Uwaga! Drambulans rusza! JiHope zagrożony! Ioioio!
A tak serio, hehehe, nigdy mi nie ufajcie lol (chyba że mówię, że będzie dobrze. Bo wtedy będzie dobrze)
Miłego czytania, Dziubcie!
Jimin
Obudziłem się wyspany jak jeszcze nigdy. Serio, czułem się, jakbym leżał w łóżku jakieś sto lat i dopiero teraz otworzył oczy. Nie wiem, co było przyczyną mojego wspaniałego komfortu, ale nie mogłem zaprzeczyć, że obejmujący mnie w pasie Hobi jedynie potęgował to uczucie. Odwróciłem się w jego stronę i zacząłem mu się uważnie przyglądać.
Bo on wygląda tak ślicznie i niewinnie, kiedy śpi. Oddycha głęboko, marszczy nosek i czasem coś mruczy, na przykład: „Nie kupię tej rolady mięsnej" albo: „Jiminnie, piła tarczowa jest bardziej efektywna niż nożyczki", czyli o mnie śni! Czy mogło być lepiej? To znaczy, że mu na mnie zależy! Chociaż nie miałem co do tego wątpliwości. Zacząłem delikatnie bawić się jego włosami, dzięki czemu mogłem podziwiać Hobiaszkowy uśmiech i te cudowne dołeczki.
Wciąż czułem się głupio za to, co odwaliłem na jego urodzinach, ale mam nadzieję, że udało mi się go trochę udobruchać. Co prawda nie mam zamiaru robić tego przez następne dwadzieścia lat (sperma jest naprawdę fu), ale ważne, że Hobiemu się podobało.
I dobrze, bo musiałem obejrzeć chyba dwadzieścia pornosów, żeby nauczyć się jako-takiej techniki. Chociaż i tak wiedziałem coś dzięki mojej pracy (chociaż tam robiłem to czysto teoretycznie). Wiecie, jak trudno jest zrobić komuś loda? Niby coś tam umiałem, niby byłem przygotowany, a jak przyszło co do czego, to mój mózg zaczął się zachowywać tak, jakbym nigdy w swoim życiu nie widział penisa. A przecież go mam!
Nieważne. Ważne było to, co stało się później. Bo to poważnie obaliło mój światopogląd względem niektórych spraw. Nie wiedziałem, że kiedy mam coś w tyłku, to to nie musi boleć i być niewygodne. Nie, żebym miał jakieś super doświadczenie, ale po moim ostatnim, a zarazem jedynym razie z facetem nie mogłem siedzieć totalnie na niczym, a tutaj taka miła niespodzianka. I dobra wiem, że to były tylko palce, ale mimo wszystko jestem zaskoczony pozytywnie. Nawet nie mam już aż tak wielkich oporów przed, no nie oszukujmy się, daniem mu dupy.
Zachciało mi się siku, więc jakoś wyswobodziłem się z objęć Hobiego i usiadłem na krawędzi łóżka. Normalnie mogłem siadać, cud. Przeciągnąłem się z głuchym jękiem, mając nadzieję, że nie obudziłem Hoseoka, ale ten tylko zaczął macać się po głowie, szukając ręki, która jeszcze przed chwilą go kiziała.
Nie miałem nawet za bardzo kaca, chociaż kładąc się spać, odrobinę obawiałem się tego poranka. Wódka to zło.
Wszedłem do łazienki, w której zastałem zaskakujący porządek. Nasze rzeczy grzecznie leżały w koszu na brudy, za to na spłuczce dostrzegłem bokserki Jeongguka (w takie urocze różowe pączki), co za bardzo mnie nie zdziwiło. On zawsze rozwalał swoje gacie gdzie popadnie, a potem podbierał mi moje. Odcedziłem kartofelki i uznałem, że trzeba przygotować jakieś śniadanie.
Nagle usłyszałem głuchy odgłos upadku. Dźwięk dochodził z salonu, więc zacząłem podejrzewać, że przypałętał nam się jakiś bezdomny (mogłem założyć się o moją wypłatę, że był to Namjoon). Postanowiłem tam zajrzeć.
Jednak salon był pusty (jeżeli nie liczyć jakichś dziwnych gazet na podłodze i talerzyka obok nich), a na ziemi leżał mały nawilżacz powietrza w kształcie Hello Kitty, który dostałem na święta od brata. Postawiłem go przy oknie z powrotem i udałem się do kuchni, żeby zobaczyć, co mamy w lodówce.
CZYTASZ
Call Me Chim Chim | JiHope (skończone)
FanfictionPark Jimin to studiujący prawo malkontent, który za dnia nie wyróżnia się niczym szczególnym - lubi jeść fast foody, dostaje spazmów na comebackach EXO i próbuje znieść swoich denerwujących współlokatorów. W dodatku od jakiegoś czasu nad jego życiem...