Baekhyun
Wstałem rano. Wcześnie rano. Reszta już wróciła. Ola śpi, Suho śpi. Wszyscy śpią. No dobra może nie wszyscy nie wiem.Zszedłem na dół. W kuchni stał D.O .
-Cześć. Co tu robisz tak wcześnie?
-No wiesz. Nie mogę spać. Głowa mnie boli.
-Byliście na jakiejś imprezie?
-Nie. Po prostu od tego wszystkiego głowa mnie boli. Ogólnie wszystko mnie boli.
-Jesteś chory?
-Nie mam pojęcia. Naprawde.
-Idź się położyć. Wyglądasz jak trup, który właśnie wyszedł z trumny.
-Dzięki za komplement.- Wziął butelkę wody i poszedł w stronę pokoju.Dzisiaj mamy plan zabrać Ole do wesołego miasteczka. Nie możemy cały czas siedzieć w domu. Poza tym to Pomorze jej zapomnieć o jej problemach. Naprawdę martwi mnie jej stan. Od początku jak ją poznałem nie był najlepszy, a teraz? A teraz jest wręcz fatalny. Nie mogę patrzeć jak się męczy. Muszę jej umilić czas.
Ona nie chce nawet się spotkać z Jungkookiem. Wyłączyła telefon i odcięła się od swoich przyjaciół. Tylko nie od nas. Przyszła do nas i została. Nie chce spotkać się nawet ze swoją najlepsza przyjaciółką. Naprawdę dziwne.
-Idę!- Krzyknąłem gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłem drzwi ujrzałem Jungkook'a i Nikole. Co oni tu robią?
-Cześć. Jest Ola?
-Nie ma. Coś się stało?
-Nie kłam! Jest Ola?!- Wręcz zaczął krzyczeć.
-Nie krzycz! Nie powiem czy jest czy nie. A nawet jeżeli by była nie wpuścił bym cię. Wyłączyła telefon więc nie chce się z wami kontaktować. Proste? Myśle, że tak. Więc proszę, nie nachodźcie nas!- W tym momencie ktoś zaczął schodzić ze schodów. Za moimi plecami stanęła Ola.
-Cześć Baek! Kto przysz....Cookie? Co ty tu robisz?! Nie możesz zrozumieć, że chce odpocząć?!
-Ola uspokój się. Kolejnym razem im nie otworze.
-Dzięki.Ola poszła w stronę kuchni. Ja zamknąłem drzwi i również poszedłem w stronę kuchni.
-Co oni tu robili? Jak się dowiedzieli, że ja tu jestem?
-Nie wiem. Ale mam dobrą informacje.
-Jaką.
-O 10 jedziemy.
-Gdzie?
-Niespodzianka. Teraz idę obudzić wszystkich. Kuchnia do twojej dyspozycji.- Uśmiechnąłem się do niej i ruszyłem w stronę naszych pokoi.Obudziłem wszystkich. Został tylko Chanyeol. Wszedłem do salonu. Na kanapie spał Chanyeol.
-Hej. Chan. Obudź się.
-Yhm...jeszcze pięć minut Ok?
-Nie. Nie ok. Masz wstawać.
-Boziu. Za co?- Powiedział otwierając oczy. Potem wstał i poszedł za mną.🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸
Siedzimy sobie w aucie i czekamy, aż dojedziemy.
-Trochę tu nudno...- Zaczęła marudzić Ola -Wymyślcie coś. Opowiedzcie jakąś dziwną, zmyśloną historie. Kto zacznie?
-Ja mogę. -Powiedział Suho
-Ok. Dać ci jakiś temat?
-No dawaj.
-Fantastyczny horror.
-Ok. Historia zaczyna się tak...Na ulicy Hallo Street mieszkała rodzina Shadow....
-Skąd to nazwisko?-Przerwał mu Ola.
-Nie wiem. Wracając....Przeprowadzili się tam kilka miesięcy temu. Od tego czasu najstarsza córka Margaret zaczęła się dziwnie zachowywać. Stał się strachliwa, wszystkiego się bała. Rozmawiała z kimś kogo nie było widać. Wszyscy myśleli, że jest chora psychicznie. Pewnego dnia...-Historie przerwało nam dotarcie na miejsce.Gdy weszliśmy już do parku rozrywki
-Park rozrywki! Jak ja dawno nie była w parku rozrywki!!!!- Zaczęła krzyczeć Ola -Dziękuje wam!!!- Przytuliła wszystkich. Na koniec podeszła do mnie. Zatrzymała się i pocałowała w policzek. Czułem jak się rumienie. Wyglądałem jak burak.-Dzięki Baek.- Powiedziała gdy ode mnie odchodziła.
-To....gdzie najpierw?🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸
Byliśmy na chyba wszystkich możliwych atrakcjach znajdujących się w parku.
W drodze powrotnej Ola spała na moim ramieniu. Reszta...po prostu spała. Jest dopiero 19.00, a oni wszyscy śpią.
Myśle dużo. Ola zaczyna coraz bardziej mi się podobać. Ale ona ma narzeczonego. ,,Trudno Baek. Musisz znaleźć inną" tak mówił mi mój głos w głowie. Ale ja nie chce innej. Aisch! Głupie życie....
________________________________
Witam!
Cóż tu mówić. Jak wyszło?Kocham go!!!😍😍😍😍
PinkOlka/NaBi💕
CZYTASZ
BTS-Spełnione marzenia |3|
FanfictionKolejna część BTS-Spełnione marzenia. Ola ma problem. Jej zespół się powiększa. Od dwóch lat nie widziała się z żadnym członkiem 24K. Za to poznała Exo. Bardzo się z nimi polubiła. Zaczęła jeździć na swoim wymarzonym ścigaczu. Czy coś się zmieni?