Info na dole! Ioio!
A tak to miłego czytania! ♡♡♡♡
Jimin
Jeżeli narzekałem na to, że prawo wymaga ode mnie za dużo, to pedagogika uderzyła mnie z siłą pędzącego pociągu, pełnego węgla albo czegoś równie ciężkiego. Już pierwszego dnia zostaliśmy zalani materiałem, którego musieliśmy się nauczyć na blachę, dlatego od dwóch tygodni praktycznie nie wychodziłem z mojego pokoju, bo ślęczałem przed książkami i notatkami, próbując wtłoczyć do głowy całą zawartą w nich wiedzę.
Ale mimo wszystko nie marudziłem. Aż tak. Naprawdę potrafiłem się w tym wszystkim odnaleźć. A jeszcze dowiedziałem się, że na drugim i trzecim roku uczelnia będzie nam załatwiać praktyki w placówkach edukacyjnych! Będę uczyć małe dzieciaczki! Czy to nie urocze?
Jinhyun cieszy się z tego powodu bardziej niż ja. Mówi, że jest naprawdę szczęśliwy, ponieważ realizuję swoje marzenia i w końcu nie jojczę na swoje studia tak, jak to miałem w zwyczaju robić. Wybraliśmy się ostatnio na karaoke z jego dziewczyną, a tam dowiedziałem się, że pomiędzy rodzicami są jakieś ciche dni i podobno tata chodzi strasznie zły. To naprawdę rzadkość. A tak poza tym to jego dziewczyna jest strasznie kochana i naprawdę ciepło mi na serduszku, kiedy widzę ich szczęście.
I widuję Tatusia. To znaczy pana Rhee. Najczęściej mijam go na korytarzu, bo on jest taki zabiegany. I traktujemy się jak powietrze. Trochę się bałem, że po naszym spięciu w dziekanacie pobaluję na studiach jakiś miesiąc, a potem mnie wykopią, ale chyba nie będzie tak źle. Tak naprawdę nie mam z nim zajęć, a on najwyraźniej ma ważniejsze rzeczy na głowie, niż zastanawianie się, jak najskuteczniej wywalić mnie z tej uczelni, więc chyba mogę być spokojny o moją przyszłość. No i najgorsze - przestał dzwonić, co jest straszne, bo ja naprawdę lubiłem go najbardziej ze wszystkich klientów. Trochę za nim tęskniłem, ale przecież takie jest życie. Ciągle coś tracimy.
Spotkałem się za to Jiyoo w McDonaldzie (bo gdzie inaczej) i przy wrapach ze słodkim chilli bez majonezu porozmawialiśmy sobie od serca. Nie będę kłamać, że jesteśmy teraz przyjaciółmi na dobre i na złe, ale jeżeli miałbym porównać naszą relację do krainy geograficznej, to jak wcześniej wiało tam chłodem Antarktydy, tak teraz panuje tam Syberia. Czyli niekończący się progres. A najlepszy w tym wszystkim jest fakt, że podpytałem ją trochę o Seokjina. Co prawda nie wprost - bardzo podstępnie próbowałem to z niej wyciągnąć (powinienem dostać za to jakąś nagrodę) i osiągnąłem sukces. Powiedziała, że poznała na planie pewnego faceta, przy którym zaczyna czuć dziwne motylki w brzuchu. Wszyscy wiemy, że chodzi o naszego przystojniaczka.
Kyhyhy. Zaczyna się. Wiedziałem, że przy Seokjinie (który bądź co bądź jest najprzystojniejszym człowiekiem, jakiego znam) nie można zostać długo zimną górą lodową.
Wyjaśniłem jej również całą sprawę z Hoseokiem. Oboje przyznaliśmy, że nigdy nie powiedziałem, że z naszej relacji może być coś więcej niż przyjaźń. Ale z drugiej strony powinienem się jakoś określić, bo dałem jej złudną nadzieję. Cóż, przynajmniej oboje będziemy mieli nauczkę na przyszłość.
Hoseok był równie zajęty co ja, dlatego gdy tylko mieliśmy jakąś okazję, żeby pobyć sam na sam (bez współlokatorów w domu), to spaliśmy jak zabici. Siedział albo w szkole tańca, albo w JYP, gdzie wszyscy byli zachwyceni jego pozytywnym nastawieniem i pasją. Poważnie. Chwalił się, że poznał nawet GOT7. Zrobił sobie z nimi zdjęcie i dostał od nich autografy, które powiesił w swoim pokoju. Za każdym razem, kiedy u niego śpię, widzę roześmianą twarz Jacksona, który wybiegł na pierwszy plan, zasłaniając prawie całą fotografię. Mam nadzieję, że Hoseok dostanie tam pracę, bo co jak co, ale akurat on zasługuje na całe szczęście tego świata.
CZYTASZ
Call Me Chim Chim | JiHope (skończone)
Hayran KurguPark Jimin to studiujący prawo malkontent, który za dnia nie wyróżnia się niczym szczególnym - lubi jeść fast foody, dostaje spazmów na comebackach EXO i próbuje znieść swoich denerwujących współlokatorów. W dodatku od jakiegoś czasu nad jego życiem...