once

4.2K 450 131
                                    

- Gdybym był hojny, to załatwiłbym ci albo gust, albo stylistę - mówił Taehyung opierając się o ścianę i patrząc jak Jeon czesze się w jego łazience.

- Wyglądam dobrze i jestem gotowy, a ty? Nawet spodni nie masz - oznajmił nie patrząc na niego tylko na siebie i swoje włosy w odbiciu.

Kim chodził w bluzce i bokserkach po całym domu. Jego włosy były w istnym nieładzie, które lepiej znały strony świata niż nie jeden geograf.

- Czepiasz się o byle co. Moja osoba potrzebuje niewiele do wyszykowania się na cudo.

- Ta, jasne - prychnął odwracając się do niego i patrząc na niego z podniesionymi brwiami. - Za dwadzieścia minut wychodzimy, szykuj się.

- Stary prych! - krzyknął wychodząc z łazienki i idąc do swojej garderoby. Za sobą usłyszał śmiech młodszego ze słowami "to ty jesteś starszy, frajerze".

Wybrał pierwszą lepszą koszulę, golf i spodnie. Założył je szybko i spojrzał się w lustro uznając, że wygląda bardzo dobrze. Cóż, on zawsze tak wyglądał.

Wrócił do łazienki i przeszedł koło bruneta, po czym sam zaczął brać swoje włosy do porządku. Nie trwało to długo, więc kiedy zauważył, że Jeon patrzy na coś w telefonie, omal co nie wywrócił pojemnika, w których trzyma kosmetyki. Chłopak spojrzał na niego i się uśmiechnął.

- Nie dość, że jełop, to jeszcze niezdara.

- Bądź milszy i zakładaj buty, bo ja już kończę - mówił nakładając trochę cienia na powieki.

Młodszy po prostu westchnął i wyszedł z pomieszczenia. Poszedł do holu po drodze biorąc swoją kurtkę. Założył buty i płaszcz, po czym oparł się o ścianę i wyjął telefon. Wszedł w wiadomości z Jaehyunem i od razu się uśmiechnął.

Jaehyun: miłej zabawy, bądź bezpieczny!
17:09

Jungkook: dziękuję
17:10

- Co robisz? - spytał blondyn zakładając swoje buty i stawając przed nim.

- Nic już, idziemy?

Kim kiwnął głową i otworzył drzwi puszczając chłopaka przed sobą. Pojechali na dół i poszli do samochodu. Weszli do niego, a starszy od razu włączył radio.

- Matko, myślałem, że twój głos jest nieprzyjemny, ale to już przesada - powiedział ściszając, a ten uderzył w jego rękę i wysłał mu mordercze spojrzenie.

- Bo zaraz będziesz biec za samochodem - syknął, a ten zacisnął usta i zabrał rękę.

Całą drogę zastanawiali się nad tym jak wielką sensacje wzbudzą idąc razem na otwarcie galerii. Obaj wyglądali oszłamiająco, a Taehyung idąc na jakieś gale, bankiety zawsze przy swoim boku miał kobietę, której w ogóle nie znał, przez co musiał grać szczęśliwego jej obecnością.

Kiedy wyszli z samochodu, a aktor oddał kluczyki mężczyźnie, który zwiózł auto na parking, on przeszedł dokoła samochodu i otworzył drzwi młodszemu. Miał gdzieś co ludzie myśleli. Kiedy Jungkook wyszedł, on od razu położył dłonie na jego plecach i skierował się razem z nim do wejścia.

- Ja wiem, że ty masz jakieś potrzeby dotyku, ale nie przesadzajmy - zaśmiał się Jeon czując się trochę nieswojo.

Od prawie dwóch tygodni widział zmianę w zachowaniu aktora. Winił się za to, ale nie potrafił nie pisać z Jaehyunem i dać mu więcej swojego czasu. Przecież on i Kim nie są nawet przyjaciółmi, prawda?

- Zaraz spotkamy twoją ciocię! - krzyknął mu do ucha trochę wtulając się do jego boku. Brunet zakrył ucha i zmarszczył brwi.

- To ty się stresujesz czy ja?

bliss • jjk x kth ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz