6. Królik poza kontrolą

503 48 99
                                    

Czas na tajniacką misję. Prawdopodobnie najtrudniejszą w karierze tajnych agentów 069 Jimina i 420 Seokjina. 

Czyli wiecie, dwa spierdoksy w akcji. Bardzo polecam słuchania soundtracku z Mission Impossible albo Tokyo Drifta od połowy rozdziału (zorientujecie się, o który moment mi chodzi), to bardzo pomaga xD 

Miłego czytania ♡

Jimin

Od kilku dni w Korei było mroźniej niż w sercu mojej byłej. A przecież astronomiczna zima jeszcze nie nadeszła! Był dopiero dwunasty grudnia, do jasnej ciasnej! I może nie narzekałbym na to aż tak bardzo, gdyby mój szef zadbał o temperaturę panującą w miejscu pracy. Ale nie! On musiał zrobić z niej kostnicę, ponieważ najwyraźniej postanowił przyoszczędzić. Wiem, że niska temperatura jest dobra dla cery, ale to już przesada.

Chaesoo przyszła dzisiaj w kurtce zimowej, którą zazwyczaj zabierała na wypady narciarskie. Wyobraźcie sobie, że kiedy niosłem jej ciepłą czekoladę, ona jęczała do mikrofonu zza grubego, wełnianego szalika. 

„Muszę porozmawiać z Namjoonem w sprawie ogrzewania" - myślałem, siedząc w mojej klitce ubrany w płaszcz, rękawiczki i z kubkiem gorącej, malinowej herbaty (moja ulubiona!) na biurku. - „Jeżeli zachoruję i stracę mój piękny głosik, to ten drań zapłaci mi za wszystkie godziny, których nie będę w stanie przepracować."

I jak na zawołanie, do mojego pokoju zapukał Namjoon.

- Jimin-ssi, możesz skończyć wyjątkowo o dziesiątej. Seokjin hyung powiedział mi, że masz za kilka dni ważny egzamin, dlatego nie chcę, żebyś go zawalił. - Pogroził mi palcem. - Obaj tego nie chcemy. Z tego powodu jutro masz wolne. Rozkaz szefa. Nawet nie próbuj się stawiać.

- Hę? A co ty jesteś? Mój ojciec?

Naprawdę wbiło mnie w krzesło. Nie dość, że ostatnio ma czelność siedzieć w naszym domu całymi dniami (Hoseok chociaż płaci tygodniowo), to jeszcze mi tutaj matkuje! Albo ojcuje! Od bycia mamą jest Seokjin.

Czasami mam wrażenie, że Hobi przywlókł ze sobą pasożyta w postaci tego chytrego alfonsa, który co prawda płaci mi wrapami z Maka, ale również stanowi poważne zagrożenie dla mnie i mojej drugiej tożsamości.

A teraz, kiedy nie mogłem brać zmian domowych (z oczywistych powodów), musiałem tutaj siedzieć całymi wieczorami! A to jest bardzo nielogistyczne, ponieważ mieszkam w Dongjak, a sekstelefon jest w Daerim i to jakaś dobra godzina tłuczenia się po mieście autobusami. Na szczęście mogę się uczyć i jęczeć jednocześnie (chociaż czasami jest blisko, żebym zamiast: „Dochodzę!", krzyczał: „AKTY PRAWNE!"), dlatego do pracy zawsze zabieram swoje notatki. 

- Grzeczniej parówo. Jeżeli zawalisz ten egzamin, to nie wpuszczę cię tutaj przez tydzień. - oznajmił i wyszedł, śmiejąc się jak wariat.

Z nim i Seokjinem jest czasem gorzej niż z moimi rodzicami!

Spojrzałem na zegarek. Zostało mi jakieś pół godziny, a w tak krótkim czasie mogłem zmieścić jedną rozmowę. Góra dwie, jeżeli się streszczę.

Cóż, szczerze mówiąc: Namjoon miał rację. Muszę wziąć się do nauki, bo ostatnio skupiam się głównie na pracy i wychodzeniu z chłopakami do miasta. Czasem, żeby się nie uczyć, siedzę w szkole tanecznej z Hobim i pomagam mu w wymyślaniu układu na konkurs. Nawet jego Dziubaski mnie zaakceptowały i stałem się teraz „Tym fajnym Jiminem, który studiuje prawo".

Call Me Chim Chim | JiHope (skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz