Wróciłeś? [ Charlie Lenehan, Leondre Devries]

18

Pov Leo

Jestem przed domem Charliego, ale drzwi są otwarte. Wyjąłem scyzoryk z kieszeni i powoli jak w jakimś filmie wchodzę do środka. Zobaczyłem blądyna siedzącego na krześle, on natomiast mnie nie zauważył wciąż patrzył w jeden punkt na ziemi. Po woli rozglądając się wszedłem dalej, podeszłym do niego i go szturchlem.

- Charlie co się stało? Drzwi są otwarte, a ty tak siedzisz? Ktoś tu jest? - szybko się obróciłem z gotowością do ataku wyrazie gdyby byli tu jacyś ludzie.

- Nikogo nie ma. - powiedział ledwo i zaczął płakać.

Nie zrozumiałem w ogóle o co mu chodzi, bo może jest tu ktoś a on jest przez niego zastraszony, albo sam nie wiem.

-  To o co chodzi? - płakał coraz głośniej - Hope! - krzyknąłem chcąc spytać dziewczynę o co chodzi w tedy Charlie wpadł w jeszcze większy atak histerii. Odpowiedź jest jedna: ktoś się tu włamał i porwał Hope. Wziąłem telefon i zadzwoniłem na policję powiedziałem o sytuacji i podałem adres, kiedy czekałem na ich przyjazd przytuliłem Charliego. Musi mu być okropnie ciężko przez to że jej nie obronił.

***10 minut później ***

Policja zaczęła uważnie przeszukiwać dom by sprawdzić czy nikogo w nim na pewno nie ma. Charlie nie odezwał się ani słowem, więc musiałem powiedzieć to co wiedziałem czyli tak na prawdę nic. Policjanci kazali mi żebym zabrał z tąd Charliego bo być może ktoś chce go zabić lub szantażować, dlatego kazali nam ze wszystkimi drobnostkami dzwonić. Podwieźli nas do mojego domu, gdzie zrobiłem na ciepłej herbaty i próbowałem jakoś do niego dotrzeć. Niestety nic mi się nie udało z niego wyciągnąć, ale chociaż przestał płakać. Pomogłem mu dostać się do pokoju i gdy sprawdziłem czy śpi i czy okna pozamykane to dopiero odszedłem by wziąć prysznic. Gdy już skończyłem wszystkie toaletowe czynności poszedłem do siebie, myśląc o bladynie i brunetce nie dała mi długo zasnąć.

Pov Charlie

Sam nie wiem co się ze mną dzieje ani co dzieje się na około mnie. Nie rozumiem co oni mówią, sam nic nie mogę powiedzieć. Co się dzieje?!