12

34 4 4
                                    

Mimo tego, że byłam zaskoczona jego zachowaniem to poczułam ulge.

- Tak bardzo sie martwiłem. Nic ci nie jest? - spytał z ogromną troską

- Wszystko w porządku. Możemy wrócić do domu. Chciałam z tobą porozmawiać.

- Oczywiście. Chodźmy.

Pojechalismy do domu, ale zostałam w nim tylko ja z Charliem. Była to dobra okazja, albo nawet jedyna by z nim porozmawiać.

- Charlie? - zaczęłam nie pewnie

- Tak?

- Ja już pamiętam. Wszystko. - jego mina momentalnie zmienila się

- Ta ja chyba pójdę... - skierował się w stronę drzwi

- Nie. Zostań, proszę. Pamiętam co się stało, ale to nie ma znaczenia. Jak straciłam pamięć to się mną zaopiekowałeś. Pomogles mi. Ja jestem gotowa zapomnieć o tym co było, jeżeli obiecasz, że koniec z przeszłością.

- Oczywiście. Koniec z tamtym. - podbiegł i mnie podniusł mocno tuląc, obkrecil się i mnie postawił - Dziękuje. Nie masz pojęcia jak bardzo sie cieszę. Balem się że mnie nie bedziesz chciała mnie znac. - usmiechnelam sie i go pocałowałam - Kocham cie.

- Ja ciebie też.

***

Wieczorem opowiedziałam Kevinowi o sytuacji z Charliem. I mimo moich obaw ucieszył się z tego. Byłam pewna, że będzie chciał mnie od niego odciągnąć. No w końcu oskarżał go o moja "śmierć". Na szczescie jest wszystko w porządku. I oby tak już zostało.

Następnego dnia wybrałam się z Charliem do naszej cukierni. Usiedliśmy przy tym samym stoliku co przy naszym pierwszym spotkaniu. Patrzyliśmy sobie w oczy, kompletnie odpłynęłam. Jego oczy są cudowne.

- Hope, nie wiem czy to nie za wcześnie, ale... Chciałabyś zostać moją dziewczyną? - pytanie powiedział na jednym tchu

- No pewnie, że tak.

Ale się cieszę. Jestem dziewczyną Charliego Lenehana. Mojego crusha z dzieciństwa. Kiedy już zjedlismy nasze desery poszliśmy na długi spacer po parku. Chodziliśmy w ciszy trzymając się za rece, ale ta cisza nie była jakas odbijająca. byla bardzo przyjemna. Patrzylam się na róźne dziewczyny, które próbowały zabić mnie wzrokiem. W sumie nie zbyt je rozumiałam. Charles był bed boyem. Każdy o tym wie. Jak niby to umarłam to pił, ćpał i co noc sypiał z inną. Prędzej bym powiedziała, że pomyśla, że jestem kolejna która zaliczy. Zazdrość potrafi załamać człowieka psychicznie. Było już bardzo późno, a my ciagle nie wracalismy. Zrobiło mi sie troche chłodno co blądyn zauwazy, dał mi swoją Bluzę bez słowa i dalej Chodziliśmy uliczkami Liverpoolu. Jakieś dwie godziny później znaleźliśmy się pod naszymi domami. Stanelismy na przeciw siebie i złapalismy się za dłonie, patrzyliśmy sobie w oczy i usmiechalismy się

- Przyjdzesz jutro ja obiad do mnie?

- A co sam ugotujesz?

- Nie, mam robi. - zasmialismy sie

- To z chęcią wpadne.

- Weź ze sobą Kevina jeżeli będzie chciał.

- Okay, no to pa.

- Pa.

Mimo pożegnania dalej staliśmy w tej samej pozycji, podsmiewując się. Patrzylismy sobie w oczy i nie chcieliśmy odchodzić. Po jakiś 5 minutach Charlie mnie pocałował. Długo tak stalismy, ale niestety Zabrakło nam powietrza. Dopiero po tem poszlismy do swoich domów.

Wróciłeś? [ Charlie Lenehan, Leondre Devries]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz