Będzie mi bardzo miło, jeżeli to przeczytacie! Ważne rzeczy tutaj są!
Dobra, to podziękowania, więc pluję na moje błędy w pisowni totalnie. Mam dużo do powiedzenia.
Mogłabym tutaj napisać jakieś rzeczy pełne patosu i emocji, ale podsumuję to w iście chim chimowskim stylu:
I chuj. Skończyło się.
Dlatego chciałabym podziękować Wam wszystkim. Tym, którzy byli od początku i tym, którzy zostali do końca. Nie mam zamiaru tutaj wymieniać, bo to bezcelowe. Musiałabym wymienić Was wszystkich moje Dziubaski kochane. Naprawdę nie sądziłam, że ktokolwiek będzie chciał to czytać.
Ale mam nadzieję, że istnieją na tym świecie osoby, którym "Chim Chim" sprawił radość i poprawił odrobinę humor, tak jak mi poprawiło humor pisanie go.
"Chim Chima" zaczęłam jeszcze gdy mieszkałam w Wielkiej Brytanii, byłam z milion kilo cięższa i nie miałam pomysłu na życie. Siedziałam na dupie i nie wiedziałam, co robić, gdy nagle... Po prostu mnie olśniło.
I jak mam być szczera - to na początku miał być 20 rozdziałowy TaeGiKook z JiHopem jako wątkiem pobocznym. W ogóle, jeżeli już mam się rozwijać, to Jimin miał być taką "side hoe" Hoseoka, który prawie do końca ff miałby chłopaka i nie mógłby się zdecydować, z kim chce być. I jak teraz tak na to patrzę, to dziękuję Bogu, że moja psiapsi mi powiedziała: "ej, mordo. Ale temat kolesia który robi w sekstelefonie jest o wiele ciekawszy". Jakoś wzięłam jej słowa do serca i mamy to co mamy.
Ale głównie dlatego tak dużo tu YoonKooka. Przepraszam, że nie mogłam się powstrzymać.
To było naprawdę dużo czasu (dziewięć miesięcy! Dziecko mogłoby się urodzić. W sumie to "Chim Chim" jest takim trochę moim dzieckiem), dużo słów (około 190 tysięcy. Ta liczba wyjebała mnie z butów), rozdziałów (40 chyba) i o Jezu. Tyle się tutaj działo. I tam i w moim życiu.
Schudłam trochę, adoptowałam kotka (UWAGA, BARDZO RYJKOWE PHOTO):
i psa (tu akurat zapozował):
CZYTASZ
Call Me Chim Chim | JiHope (skończone)
FanficPark Jimin to studiujący prawo malkontent, który za dnia nie wyróżnia się niczym szczególnym - lubi jeść fast foody, dostaje spazmów na comebackach EXO i próbuje znieść swoich denerwujących współlokatorów. W dodatku od jakiegoś czasu nad jego życiem...