trece

3.9K 406 59
                                    

Kim próbował wyrwać telefon bruneta z jego rąk. Wyglądało to całkiem zabawnie, ponieważ młodszy na niego warczał.

- To jest moje do cholery.

Taehyung po raz kolejny przewrócił oczami, a następnie go puścił. Ten znowu podniósł go do góry ze zmarszczonymi brwami.

- Rozumiem, że twoje hormony buzują i w jakiś sposób podoba ci się Jaehyun, ale minęło dwanaście godzin od kiedy nie odpisał - powiedział opierając się o ścianę, a ten wysłał mu mordercze spojrzenie.

Poprzedniego dnia, kiedy Gguk pojechał pod budynek aktora, od razu napisał do Jaehyuna pytając o spotkanie. Czekając na odpowiedź, poszedł do mieszkania chłopaka. Z piętnastu minut czekania na esememesa, zmieniło się w trzy godziny aż chłopak w końcu zasnął na kanapie. Kiedy wstał, nadal czekał na wiadomość. Niestety, nie dostał.

Nie wiedział też, że kiedy jego obiekt westchnień dostał wiadomość z przesunięciem spotkania, od razu wyszedł domu i skierował się do kawiarni, a kilka godzin później do klubu. Nie dziwne było to, że nie minęło dużo czasu aż wyszedł z jakąś dziewczyną pod ręką. Oczywiście, skierowali się do jego mieszkania, gdzie poczęstował ją alkoholem, a następnie przez dwie godziny świetnie bawili się w jego sypialni. Trwałoby to dłużej, gdyby oboje nie padli ze zmęczenia i po prostu zasnęli.

Tak czy siak, Jeon od rana miał telefon w rękach i patrzył na to czy się zaświeca przez to, że dostał wiadomość. Wyglądał jak siedem nieszczęść, przez co Taehyung zaczął się martwić. Usiadł koło niego i położył dłoń na jego plecach.

- Wyspałeś się? - przekręcił przecząco głową. - Było ci niewygodnie? - kiwnął nią. - Zostaw ten telefon i chodź - wstał, a następnie wyciągnął w jego stronę rękę. Gguk od razu ją złapał, a drugą chciał telefon, ale starszy syknął, więc zrezygnował.

Pociągnął go za sobą przepraszając ciągle pod nosem za to, że zostawił go na kanapie. Ku zdziwieniu Jeona, ominęli oni pokój gościnny, w którym zawsze spał młodszy. Taehyung zabrał go do swojej sypialni. Otworzył drzwi od razu go tam popchnął.

- Masz się wyspać, bo ja muszę jechać na chwilę na plan. Nie roznieś domu, dobrze? - spytał kucając przed chłopakiem, który usiadł na jego łóżku.

- Wyobrażałem sobie twoją sypialnie jako jakieś głowy twoich wrogów na ścianach i ich krew w tubkach, a tu proszę, taka prostota - zaśmiał się i zmierzwił mu włosy. - Rozbiorę się i pójdę spać dziękuję, ale błagam, schowaj mój telefon, bo nie zasnę.

- Na luzie. To do zobaczenia, zostawiam ci mój dom, Gguk - mówił wychodząc, kiedy ten zdejmował spodnie.

- Dobrze panie poruczniku! - odkrzyknął i wszedł pod kołdrę.

Kim wyszedł z mieszkania i od razu pobiegł na dół po samochód. Wsiadł do niego i najszybciej jak mógł, pojechał pod wskazany blok. Oczywiście, nie chciał mówić prawdy młodszemu.

Wszedł do budynku i pobiegł po schodach na samą górę. Kiedy skręcił w dobrze mu znany hol, drzwi, które bardzo dobrze znał otworzyły się, a z nich wyszła dziewczyna. Zmarszczył brwi i od razu przyśpieszył, aby wejść do mieszkania, zanim Jaehyun zamknie mu drzwi przed nosem. Wparował do niego i od razu zamknął drzwi na zamek.

- Co ty kurwa robisz? - zmrużył oczy, a ten poprawił włosy i się zaśmiał.

- Korzystam z życia, też powinieneś, bo niedługo zmienisz się w starego rodzynka.

- Nie o to mi chodzi. Byłeś umówiony z Jungkookiem, prawda? - spytał podchodząc do niego, a ten kiwnął głową. - Co ty się z nim bawisz, co?

- W co mam się niby bawić? Chłopak jak chłopak, jest całkiem milutki - uśmiechnął się, a ten zmrużył oczy. - O Jezu, poszedł gdzieś z tobą to miałem wolny wieczór. Co miałem robić? Na drutach?

- Mieliście być umówieni później. Jaehyun, serio, w co ty pogrywasz? Nie baw się nim.

- Zaraz, że się bawię - prychnął i podszedł do niego kładąc dłoń na jego ramieniu. - Jestem jaki jestem, znasz mnie nie od dzisiaj.

- Właśnie, znam cię nie od dzisiaj i wiem jaki jesteś, więc proszę, bądź dla niego dobry no - westchnął, a ten się uśmiechnął i kiwnął głową.

Chwilę jeszcze porozmawiali, ale Taehyungowi nie zmalała jego niepewność co do całej sytuacji. On tak bardzo nie chciał, aby Jeon cierpiał przez niego, a niestety wiedział do czego jego przyjaciel jest zdolny.

Wrócił do domu i od razu poszedł do sypialni, aby zobaczyć czy ten śpi. Brunet spał jak zabity pod kołdrą i z uśmiechem na twarzy. Wyglądał jak istny anioł.

Chłopak usiadł obok, starając się nie dotknąć jego nogi, ręki lub kopnąć w głowę. Wyjął telefon i jak to on (któż by sie spodziewał czegoś innego po nim) wszedł na instagrama. Tym razem nie oglądał krojonego mydła, a zaczął przeglądać starsze posty bruneta. Uwielbiał robić takie rzeczy.

Minęło kilka minut, a on przejrzał dopiero jedną czwartą. Czytał komentarze, opisy i mówiąc szczerze, gdyby nie to, że tatuażysta przekręcił się na drugi bok, to robiłby to dłużej. Zdążył jeszcze wcisnąć "obserwuj", zanim młodszy otworzył oczy i ziewnął.

- Ogarnąłeś wszystko szybko? - spytał przytulając się do poduszki.

- Tak, wygodnie było?

- Mhm, nie dziwię się, że wyglądasz czasami jak coś podobnego do anioła, skoro twoje łóżko to istny raj - zaśmiał się patrząc na niego, a ten się uśmiechnął.

- Brzmiało to jakby miało jakieś podłoże seksualne.

- Sam jesteś seksualny, typie. Mogę mój telefon?

Usiadł i spojrzał się na starszego, który westchnął, ale koniec końców wyszedł z sypialni i poszedł do kuchni. Wyjął z szafki telefon młodszego i wrócił. Podał mu go, a ten włączył Internet. Spojrzał jeszcze czy nie ma nowych wiadomości, przez co jego usta były ułożone w podkowę.

- Taehyung, dlaczego ludzie mnie oznaczają więcej razy na minutę niż ja mam lat? - odwrócił się do niego, a ten usiadł za nim i spojrzał na telefon z nad jego ramienia. Otworzył szeroko oczy i zabrał mu urządzenie z ręki.

Była to sklejka. Zdjęcia z otwarcia galerii, z wczorajszego występu w telewizji oraz zrzut z ekranu z napisem "kimtaehyung zaczął/zaczęła obserwować jjkeys".

coluasortae: omg, czy taehyung ma kogoś? hxhshshwjs nieważne czy to facet, laska etc. wszyscy przy nim są hot i wowowo, look at this dude, i can't
08:34

- Gguk, przepraszam - szepnął przeglądając komentarze, a ten rzucił ręką i wziął swoją własność.

- E, myślą, że jesteśmy jakimiś gorącymi kochankami - poruszył znacząco brwiami i zaczął odświeżać swoje konto. - Mam teraz więcej obserwujących niż liczba ludności mieszkająca w Amsterdamie, dzięki. - poklepał go po ramieniu, a blondyn uderzył go w ramię.

- Gguk, oni ci nie dadzą żyć, mówię poważnie.

- Nie było rzeczy, której bym nie przeżył, dam radę - uśmiechnął się i poklepał go po ramieniu, po czym wstał i skierował się do łazienki zostawiając go patrzącego na pustą przestrzeń i mając w głowie opis z jednego zdjęcia.




_______________
mega przepraszam, bo ten rozdział byłby wcześniej, ale zasnęłam i spałam ponad 1,5hXD remember, moj twt dot com - LEVREXUXI

btw. jesteście uzależnieni od instagrama jak kth?? bo ja kiedyś byłam i powaga, to było straszne. Możecie podawać swoje nazwy to wam polickujce i w ogóle.

bliss • jjk x kth ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz