cuarenta y dos

1.9K 226 121
                                    

Byli umówieni dopiero na czternastą, więc Jeongguk siedział w domu i przeszkadzał Tinie w pisaniu referatu. Pytał o dziwne rzeczy, a ta cały czas go ignorowała. To było takie irytujące.

- Ej, a jadłaś kiedyś żabę? - spytał ze śmiechem kładąc głowę na jej udzie, a ona prawie wbiła mu długopis w szyję. Nie mogła go zabić, więc wzięła wdech i spojrzała na niego.

- Pytałeś mnie o to przynajmniej trzy razy, więc przypomnij sobie odpowiedź - syknęła po czym zaczęła pisać dalej. - Och, zapomniałam ci powiedzieć, idę dzisiaj na randkę, więc wrócę jutro - oznajmiła ruszając znacząco brwiami, a on przekręcił oczami.

- Z tym blondaskiem, który nosi okrągłe okulary czy ten brunet z zielonymi oczami?

- Ten brunet - uśmiechnęła się szczerze, a Jeon zagwizdał.

- Dobry wybór. Jeju, jak ja dawno nie byłem na randce. Moje usta są suche, a ciało potrzebuje czegoś wow - oznajmił z westchnięciem. Cholernie tęsknił za tym uczuciem.

- Co? Przecież masz kogoś - powiedziała ze śmiechem, a ten od razu wstał. - Wczoraj, gdy sobie poszedłeś, to David wypytywał Taehyunga o ciebie i no, był on trochę poirytowany. Cóż, David spytał o to do kogo tyle dzwoni i czy kogoś masz, a ten bez wahania odpowiedział, że masz - uśmiechnęła się, a on tylko zmarszczył brwi.

- Żartujesz, prawda? Przecież ja nikogo nie mam - niemalże krzyknął z rozpaczy. Dziewczyna spojrzała na niego.

- Przecież ja to wiem. Nie to, że tworzę jakieś głupie teorie, ale on był cholernie zazdrosny. Dlaczego nie chcesz się z nim znowu umawiać? Ma zajebisty charakter, twarz, a z tego, co opowiadałeś to wow, to twój ideał.

- Tobie trzeba mówić jak dziecku? Nie jesteśmy razem, to nie, a teraz wybacz, ale idę z nim pogadać, bo ten debil odebrał mi możliwość na randkę - syknął i zaczął szukać swoją kurtkę, co chwilę powtarzając "gdzie jesteś".

- Nie wmawiaj sobie, że chciałbyś cokolwiek robić z Davidem, bo wiem, że nawet kijem byś go nie tknął - mówiła kręcąc głową, a ten zakładał buty.

- On nie musi tego wiedzieć, pa! - krzyknął i od razu wyszedł z domu.

Jeon mógł trochę przesadzić z pukaniem do drzwi starszego, bo ten zaczął myśleć, że wyjdą one zaraz z nawiasów. Podszedł do nich i od razu je otworzył, a do środka wparował chłopak. Zdjął swoje buty i kurtkę i od razu stanął przed chłopakiem.

- Mam takie proste, łatwe i wręcz banalne pytanie, które ma odpowiedź tylko tak lub nie. Czy twoim pieprzonym hobby jest niszczenie mojego życia towarzyskiego? - mówił patrząc na niego z obojętną miną, a ten zmarszczył brwi. Po chwili uświadomił sobie o co może mu chodzić.

- Jesteś za to zły? - zaśmiał się, a brunet spojrzał na niego i kiwnął głową.

- Oczywiście, że tak, bo, cholera, co ty sobie wyobrażasz? Zacząłem tu nowe życie, mam nowych znajomych i mogę mieć nowego chłopaka. Nie masz kompletnie nic do gadanie i jakim prawem powiedziałeś mu, że kogoś mam? Może mi się podoba, nie pomyślałeś o tym? Kurwa, Taehyung, jesteś takim egoistą. Przyleciałeś tu sobie jak gdyby nigdy nic i "o podoba ci się Guk? słuchaj, ma kogoś" nie, nie mam. Wiesz co, wkurwiłeś mnie. On jest takim samym kolegą, jak ty dla mnie, więc nie sprawiaj, że zamiast zrobić level up, to spadam.

- Porównałeś go do jakieś gry, że level up? - westchnął, a on na niego spojrzał kiwając głową. Taehyung się zaśmiał i na niego spojrzał. - Zachowujesz się jak dziecko. Na pewno ci się nie podoba, masz lepszy gust.

bliss • jjk x kth ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz