Ale w poprzednim rozdziale jebło xD Nadal słyszę grzmoty (i zjeby "JAK MOGŁAŚ" na privie :CCC)
Teraz będzie spokojnie. Luzik arbuzik.
Miłego czytania ♡
Jimin
- Naprawdę tego chcesz? - Namjoon nawet na mnie nie patrzył, gdy jego usta wypowiadały to pytanie.
Wzrok mojego szefa utkwiony był w podanie o rezygnację z pracy, które przed chwilą położyłem na biurku.
- Tak - odparłem cicho i rozejrzałem się po gabinecie z nostalgią.
Świadomość tego, że jestem tutaj ostatni raz, jest druzgocząca. Już nigdy nie wejdę do mojego boksu. Nie podniosę słuchawki telefonu. Nie wypiję herbatki malinowej. Nikt nie nazwie mnie Chim Chimem.
Koszmar.
Mimo wszystko to była jedyna słuszna decyzja, jaką mogłem teraz podjąć. Zajęło mi to kilka nieprzespanych nocy i przez stres nabawiłem się bólu brzucha, ale teraz byłem gotowy na zerwanie z Chim Chimem i wyrzucenie go z mojego życia raz na zawsze.
Czas mija, my się zmieniamy i nic nie może trwać wiecznie.
To było mądre.
Jak nic, co zrobiłem do tej pory.
- Cóż... - Wziął kartkę do ręki i zaczął czytać nakreślone na niej litery. - Nie mogę cię zmuszać, żebyś tutaj został. To ostateczne postanowienie?
Pokiwałem głową. Tak naprawdę wszystkie moje rzeczy były już dawno zapakowane w kartony i czekały, aż wyniosę je z budynku. Nie wiedziałem nawet, że mam tam tyle malinowej herbaty. Serio, jakieś siedem opakowań, które zbierały tylko kurz, bo ciągle kupowałem nowe, zapominając o tym, że wciąż mam spory zapasik.
- W takim razie. - Namjoon wstał i wystawił rękę w moim kierunku. - Dziękuję za współpracę, Chim Chim. To był dla mnie zaszczyt.
- Ja również dziękuję. - Uścisnąłem jego dłoń. - Hyung, czuję się tak dziwnie. Cztery lata razem, a teraz przyszedł koniec.
- Tyle czasu na linii. To był twój drugi dom.
- Tyle herbatek.
- Tyle pieniędzy zarobiliśmy dzięki tobie.
- Tyle orgazmów udawałem.
Przez chwilę chichotaliśmy cicho, wspominając stare, dobre czasy, aż w końcu Joonie spoważniał i spojrzał na mnie smutno.
- Jak się czujesz? - Jego głos był przepełniony współczuciem. I dobrze wiedziałem, że nie chodzi tutaj o sprawę mojego pożegnania się z pracą.
Bałem się tych pytań. Wywoływały skurcz w żołądku, potliwość dłoni i kołatanie mojego serca. W dodatku nie miałem na nie jednoznacznej odpowiedzi. Seokjin zalewał mnie nimi cały czas, gdy tylko odrywał się od beczącego Jeongguka.
- A jak wyglądam?
- Jeżeli mam być szery, to jak gówno.
- I tak się też czuję - przyznałem szczerze. - Nie jem. Nie śpię. Najgorsza jest świadomość tego, że to moja wina. Sam na siebie to sprowadziłem i sam muszę sobie z tym poradzić. Tylko to jest tak cholernie ciężkie. Nie mam pojęcia co zrobić, żeby on mi wybaczył.
Hoseok nie odbierał moich telefonów. Nie odpowiadał na wiadomości. Dlatego po kilku próbach dałem sobie spokój, ponieważ może tego właśnie potrzebowaliśmy - oddechu. Jeżeli będzie miał czas, żeby wszystko przemyśleć na spokojnie, to w końcu uzmysłowi sobie, że nie może beze mnie żyć i wtedy do siebie wrócimy. To było jedyne, sensowne wyjście z sytuacji.
CZYTASZ
Call Me Chim Chim | JiHope (skończone)
FanficPark Jimin to studiujący prawo malkontent, który za dnia nie wyróżnia się niczym szczególnym - lubi jeść fast foody, dostaje spazmów na comebackach EXO i próbuje znieść swoich denerwujących współlokatorów. W dodatku od jakiegoś czasu nad jego życiem...