Dwa dni później Taehyung zrobił prezent dla swojego chłopaka. Co prawda, nie znał się na tym, ale obejrzał przed tym dniem trzy filmy dla nastolatków, aby się postarać. Chłopak w tym czasie miał sporo klientów i jako, iż nie chciał mu przeszkadzać, to miał wymówkę, aby to zrobić.
Tak jak ci nastolatkowie zaplanował sobie wszystko. Pojechał na zakupy i kupił wszystkie potrzebne rzeczy. Oczywiście, kupił te, które uwielbiał młodszy.
Mogło to się wydawać dziwne, ale w jakiś sposób lubił być dla niego tym, kto dba w tym związku o jakieś rzeczy. Co prawda, przy samym chłopaku czuł się bezpieczniej, ale w jakiś sposób po prostu to lubił.
Wrzucił wszystkie rzeczy do wózka i poprawił okulary przeciwsłoneczne. Był dziewiąty lutego, a on był w okularach przyciwsłonecznych. Brawo Taehyung, punkt dla ciebie.
Przeszedł do kasy i nałożył wszystko, a po zapłaceniu w podskokach pobiegł do samochodu, gdzie wszystko idealnie schował i ruszył.
Och, to będzie najlepszy dzień, to na pewno. Jako szczyptę na tort tego cudownego dnia, wybrał numer Sun, która dała mu ten numer, gdy mieszała herbatę z cukrem dla siebie w salonie razem z aktorem.
- Hej Sun, mam pytanie - powiedział od razu, a ona od razu odpowiedziała "hej hej". - Czego Jungkook nie lubi?
- Ludzi, robaków.
- Poważnie? Wydawało mi się, że więcej rzeczy.
- Bo jest ich więcej, ale skoro z nim przebywasz, to na pewno już je poznałeś, ale uu, coś szykujesz? Chowasz mu się do tortu?
- Co? Nie. Gguk ma urodziny za siedem miesięcy, zacznijmy od tego. Tak czy siak, szykuję dla niego niespodziankę po prostu i chcę, aby było dobrze.
- Oświadczasz mu się?
- Nie.
- Wprowadza się?
- Nie.
- To po co ty to właściwie robisz?
- Bo to mój chłopak i chcę spędzić z nim czas? - spytał waląc się w czoło i sprawdzając czy nikt koło niego nie przechodzi na parkingu.
- Oo, jakie to słodkie. Dlaczego mój chłopak takich rzeczy nie robi? Co za facet...
- No nie wiem, chyba twój. Dobra, nieważne, muszę kończyć, bo muszę to wszystko przygotować, ale mam jeszcze jedną prośbę, czy jeśli skończyłby przed osiemnastą, to mogłabyś go przetrzymać?
- Tae, studio jest do osiemnastej dzisiaj.
- Zaproś go na kawę, cokolwiek, ale błagam, bo się nie wyrobię. Ja do niego zadzwonię równo o osiemnastej i go zabiorę czy coś. Proszę!
- Pod jednym warunkiem.
- Hm? - spytał z niepewnością, a ona się zaśmiała.
- Pożyczysz mi swoje perfumy.
- Porozmawiamy o tym kiedy indziej, pa Sun, dziękuję! - krzyknął i choć słyszał jej zażalenia, rozłączył się, po czym rzucił telefon na miejsce pasażera i ruszył.
《》
Sun oparła się o blat po rozłączeniu się z aktorem i westchnęła. Spojrzała na zegarek i widząc, że osiemnasta jest dopiero za cztery godziny, wydała z siebie dźwięk niezadowolenia.
Jungkook miał jeszcze przed sobą dwóch klientów i obaj chcieli małe tatuaże, więc znowu westchnęła. Wiedziała, że chłopak choć jest perfekcjonistą, to małe tatuaże robi bardzo szybko, więc musiała wymyśleć dobrą wymówkę.
CZYTASZ
bliss • jjk x kth ✔
FanfictionPewnego razu znany aktor podczas robienia tatuażu był wredny, czego owocem były inicjały tatuażysty pod dziełem. ❝kiedy obudziłem się tego dnia zrozumiałem jedną ważną rzecz. Przestałeś być dla mnie cyjankiem, stałeś się słońcem i...