37

62 8 0
                                    

Jak ja mam mu to wytłumaczyć. Prawda boje się tego, że spróbuje się ze mną przespać, ale z drugiej strony bardziej przerażają mnie jego kumple. Charlie narazie przegrywa ten ich zakład, a oni nie wyglądają na takich co odpuszczają.

- Tak. Boisz się, że chce cie tylko przelecieć. Nie wierzysz, że się zmieniłem.- powiedział z pretensją ale i smutkiem

- Nie o to chodzi.- co ja mam mu powiedzieć

- Hope prosze nie okłamuj mnie.

- Po prostu nie chce, żeby twoi kumple...no wiesz...- jąkałam się

- Nie przejmuj się nimi.- pochylił się by być bliżej mnie

- No tak, ale jeden z nich próbował mnie przelecieć. Co jeśli dalej będą próbować.- miałam łzy w oczach

- Będe cie pilnował by nikt nie zrobił ci krzywdy. Ale rozumiem jeśli nie chcesz, w sumie wolał bym pójść z tobą do kina.

- Na prawde nie chcesz? - spytałam niepewnie

- Na prawde. Tam upił bym się do nieprzytomności, przepychał wśród pijanych ludzi, laski by sie do mnie dostawiały, biły by się by zrobić mi dobrze... Boże dziewczyno coś ty mi zrobiła. - zaśmialiśmy się - Wcześniej nie przegapił bym takiej okazji, ale teraz. To zupełnie co innego. Mam ciebie i z tobą chce spędzać czas. Więc teraz pytanie gdzie chcesz pójść?

- Ty coś wybierz. Znasz lepiej każde miejsce.

- Okay, kończ jeść ciacho i idziemy.- uśmiechnął się

Nie będe pytać gdzie, bo i tak mi nie powie. Popatrzyłam chwile na niego i dokończyłam swój kawałek. Pojechaliśmy w miejsce, które się nie spodziewałam.

Wróciłeś? [ Charlie Lenehan, Leondre Devries]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz