- Gotowa?! - Cristiano wydarł się, gdy byłam w hotelowej łazience i upinałam swoje blond włosy w wysoką kitkę.
- Juuuż! - odkrzyknęłam zirytowana nakładając na głowę biało - czerwoną czapkę wyciągając z tyłu blond kitę.
Wyszłam do chłopaków z uśmiechem na ustach i podeszłam do torebki sprawdzając jej zawartość przed wyjściem na mecz Polski. W telewizji leciała oficjalna piosenka mundialu "Live It Up", którą wesoło nuciłam pod nosem.
- A ty nie wybierasz się na mecz? - usłyszałam głos Cristiano, który zwrócił się do James'a.
- Nie. - pokręcił głową, gdy przerzuciłam sobie torebkę przez ramię. - Mam lepsze zajęcia. - zagryzł usta poruszając brwiami na co Cristiano się zaśmiał.
- Kobieta. - stwierdził piłkarz poprawiając się na fotelu i tym razem to ja czekałam na niego. - Ładna?
- Cudna. - rozmarzył się James co wywołało u mnie delikatny uśmiech. - Włosy ma czarne, lekko pofalowane do ramion, tatuaż między łopatkami, okrągłe biodra i kurwa...stary. - przerwał James przymykając oczy. - Cycki. - podniósł obie dłonie w dwuznacznym geście. - Takie są. Cudowne. - odchrząknęłam, aby zwrócić uwagę Cristiano, że w sumie musimy się zbierać, ale słuchał tylko uważnie James'a machając do mnie ręką, bym nie przeszkadzała. Serio? - A jak weźmie do ust. - kontynuował James. - Aż mnie ciarki przechodzą.
- Poznasz mnie z nią? - spytał Cristiano, a mi dolna szczęka opadła na dół. Ok. Mógł zadać sobie to pytanie, ale może nie przy mnie?
- Nie no, odrazu James się zapyta czy chcę, aby Cristiano Ronaldo ją bzyknął. - przerwałam im wyrzucając nerwowo ręce do góry. - I obawiam się, że chyba by nie odmówiła. - uniosłam wymownie brwi w stronę James'a.
Spojrzeli na mnie oboje marszcząc swoje brwi jakby nic takiego się nie stało.
- Nie chcę być uszczypliwy. - zaczął James podchodząc powolnym krokiem w moją stronę i z uniesionym do góry palcem. - Ale czy przypadkiem ty też nie odmówiłaś wskoczeniu mu do łóżka? - kiwnął głową w stronę Cristiano nie odrywając ode mnie wzroku i usłyszałam tylko parsknięcie śmiechem piłkarza.
Ścisnęłam wściekle usta, bo oczywiście mówił samą prawdę, ale nie koniecznie chcę mu to przyznać na głos.
- Kutas. - syknęłam wkurzona trącając go ramieniem, gdy ruszyłam w końcu z miejsca. - Mam nadzieję, że ta Samantha chociaż czuję co ciągnie. - rzuciłam przez ramię czekając na Cristiano, który wyjątkowo dobrze się bawił.
- O, kochana wierz mi, że brak jej czasami powietrza. - roześmiał się głośno na co pokręciłam z dezaprobatą głową chwytając klamkę. - Widziałeś?! Jaka oburzona, jakby nigdy nic w ustach nie miała. - mówił dalej rozbawiony, a Cristiano wciąż cicho się śmiał.
- A miała. I to nie raz. - Cristiano klepnął James'a po ramieniu i wybuchli razem pustym śmiechem.
- Chuje! - krzyknęłam wściekła wychodząc z pokoju.
Wyszłam przez szklane drzwi hotelu i opadłam na pobliską ławkę. Wyciągnęłam papierosa i włożyłam go do kącika ust odpalając papierosa zapalniczką. Na żarty im się zebrało fuknęłam w głowie mając na myśli tych dwóch w pokoju. Dobra, ok, może i dałam się bez dwóch zdań i byłam w tamtym momencie hipokrytką, ale po co to wypomina? W dodatku kobiecie! Jak w ogóle...nie ważne. Nie ma co drążyć tego tematu.
- Obraziłaś się? - usłyszałam, gdy byłam w połowie wypalenia papierosa.
- Nie, Cristiano. - rzuciłam mu obojętne spojrzenie wypuszczając dym z ust. - Ja się nie obrażam. Ewentualnie wkurwiam. - uśmiechnęłam się słodko, żeby po sekundzie zmazać ten sztuczny uśmiech.
CZYTASZ
Don't ever look back
FanfictionMieli się spotkać tylko raz na jedną noc. Bez obietnic i wyrzutów. Dorosła kobieta, która standardowo uległa piłkarzowi... twarda w swym postanowieniu co do swoich uczuć. Poznajcie Laurę.