Rozdzial 29

158 11 2
                                    

W tym momencie po prostu puścił jedną ręką barierkę za którą stał

-Cheol!- Nie mogąc patrzeć na to co robi złapałem jego drugą rękę-Przestań!

-Puść mnie!

-Nie puszczę cię!

-Puszczaj do cholery!

-Przestań! To nie ma sensu!

-Właśnie! Moje życie nie ma sensu!

-Przestań!

-Nie!- Jedyne co mi zostało to wejść za tą barierkę. Tak właśnie zrobiłem-Jak teraz skocze wpadniemy tam razem!

-Ewentualnie stracę życie razem z tobą,Cheol!

-Obydwoje stamtąd zejdźcie!- Nie spodziewałem się tego co zrobi. Skoczył. Tylko, że ja tam byłem, więc nie udało mu się to. Złapałem barierkę w ostatniej chwili

-Pomożecie nam do cholery?!

-Już!-Wyciągały nas dwie osoby. Cóż. Udało się

-Cheol. Nigdy więcej tak nie rób!

RM

-Gdzieś idziesz? Mieliśmy zostać w wytwórni!

-Musze coś załatwić!-Tak naprawde chce się spotkać z Emilią i zapytać co u niej. Ogólnie to mam złe przeczucia co do tego co się tam dzieje.

Do Kisu:
Gdzie mieszka teraz Emilia?

Od Kisu:
Po co ci to wiedzieć?

Do Kisu:
Nie pytaj tylko daj ten pieprzony adres!!!!!

Od Kisu:
Jejku! Niw denerwuj się tak! *adres*

🌸🌸🌸

-Emilia? Dlaczego nie chcesz otworzyć? Emilia!

Pukałem, ale bez rezultatu. Dzwoniłem, ale nadal brak odpowiedzi.

Drzwi są otwarte więc wszedłem! Nie obrazi się chyba!

-Emilia?-Chodziłem po każdym pomieszczeniu, ale Emili brak. Ostatni, pewnie jej pokój

-Emilia? Emi...Emilia!- Wyciągnąłem telefon i od razu zadzwoniłem po karetkę

Ola

-Cheol. Zostaliśmy sami. Możesz mi powiedzieć dlaczego chciałeś to zrobić?- Siedzę w biurze szefa na jego miejscu rozmawiając z moim managerem. Ale tu fajnie!

-Nie daje sobie już rady. Kiedyś zostałem mistrzem strzelnictwa. Reprezentowałem kraj i zdobyłem złoto. Kolejnego dnia wyszedłem z domu. Kiedy wróciłem....moja rodzina....oni nie żyli. Moi rodzice i rodzeństwo leżeli martwi na podłodze. Zadzwoniłem wtedy po policję. Stwierdzili, że to ja ich zabiłem i skazali na karę śmierci. Jednej osoby jakiej nie było mi żal był mój ojciec. Zawsze uważał mnie za zboczonego. Uważał, że po każdych mistrzostwach i treningach idę zabawić się z dziwkami. Miał mnie po prostu za dziwkarza! Ale ja taki nie jestem i nie byłem! Nigdy nie byłem i nie będę dziwkarzem! Ostatnio te wspomnienia wróciły. Zacząłem dostawać groźby. Po prostu chciałem ze sobą skończyć, żeby nie mieć problemów.

-Cheol. Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej? Nic nie jest twoją winą. To nie ty zabiłeś swoją rodzine, a te groźby powinieneś zgłosić na policję. Jasne?

-Tak

-I już nie będziesz próbował sobie nic zrobić?

-Nie nie będę nic sobie robić

-Super. Teraz idź odpocząć. Do zobaczenia jutro

-Papa.-Wyszedł ze spuszczoną w dół głową.

________________________________Dobra! Bardzo Bardzo krótki rozdział! Ale trudno! Jest? Jest! Mam teraz dużo pracy związanej z moim zespołem i muszę to ogarnąć. Przepraszam No! Ale muszę!

나비

BTS-Spełnione marzenia |3|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz