38

63 7 0
                                    

Tego się nie spodziewałam.

- Serio?- spytałam

- Serio.- stwierdził

- Sądziłam, że pojedziemy w jakieś inne miejsce.

- A co? Tu ci się nie podoba. - zaśmiał się, wyszliśmy z samochodu i podeszliśmy pod drzwi

- Podoba. Tylko co my tu będziemy robić?

- Możemy posiedzieć na przeciwko siebie i patrzeć sobie w oczy. - przepóścił mnie w drzwiach

- A tak na poważnie?

- Przecież mówie poważnie.- poszliśmy w kierunku jego pokoju- Ale możemy po robić coś ciekawszego.- przyszpilił mnie do ściany i pocałował zachłannie

- Jednak wole pierwszą opcje.- odsunęłam go delikatnie

****

Leżeliśmy na łóżku Charliego przez dwie godziny. Mało ze sobą rozmawialiśmy, woleliśmy patrzeć sobie w oczy. Aktualnie chłopak śpiewał mi „for you“, więc kompletnie odpłynęłam. Jego głos jest wspaniały.

- Lubie kiedy mi śpiewasz. - powiedziałam uroczo - Masz taki piękny głos.

- Dziękuje skarbie.- cmoknął mnie w głowe - Masz na coś ochote?

- Nie. Tak jest idealnie.

Charlie przekręcił się troche tak, że leżałam centralnie na nim. Podciągnął się by mieć większą swobode, po czym wpił się w moje usta. Całował powoli, ale bardzo zachłannie. Oddawałam każdy pocałunek, wplotłam palce w jego włosy, a on umieścił dłonie na mojej talii.

- Charlie wróciłam.- otworzyły się drzwi, a w nich stanęła Karen

Szybko zeszłam z Charlie'go, a jego mama miała dziewny wyraz twarzy.

- Mamo! - krzyknął chłopak

- Oj, przepraszam.

- Witaj Hope.- powiedziała przyjaźnie

- Dzień dobry.

- Zjesz z nami?- spytała

- Chętnie.

- To ja już wam nie będe przeszkadać.- wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi

- Przeraszam za nią. Zawsze za nim wchodziła to pukała, ale akurat dziś nie zapukała.

- Nie szkodzi.

- To całujemy się dalej? - nie czekając na moją odpowiedź złączył nasze usta

Szybko zakończyliśmy tą pieszczote, kiedy już poprawiliśmy pościel chłopaka zeszliśmy do kuchni. Pomagałam jej przy gotowaniu, a Charlie usiadł przy wyspie i tylko się przyglądał. Między czasie Karen zadawała mi różne pytania, typu jak sobie radziłam po stracie rodziców, czy wybrałam już sobie prace, i wiele innych. Widziałam, że blądyna irytują te pytania, kilka razy mówił, żeby skończyła to "przesłuchanie", ale mi to nie przeszkadzało. Choć przyznam, temat moich rodziców nie był ani troche łatwy.

Wróciłeś? [ Charlie Lenehan, Leondre Devries]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz