21

502 9 1
                                    

Cristiano Ronaldo.

Uczucia czasami nie wystarczą.

I w ich przypadku to się sprawdziło.

Stał przed nią po tych słowach patrząc jak drży jej broda i łzy, które niedawno poleciały już wyschły na jej policzkach. Bardzo próbowała powstrzymać się od płaczu patrząc wprost na jego klatkę piersiową.

Nie wiedział co ma zrobić. Czy ją przytulić? Pocałować? Czy stać i czekać? W ogóle nie powinno dojść do tej sytuacji, ale teraz to już za późno. I trzeba to jakoś wytrzymać.

- To jest popieprzone. - usłyszał jej cichy głos. - Zamiast to wcześniej przerwać to... - prychnęła pod nosem kiwając głową. - jak głupie nastolatki brnęliśmy w to dalej. - odsunęła się kawałek od piłkarza. - A teraz wyznaliśmy sobie miłość. - zaczęła się śmiać i bezradnie pokiwała głową. - Wyznałam miłość panu Cristiano Ronaldo. - wciąż się śmiała, a piłkarz stał nie wiedząc co robić widząc jej dziwną reakcję. Zresztą zawsze była dziwna pomyślał w duchu.

- Skończyłaś już? - odezwał się patrząc na Laurę. - Bo zachowujesz się trochę jak potłuczona. -  zmarszczył brwi z niezadowolenia, ale zaczęło go to wkurzać.

Ścisnęła usta rzucając mu takie samo spojrzenie. Wiedział, że ją wkurzył, ale ma pecha, bo zachowała się jak...no potłuczona.

- O nie wkurwiaj mnie. - zaśmiała się gorzko zakładając ręce na biodra. - Potłuczona tak? Ja ci zaraz udowodnię, że mogę być jeszcze gorsza.

Cristiano już się roześmiał z absurdu tej rozmowy na co blondynka zrobiła się purpurowa. Po co płakać skoro można się śmiać?

- Uspokój się, serio. - mówił rozbawiony krzyżując ręce na piersi. - Przed chwilą wyznaliśmy, że się kochamy, a teraz widzę, że jakbyś mogła to byś mi strzeliła. - wydał głośny śmiech z siebie.

- Ale mnie irytujesz tym swoim podśmiechiwaniem! - krzyknęła wkurzona. - Idę do domu! - ruszyła gwałtownie przed siebie, ale piłkarz ją złapał.

- Do domu? Trochę daleko będzie. - wciąż się z niej nabijał trzymając ją w mocnym uścisku.

Spojrzała na niego już bardziej rozbawionym wzrokiem, ale wciąż marszczyła śmiesznie swoje brwi. Pocałował ją delikatnie w usta rozluźniając uścisk.

Naprawdę ją pokochał.

Cristiano Ronaldo pokochał tą normalną, słodką blondynkę.

Laura.

Żołądek mnie przyjemnie łaskotał, gdy Cristiano tak delikatnie całował moje usta i nogi robiły mi się jak z waty. Przyjemnie.

Zaczął rozpinać moje spodenki wsuwając powoli rękę pod moją bieliznę, ale odskoczyłam od niego łapiąc się odruchowo za brzuch.

- Co jest? - spytał unosząc rękę w pytającym geście.

- Eee okres dostałam. - poinformowałam czując, że to już.

Spojrzał na mnie z głupim wyrazem twarzy.

- Żartujesz? - wymamrotał pod nosem.

- Nie.

- Serio?

- Ta. - podrapałam się po czole wzdychając. - Idę do łazienki. - wskazałam na drzwi i po drodze chwyciłam torebkę, gdzie zawsze mam wszystko na czarną godzinę, w której nawet noszę bieliznę. Serio.

Don't ever look backOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz