chapter five: embarrassing situation

930 51 20
                                    

- Jak tam pierwszy dzień pracy córeczko?

- Świetnie. Poznałam cóż...ciekawe osoby.

Już kilka minut po tym jak Clarissa weszła do swojego pokoju zadzwonił jej telefon. Olivia i David Evans byli ciekawi jak dziewczyna poradziła sobie pierwszego dnia.

- Tak? To bardzo dobrze. Przynajmniej nie będziesz tam samotna - skomentował ojciec.

- Jak się nazywają? - dopytywała Olivia.

- Zoe i Diego - odpowiedziała starsza.

- Chłopak? Przystojny chociaż?

Clarissa przewróciła oczami i odpowiedziała:

- Bardzo.

- Bierz go sios...

- Liv uspokój się. Dopiero go poznała - David skarcił młodszą córkę.

- Przypominasz mi w tym momencie Zoe - zaśmiała się Clarissa.

- Czemu? Też cię swata z Diego? 

- Swata, ale nie z Diego...

- O, no to z kim? Macie tam jeszcze jakiegoś innego kolegę?

- Nie - odpowiedziała Clarissa przypominając sobie młodego bruneta. - Wolfhard czy jakoś tak?

- Wolfhard?! Wow, siostra nie spodziewałam się...

- I dobrze, bo ja nawet go nie znam.

- To no możesz poznać! - krzyknęła Olivia.

- Raczej podziękuję. To Zoe sobie coś wymyśliła i tyle...

- Dobra, dobra. Coś mi tu kręcisz, ale nie wnik...

- Hej dziewczyny jestem tutaj! - przerwał im ojciec. - Co za Wolfhard? Kto to taki?

- Mój Boże...nikt - odpowiedziała Clarissa zażenowana.

- Aktor tato, aktor - wyjaśniła szybko Olivia.

- Aktor? Słońce nie wiem czy to dobry pomysł, żeby się spotykać z...

- Tato daj spokój okej? Nawet nie zamieniłam z nim słowa. Wiecie jaki mam stosunek do...

- Tak, tak. Nie gadamy z gwiazdami. Zerwij z tą zasadą w końcu! A nóż taki Wolfha...

- Mam ochotę cię walnąć Liv!

- Będzie ciężko siostrzyczko - zaśmiała się młodsza.


*


Clarissa leżała na łóżku, przeglądając internet. W pewnym momencie jakiś impuls kazał jej wejść na Instagram i wyszukać jego profil. Przeglądała zdjęcia i zastanawiała się, czemu to robi. Kiedy już dochodziła do bardzo, bardzo starych zdjęć jej telefon zawibrował.

Zoe: Co tam laska? Co porabiasz?

- No właśnie, co ja robię? - zapytała sama siebie i wyłączyła Instagram.

Clarissa: Nic szczególnego

Zoe: W taki piękny piątkowy wieczór?

Clarissa: Tak wyszło

Zoe: W takim razie zbieraj się, zaraz po ciebie będziemy

Clarissa: Co?

Zoe: Wsiadamy w samochód i jesteśmy za dziesięć minut. Czekaj przed hotelem :*

Clarissa była zdezorientowana, ale spędzenie tego wieczoru w towarzystwie jedynie dziwnych myśli, które tego dnia schodziły wciąż na jeden temat jej się nie widziało, więc podniosła się z łóżka z zamiarem udania się do łazienki. Stanęła przed lustrem i przyjrzała się swojej bladej twarzy. Rozwalone kruczoczarne włosy i wory pod oczami. Nigdy nie przejmowała się swoim wyglądem. Kucyk (najczęściej zrobiony w biegu, więc nie dbały) i brak makijażu to był jej standardowy wygląd. Nakładanie makijażu na cudze twarze sprawiało jej przyjemność, jednak samej siebie nie lubiła i nigdy nie miała czasu pomalować. Nie przeszkadzało jej to jak się prezentowała, ale tego dnia wszystko było jakieś...inne. Westchnęła, poprawiła szybko fryzurę i przemyła twarz wodą. Spojrzała na wyświetlacz telefonu. Było przed dziewiętnastą. Spakowała do małej torebki portfel i komórkę. Zabrała ze stolika klucze i wyszła z pokoju zamykając go.

ɪ ᴡɪsʜ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴛʜɪs ᴇᴠᴇʀ ʜᴀᴘᴘᴇɴᴇᴅ || ғ.ᴡᴏʟғʜᴀʀᴅOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz