11

93 10 0
                                    

Pov Charlie

- Jesteś z siebie zadowolona? - krzyknąłem na Chloe i wybiegłem z cukierni

- Żebyś wiedział. - podeszła do mnie - Charlie, Charlie, Charlie...nie nauczyłeś się jeszcze, że ze mną się nie zadziera.

- Posłuchaj mnie. Jeżeli ona już nigdy się do mnie nie odezwie, to ja cię zniszcze. Rozumiesz?- miałem łzy w oczach

- Oj czyżbyś się zakochał? No to szkoda bo ona cie nie nawidzi.- zaśmiała mi się w twarz- Idziemy.

Powiedziała do swojej elity i poszły. Jak najszybciej musiałem się dostać do domu Hope. Biegłem ile miałem sił w nogach.

Po chwili nie miałem już siły, ale najważniejsza była dla mnie dziewczyna. Po paru minutach byłem pod jej domem. Zacząłem dzwonić i walić pięścią w drzwi.

- Czego znowu chcesz?- powiedział obojętnie chłopak, a ja go szybko wyminąłem i pobiegłem w głąb domu - Szukasz tu czegoś?

- Gdzie Hope?

- Przecież poszła z tobą.

- Nie wróciła?- zapytałem zmartwiony wychodząc z kolejnego pokoju

- Posłuchaj nie wiem czego ty chcesz. Ale Hope nie ma.

- Kuźwa.- wybiegłem z jego domu

Zacząłem biegać po wszystkich możliwych miejscach, gdzie mogła się ukryć dziewczyna. Mimo zmęczenia dalej chodziłem z miejsca do miejsca, ale nigdzie jej nie było. Wydzwaniam do niej co chwile lecz nie odbiera. Było około godziny 21 kiedy usiadłem zmęczony i załamany przy fontannie w parku. Jest bardzo zimno, a ona jest gdzieś w Liverpoolu. Nie wiadomo gdzie. A ma na sobie tylko jeansy i bluze. Na pewno zmarzła. Moja biedna kruszynka. W pewnym momęcie usłyszałem jak ktoś płacze. Podeszłem ostrożnie z drugiej strony i zobaczyłem tam mojego aniołka.

- Hope. - podeszłem do niej

- Zostaw mnie.- odsunęła się

- Ja cie to wszystko wytłumacze. Tylko mnie wysłuchaj.

- Już wystarczająco się nasłuchałam.

- Prosze. Ona jest zła bo z nią zerwałem, chce się na mnie odegrać. Daj mi wytłumaczyć.

- I tak mi nie odpuścisz. Masz czas dopuki nie dojde do domu.- zaczęła iść, pocierała rękami o ramiona

- Zimno ci?

- Troche.- zdjąłem swoją kurtke i zażóciłem jej na ramiona - Dzięki. A teraz mów.

- Kiedy wyjechałaś bardzo za tobą tęskniłem. Próbowałem do ciebie pisać i dzwonić, ale tchurzyłem. Bałem się. Kiedy skończyłem 16 lat zacząłem chodzić na imprezy. Piłem, paliłem i troche też ćpałm. A to przez to, że tęskniłem. Każdą noc spędzałem z inną. Próbowałem tak zapomnieć, ale ty ciągle byłaś i zawsze będzies w moim sercu.

- A Chloe?

- Jakieś pół roku temu przespałem się z nią. Wspólnie uznaliśmy, że "chodzenie" ze sobą będzie dla nas dobre. Ona jest modelką, a kapitanem naszej dróżyny. Dobrze razem wyglądamy. I tyle. Kiedy zobaczyłem cię w tej cukierni, uznałem, że moje życie jest okropne. Chce je zmienić.- doszliśmy pod nasze domy- Wybacz mi.

Hope poszła w strone drzwi bez słowa. Wiedziałem, że tak będzie. Nie będzie chciała mnie znać.

- Przyjdz jutro.- powiedziała otwierając drzwi

- Serio?- spytałem z ogrnym uśmiechem

- Tak. Dobranoc Charlie.

- Dobranoc księżniczko. - weszła do swojego domu, a ja poszedłem do siebie

Wróciłeś? [ Charlie Lenehan, Leondre Devries]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz