Rozdział 44

141 6 0
                                    

Flashback

Jeonguk

-Jeonguk! Ogarnij się! A co byś zrobił gdyby był tam jakiś fan bądź fanka i zrobiliby ci zdjęcie?! Wiesz jakie mielibyśmy problemy?

-Co cię obchodzi moje życie?!A nie! Czekaj! To nie moje życie cię obchodzi! Tylko to czy wy nie będziecie mieć problemów...-Popchnąłem go na ścianę

-Dużo mnie obchodzi twoje życie! Jesteś moim przyjacielem!

-Cory! Od kiedy?!

-Czyli nigdy nie byliśmy?

-Jesteś idiotą!

-Dupek!- Nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło

-Co powiedziałeś?!-Bić się. To jedyna rzecz którą potrafię! 

-Ah! Jeonguk! Przestań...proszę!-Płakał i błagał. Nie słuchałem. Kopałem dalej, aż w końcu ...złamałem mu nogę. Złamałem nogę najlepszemu przyjacielowi...
-Jeonguk...-Patrzył na mnie. Uciekłem...jak tchórz!

-Jeonguk? Coś się stało?

-Nie...tylko coś mi się przypomniało. Nic specjalnego....-Do naszego pokoju wszedł Cory. Pewnie właśnie wrócił. Ściągnęli mu gips!

-Jeonguk!-Usiadł na swoim łóżku-Nie obwiniaj się o to tak! No dobra! Jestem trochę zły...ale to nie znaczy, że masz się zadręczać tą myślą!

-Cory!-Wstałem od biurka przy którym siedziałem- Złamałem ci nogę! Pobiłem cię! Przeze mnie nie możesz teraz tańczyć!

-To tylko pół roku przerwy...

-Tylko?- Mój głos zaczął się łamać- Cory...jesteś liderem, jesteś nam potrzebny! Teraz jedyne co możesz robić to śpiewać...zajebisty ze mnie przyjaciel....

-Ostatnio twierdziłeś inaczej...twierdziłeś, że-

-Wiem co twierdziłem-Przerwałem mu- To było pod wpływem emocji okej?

-Rozumiem....Nie jest najgorzej!

-Nie! Jest wręcz zajebiście!- Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza- Już dawno powinienem się zabić i byłby spokój...

-Gukkie!- Wstał i podszedł do mnie. Rozpłakałem się po raz pierwszy od jakiegoś czasu-Nie płacz...-Otarł moje łzy

-Cory....jestem głupi! Wszystko to moja wina! To, że Kisu taki jest to też moja wina...

-Co?- Zdziwił się...

-Przed jego wyjazdem dałem mu wyzwanie. Miał się zmienić. Nie wiedziałem, że zmieni się w takiego śmiecia! I wiem, że teraz jestem głupi..bo płacze teoretycznie bez powodu...-Otarłem kolejne łzy

-To nie twoja wina. Przecież nie ty kazałeś mu się zmienić na gorsze....

-Właśnie, że moja...

-Nie powinieneś płakać. Nie pasuje to do ciebie...-Spojrzał na mnie...inaczej. Nigdy tak na nikogo nie patrzy. Albo to moje dziwne wrażenie?

-Myślisz, że do ciebie pasuje?-On też płakał. W pewnym momencie po prostu się zaczęło

-Nie ważne. Do żadnego z nas to nie pasuje...

-Przepraszam...

-Za co?

-Bo jestem głupi! Zespół sypie się przeze mnie...

-Przestań tak mówić! Musisz o tym zapomnieć!

-Jak niby?

-Normalnie! Nie żyj przeszłością!

-To nie takie proste...

-Prostsze niż myślisz!

-A może ja w ogóle nie myśle?

-Przestaniesz pieprzyć głupoty?

-Ale ja nie pieprze głupot! Tak jest prawda!

-Wiesz jaka jest prawda?

-Że jestem debilem bez serca?

-Nie!- Pstryknął mnie w czoło

-To nie wiem!

-To, że cię...ja cię kocham Gukkie i nie pozwolę, żebyś tak o sobie mówił!- Cory mnie kocha? No to zajebiście....

-Ja...

-Wiem. To głupie!

-Od kiedy?

-Od wtedy kiedy ty kochasz się w Oli...ale nie ważne!-Zaśmiał się i zaczął nerwowo układać kartki na swoim biurku

-Przestań!-Dałem rękę na jego biurko. Momentalnie przestał

-Dobra! Nie ważne! Wiem, że jestem głupi!

-Teraz ty zaczynasz? Zamieniliśmy się miejscami czy co?

-Nie wiem. Możliwe!

-Mogę ci przywalić?

-Lepiej nie...

-No racja. To nie byłby zbyt dobry pomysł...

-Jeszcze byś mi rękę złamał! Albo drugą nogę?

-Przestań się śmiać!-Uderzyłem w niego pierwszą rzeczą jaka mi się nasunęła, czyli... poduszką oczywiście. Był jeszcze wazon, ale to niebyły zbyt dobry pomysł

-Kiedy to jest śmieszne!

Od:Jinhong
Przestaniecie się bić, czy cokolwiek wy tam robicie i przyjdziecie zjeść?

Do:Jinhong
Tak Jinhonggie! Idziemy!

-Chodź zjeść!

-Teraz?

-A kiedy?

-Za tydzień w piątek!

-Lubisz piątki co nie?

-Jak nie wiem!

________________________________
Równe 600 bez notki! Jaka ja jestem perfekcyjna!

PinkOlka/나비🦋

BTS-Spełnione marzenia |3|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz