Pov Charlie
- Jesteś z siebie zadowolona? - krzyknąłem na Chloe i wybiegłem z cukierni
- Żebyś wiedział. - podeszła do mnie - Charlie, Charlie, Charlie...nie nauczyłeś się jeszcze, że ze mną się nie zadziera.
- Posłuchaj mnie. Jeżeli ona już nigdy się do mnie nie odezwie, to ja cię zniszcze. Rozumiesz?- miałem łzy w oczach
- Oj czyżbyś się zakochał? No to szkoda bo ona cie nie nawidzi.- zaśmiała mi się w twarz- Idziemy.
Powiedziała do swojej elity i poszły. Jak najszybciej musiałem się dostać do domu Hope. Biegłem ile miałem sił w nogach.
Po chwili nie miałem już siły, ale najważniejsza była dla mnie dziewczyna. Po paru minutach byłem pod jej domem. Zacząłem dzwonić i walić pięścią w drzwi.
- Czego znowu chcesz?- powiedział obojętnie chłopak, a ja go szybko wyminąłem i pobiegłem w głąb domu - Szukasz tu czegoś?
- Gdzie Hope?
- Przecież poszła z tobą.
- Nie wróciła?- zapytałem zmartwiony wychodząc z kolejnego pokoju
- Posłuchaj nie wiem czego ty chcesz. Ale Hope nie ma.
- Kuźwa.- wybiegłem z jego domu
Zacząłem biegać po wszystkich możliwych miejscach, gdzie mogła się ukryć dziewczyna. Mimo zmęczenia dalej chodziłem z miejsca do miejsca, ale nigdzie jej nie było. Wydzwaniam do niej co chwile lecz nie odbiera. Było około godziny 21 kiedy usiadłem zmęczony i załamany przy fontannie w parku. Jest bardzo zimno, a ona jest gdzieś w Liverpoolu. Nie wiadomo gdzie. A ma na sobie tylko jeansy i bluze. Na pewno zmarzła. Moja biedna kruszynka. W pewnym momęcie usłyszałem jak ktoś płacze. Podeszłem ostrożnie z drugiej strony i zobaczyłem tam mojego aniołka.
- Hope. - podeszłem do niej
- Zostaw mnie.- odsunęła się
- Ja cie to wszystko wytłumacze. Tylko mnie wysłuchaj.
- Już wystarczająco się nasłuchałam.
- Prosze. Ona jest zła bo z nią zerwałem, chce się na mnie odegrać. Daj mi wytłumaczyć.
- I tak mi nie odpuścisz. Masz czas dopuki nie dojde do domu.- zaczęła iść, pocierała rękami o ramiona
- Zimno ci?
- Troche.- zdjąłem swoją kurtke i zażóciłem jej na ramiona - Dzięki. A teraz mów.
- Kiedy wyjechałaś bardzo za tobą tęskniłem. Próbowałem do ciebie pisać i dzwonić, ale tchurzyłem. Bałem się. Kiedy skończyłem 16 lat zacząłem chodzić na imprezy. Piłem, paliłem i troche też ćpałm. A to przez to, że tęskniłem. Każdą noc spędzałem z inną. Próbowałem tak zapomnieć, ale ty ciągle byłaś i zawsze będzies w moim sercu.
- A Chloe?
- Jakieś pół roku temu przespałem się z nią. Wspólnie uznaliśmy, że "chodzenie" ze sobą będzie dla nas dobre. Ona jest modelką, a kapitanem naszej dróżyny. Dobrze razem wyglądamy. I tyle. Kiedy zobaczyłem cię w tej cukierni, uznałem, że moje życie jest okropne. Chce je zmienić.- doszliśmy pod nasze domy- Wybacz mi.
Hope poszła w strone drzwi bez słowa. Wiedziałem, że tak będzie. Nie będzie chciała mnie znać.
- Przyjdz jutro.- powiedziała otwierając drzwi
- Serio?- spytałem z ogrnym uśmiechem
- Tak. Dobranoc Charlie.
- Dobranoc księżniczko. - weszła do swojego domu, a ja poszedłem do siebie
CZYTASZ
Wróciłeś? [ Charlie Lenehan, Leondre Devries]
Fiksi PenggemarPierwsza część Przyjaciele z dziecinstwa, którzy są w sobie zakochani. Przekonają się co to znaczy prawdziwa miłość, ale kiedy ich drogi się rozjeżdzają tylko los może ich znów połączyć. Tęsknota za druga osobą ich zabija. Druga część Usłyszałem jak...