Pov Hope
Kiedy Charlie mnie przytulał czułam się... Jakby szczęśliwa? Bezpieczna? Nie potrafie tego określić ale to są chyba zbliżone emocje. Po chwili blądyn pościł mnie i spojżał w moje oczy, w których powoli zbierały się łzy. Uśmiechnął się przyjaźnie co ja odwzajniłam.
- Zawsze lubiłaś gdy cie przytulałem, czulaś się bezpieczna i szczęśliwa.- łza spłynęła po moim policzku, a on ja delikatnie starł- Jeżeli tylko chcesz to spróbuje ci przypomnieć wszystko.
- Chce i to bardzo.- zaczęłam kiwać głową
- Musisz tylko pamiętać, że nie przypomnisz sobie wszystkiego od razu i potrzeba na to czasu.
- Oczywiście wiem to.
- Jutro przyjdę Hope, zobaczyć tylko czy wszystko w pożądku. - zza ściany wyszedł Marco, ja odsunęłam się od bladyna
- A ja mam zostać? - spytalam lekko spanikowana
- Tak. Rozmawialem z nimi i wiem, że nie zrobią ci krzywdy.- mówił spokojnym głosem gdy mnie przerażenie rozrywało od środka
- Ale ja nie chce. Chce byś został ze mną.- plątałam się w słowach
- Hope.- podszedł do mnie - wiem, że się boisz, ale oni są takimi przyjaciółmi w ten sposób szybciej sobie cokolwiek przypomnisz. A poza tym ja jestem pod telefonem i całkiem blisko mam hotel, więc w każdej chwili mogę przyjść. No to śpij spokojnie.- pocałował mnie w czoło
- Boje się. - mruknęlam cicho kiedy odszedł
- Spokojnie nic ci nie grozi. - powiedział szatyn widząc moje zakłopotanie - Chdź pokaże ci twój pokój.
Zaprowadził mnie do slicznego turkusowo - szarego pokoju z pięknymi drewnianymi meblami i ogromnym łóżkiem.
- WOW.- szepnęłam - To serio mój pokój?
- Tak. Wspólnie z Charliem i Leo go wyremontowalismy dla ciebie pamiętasz?
Na chwile wyłączyłam się.
Blądyn złapał mnie w tali i przysunał do siebie. Po woli zaczał zbliżać swoja twarz do mojej. Bardzo pragnęłam jego ust, jednak odsunęłam go od siebie. Zdziwiło go moje zachowanie, jednak nic nie powiedziałam tylko wyszłam z pokoju.
W tym momencie poczułam znów ten okropny ból. Skulilam się,a tym razem szatyn pochylił się na demną- Wszystko w pożądku? Może zadzwonie po tego lekarza?- zaczął zasypywać mnie milionem pytań z troską
- Nie trzeba, wszystko jest w pożądku. - podniosłam się normalnie i usiadłam na łóżku, zaczęłam rozglądać się po całym pokoju na koniec poleciałam do tyły i położyłam się w wygodnym łóżku. Tak o to zasnęłam
CZYTASZ
Wróciłeś? [ Charlie Lenehan, Leondre Devries]
FanfictionPierwsza część Przyjaciele z dziecinstwa, którzy są w sobie zakochani. Przekonają się co to znaczy prawdziwa miłość, ale kiedy ich drogi się rozjeżdzają tylko los może ich znów połączyć. Tęsknota za druga osobą ich zabija. Druga część Usłyszałem jak...