- Znasz go, że tak się przyglądasz?- spytał Kevin gdy już usiedliśmy do stolika
- Zdawało mi się, że to Charlie.
- Ten twój przyjaciel?
- Tak. Chyba, jeżeli to on to bardzo się zmienił.- uśmiechnęłam się nayśl o przystoinym mężczyźnie
- Nie pamiętasz już jak cie zawiódł. Płakałaś całe wakacje,że nie przyjechał. Kiedy przestał pisać, gadałaś w kółko, że już na pewno mu nie zależy.
- Masz racje. Na pewno mnie nie pamięta.- zasmuciłam się bardzo
Pov Charlie
- Mówie ci to na 100% była Hope. Moja Hope.- rozmażyłem się przypominając tą słodką krószynke
- Dobra przyłaź i pogadamy o tej twojej Hope.
Rozłączyłem się z przyjacielem i szedłem dalej w kierunku jego domu. Kiedy obruciłem się w tej cukierni, wszystkie wspomnienia wróciły. Każdy miło spędzony z nią dzień. Z nią jako przyjaciółką kiedy się w niej podkochiwałem i z nią jako moją dziewczyną, przez te kilka dni.
Nasz pierwszy wspólny pocałunek. Teraz kiedy o tym myśle to uważam, że mimo to, że nie był to prawdziwy pocałuek to i tak był to najlepszy pocałunek jaki miałem w całym swoim życiu.
Ciekawe czy mnie poznała, ale przez te 10 lat wyrosła na super seksowną laske.
- No nareszcie, co tak długo?- spytał Leo gdy otworzył mi drzwi
- Spróbuj dojść tu szybciej.
- Dobra dawaj to ciacho.
- Trzymaj.- podałem jemu torebke z ciastami
- Teraz możesz mówić o tej dziewczynie.
- To Hope. Moja stara sąsiadka. Möwiłem ci jak spędzaliśmy ze sobą super czas. Znaliśmy się od urodzenia...
- Ta, trułeś mi o niej każdego dnia, kiedy się tu wprowadziłem. I kiedy wracałeś nachlany, lub naćpany po seksie z jakąś dziwką. I mówiłeś, że wolał byś ją pieprzyć, że na pewno żadna z nich nie jest tak dobra jak ona.
- Ale, Boże to tylko los mógł sprawić, że na siebie wpadliśmy i to jeszcze w naszej cukierni. To na pewno jakiś znak.
- Ta, żebyś trafił do psychiatryka.
- Ja mówie serio.
- Ja też.
- Ty na pewno. W szczególności kiedy masz całe usta zapełnione kremem.
- No, ale zastanów się. Ona cie poznała?
- No...nie wiem, nic nie mówiła. Ale przyglądała mi się.
- Charls minęło 10 lat. Nie rób sobie nadzieji. Na pewno ma chłopaka i przyjechała tylko na chwile. Po tem znowu wyjedzie i jej nigdy nie zobaczysz.
- Chyba masz racje. - zasmuciłem sie - Daj mi tego ciasta.
Wziąłem łyżeczke i nałożylem sobie do ust pysznego ciasta z kremem nutella. Po tem juz nie szedłem do siebie tylko zostałem u niego na noc. Nie przespałem ani minuty myślałem całą noc o niej.
CZYTASZ
Wróciłeś? [ Charlie Lenehan, Leondre Devries]
FanficPierwsza część Przyjaciele z dziecinstwa, którzy są w sobie zakochani. Przekonają się co to znaczy prawdziwa miłość, ale kiedy ich drogi się rozjeżdzają tylko los może ich znów połączyć. Tęsknota za druga osobą ich zabija. Druga część Usłyszałem jak...