Mimo tego, że byłam zaskoczona jego zachowaniem to poczułam ulge.
- Tak bardzo sie martwiłem. Nic ci nie jest? - spytał z ogromną troską
- Wszystko w porządku. Możemy wrócić do domu. Chciałam z tobą porozmawiać.
- Oczywiście. Chodźmy.
Pojechalismy do domu, ale zostałam w nim tylko ja z Charliem. Była to dobra okazja, albo nawet jedyna by z nim porozmawiać.
- Charlie? - zaczęłam nie pewnie
- Tak?
- Ja już pamiętam. Wszystko. - jego mina momentalnie zmienila się
- Ta ja chyba pójdę... - skierował się w stronę drzwi
- Nie. Zostań, proszę. Pamiętam co się stało, ale to nie ma znaczenia. Jak straciłam pamięć to się mną zaopiekowałeś. Pomogles mi. Ja jestem gotowa zapomnieć o tym co było, jeżeli obiecasz, że koniec z przeszłością.
- Oczywiście. Koniec z tamtym. - podbiegł i mnie podniusł mocno tuląc, obkrecil się i mnie postawił - Dziękuje. Nie masz pojęcia jak bardzo sie cieszę. Balem się że mnie nie bedziesz chciała mnie znac. - usmiechnelam sie i go pocałowałam - Kocham cie.
- Ja ciebie też.
***
Wieczorem opowiedziałam Kevinowi o sytuacji z Charliem. I mimo moich obaw ucieszył się z tego. Byłam pewna, że będzie chciał mnie od niego odciągnąć. No w końcu oskarżał go o moja "śmierć". Na szczescie jest wszystko w porządku. I oby tak już zostało.
Następnego dnia wybrałam się z Charliem do naszej cukierni. Usiedliśmy przy tym samym stoliku co przy naszym pierwszym spotkaniu. Patrzyliśmy sobie w oczy, kompletnie odpłynęłam. Jego oczy są cudowne.
- Hope, nie wiem czy to nie za wcześnie, ale... Chciałabyś zostać moją dziewczyną? - pytanie powiedział na jednym tchu
- No pewnie, że tak.
Ale się cieszę. Jestem dziewczyną Charliego Lenehana. Mojego crusha z dzieciństwa. Kiedy już zjedlismy nasze desery poszliśmy na długi spacer po parku. Chodziliśmy w ciszy trzymając się za rece, ale ta cisza nie była jakas odbijająca. byla bardzo przyjemna. Patrzylam się na róźne dziewczyny, które próbowały zabić mnie wzrokiem. W sumie nie zbyt je rozumiałam. Charles był bed boyem. Każdy o tym wie. Jak niby to umarłam to pił, ćpał i co noc sypiał z inną. Prędzej bym powiedziała, że pomyśla, że jestem kolejna która zaliczy. Zazdrość potrafi załamać człowieka psychicznie. Było już bardzo późno, a my ciagle nie wracalismy. Zrobiło mi sie troche chłodno co blądyn zauwazy, dał mi swoją Bluzę bez słowa i dalej Chodziliśmy uliczkami Liverpoolu. Jakieś dwie godziny później znaleźliśmy się pod naszymi domami. Stanelismy na przeciw siebie i złapalismy się za dłonie, patrzyliśmy sobie w oczy i usmiechalismy się
- Przyjdzesz jutro ja obiad do mnie?
- A co sam ugotujesz?
- Nie, mam robi. - zasmialismy sie
- To z chęcią wpadne.
- Weź ze sobą Kevina jeżeli będzie chciał.
- Okay, no to pa.
- Pa.
Mimo pożegnania dalej staliśmy w tej samej pozycji, podsmiewując się. Patrzylismy sobie w oczy i nie chcieliśmy odchodzić. Po jakiś 5 minutach Charlie mnie pocałował. Długo tak stalismy, ale niestety Zabrakło nam powietrza. Dopiero po tem poszlismy do swoich domów.
CZYTASZ
Wróciłeś? [ Charlie Lenehan, Leondre Devries]
FanficPierwsza część Przyjaciele z dziecinstwa, którzy są w sobie zakochani. Przekonają się co to znaczy prawdziwa miłość, ale kiedy ich drogi się rozjeżdzają tylko los może ich znów połączyć. Tęsknota za druga osobą ich zabija. Druga część Usłyszałem jak...