ten widok był koszmarny...Hope stała ledwo na nogach, a ten huj pakował w nią swojego małego. Żóciłem się na niego z pięściami, Kevin odsunął delikatnie Hope, po czym dołączył się do mnie. Kopaliśmy i biliśmy go po całym ciele. Stracił przytomność już dawno, ale nie przestawałem. Ściany jak i podłoga były lekko zakrwawione.
- Charls, Charls...ej - odciągał mnie chłopak - już wystarczy. Dostał za swoje.
Kopnąłem go ostatni raz po czym uklękłem przy dziewczynie.
- Pigułka gwałtu.- stwierdziłem patrząc na nią
- Powiedz Lenehan, że nie miałeś z tym nic wspólnego.- spóściłem głowe - Lenehan odpowiedz mi!
- A jak myślisz! - krzyknąłem - Kazali mi się z nia przespać. Nie chciałem tego więc ciagle myślałem jak się z tego wykręcić. Ale moja była powiedziała jej, że chce ją tylko zaliczyć. A to nie prawda.- ciągle krzyczałem - Zerwała ze mną, a oni wiedzieli, że nie zdąże do piatku się z nią pogodzić. I jak tylko John zobaczył, że została sama...- głos mi się łamał - zaczął z nią tańczyć, powiedział mi że chce odebrać swoją nagrode, za to, że przegrałem zakład. Max pilnował, żebym mu nie przeszkodził, ale jakoś udało mi się odejść. I to jest przeze mnie.- ostatnie zdanie wyjakałem z trudem
- Masz ode mnie wpierdol. A teraz pomuż mi ją z tąd wynieść.
Kevin pomugł mi wziąć dziewczyne na ręce w stylu panny młodej. Szedł prze de mną odpychając pijanych nastolatków. Przepchaliśmy się do wyjścia jako iż oby dwoje wypiliśmy kilka drinków zadzwoniliśmy po taksówke.
- Myślałem, że ci na niej zależy!- wydarł się na mnie
- Bo zależy.
- Gdy by tak było to by do tego nie doszło! - ciągle krzyczał
- Zrozum chciałem ją chronić.
- Chronić?! Według ciebie to jest ochrona?!
- Daj już spokuj. Pogadam z nią na spokojnie.
- Nie pozwole ci z nią gadać! - taksówka podjechała
Posadziłem Hope na siedzieniu i wsiadłem, Kevin wsiadł z drugiej strony, podałem adres, na który dojechaliśmy po paru minutach. Zapłaciłem i zabrałem dziewczyne z siedzenie. Podszedlem z nią do drzwi jej domu, a po chwili położyłem ja na kanapie.
- Idź już! - rozkazał
- Nie. Zostane przy niej.- sprzeciwiłem się
- Nawet jak już się obudzi nie będzie chciała cie widzieć.
- I tak musze z nia pogadać.
- To pogadasz jutro. Wyjdź z tąd.- wypchał mnie przez drzwi
Usiadłem na schodach i czekałem, nie wiem na co, ale czekałem. Po paru minutach podniosłem się, chciałem już iść do domu, ale w pokoju brunetki zauważyłem światło. Podszedłem z dobrej strony, a w pomieszczeniu zapanowała ciemność. Jej pokuj znajduje się na piętrze, ale pod oknem jest płotek. Powoli zacząłem się wspinać, tak jak robiłem to kiedyś, przez otwarte okno wszedłem i usiadłem przy łóżku. Patrzyłem na śpiącą dziewczyne i zasnąłem.
CZYTASZ
Wróciłeś? [ Charlie Lenehan, Leondre Devries]
FanficPierwsza część Przyjaciele z dziecinstwa, którzy są w sobie zakochani. Przekonają się co to znaczy prawdziwa miłość, ale kiedy ich drogi się rozjeżdzają tylko los może ich znów połączyć. Tęsknota za druga osobą ich zabija. Druga część Usłyszałem jak...