcie, skierowane w klatkę piersiową przeciwnika.

Zoro bez większego problemu obronił się przed każdym z ciosów, jednocześnie obracając się. Gdy wrócił do poprzedniej pozycji, ponownie zaatakował. Jedno ostrze skierował na wysokość ramion Trafalgara, a drugim celował w kolana. Law uniósł swoje nodachi, które było na tyle długie, że zdołało zablokować obydwa ciosy na raz, ale chirurg został zmuszony do cofnięcia się kilku kroków. Roronoa zauważył to i naparł jeszcze mocniej. Jego przeciwnik stracił na moment równowagę, co szermierz wykorzystał do wyprowadzenia ostatecznego ciosu.

Obydwu walczących otoczyła niebieska sfera, a Law znalazł się kilka metrów za zielonowłosym, przygotowując swoje ostrze do dalszej walki. Zoro odwrócił się i już miał ponownie zaatakować, kiedy dotarł do nich głos Robin.

- Miało być bez używania mocy owocu – zauważył archeolog, zerkając na obu walczących znad krawędzi książki. - Oznacza to, że pan Szermierz wygrał.

Zarówno Roronoa, jak i Trafalgar rzucili jej niechętne spojrzenia. Szermierz nie chciał jeszcze przerywać walki, a chirurg nie lubił przegrywać. Obaj jednak musieli przyznać jej rację.

- Ani na chwilę w ciebie nie zwątpiłem, Zoro! - wykrzyknął, jak zawsze pewny siebie Usopp.

Zamilkł jednak, kiedy Nami zaczęła rozliczać zakłady.

~~~~

Przepraszam xD Samo tak wyszło... Odnoszę jednak wrażenie, że gdyby Law nie mógł korzystać z mocy owocu, to nie miałby szans w starciu z Zoro... W końcu jego styl walki od bardzo długiego czasu opierał się na owocu, a glon od zawsze walczył tylko za pomocą swoich umiejętności.

I przepraszam, że takie krótkie. Walczyłam jak mogłam, ale dziadostwo nie chciało się zrobić przez to dłuższe. Tzw: "złośliwość rzeczy martwych"...

Piszcie co myślicie i...

To nie koniec na dziś! 

One ShootyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz