Coś się kończy, coś się zaczyna. Mam nadzieję, że last chapter Was nie zawiódł.
Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną przez te 11 miesięcy. Dziękuję za każde wyświetlenie, dziękuję za każdą gwiazdkę, dziękuję za każdy komentarz. Dziękuję za wsparcie. Nawet nie wiecie, ile znaczyła dla mnie Wasza obecność tutaj. Dziękuję za każdy poprawiony błąd, to było bardzo przydatne. Dziękuję za poddawanie mi pomysłów. Dziękuję za pochwały i krytykę. TO WSZYSTKO BYŁO DLA MNIE CHOLERNIE WAŻNE< 3
Mam nadzieję, że usatysfakcjonowałam Was przebiegiem zdarzeń. Mam nadzieję, że znajdą się osoby, które jeszcze wrócą do tej książki.
Jeśli czujecie niedosyt, to zapraszam Was na mój profil. Sprawdźcie inne moje 'książki'. Może coś Was zainteresuje. W najbliższym czasie mam zamiar wystartować z kilkoma nowymi projektami. Nie zawiedziecie się.
Przy okazji, jutro Wigilia, więc życzę Wam po prostu Wesołych Świąt. Spędźcie ten czas w dobrej atmosferze, zgodnie z samym sobą. Życzę Wam też wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Mam nadzieję, że 2019 był dla Was równie udany, jak dla mnie (również przez tą opowieść).
Nie jestem dobra w podziękowania, więc na koniec napiszę po prostu DZIĘKUJĘ za wszystko. Jesteście wspaniali! < 3
CZYTASZ
ɪ ᴡɪsʜ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴛʜɪs ᴇᴠᴇʀ ʜᴀᴘᴘᴇɴᴇᴅ || ғ.ᴡᴏʟғʜᴀʀᴅ
Fanfiction'Może w rzeczywistości, nie chciał przyznać się przed samym sobą do tych cholernych motylków w brzuchu, które pojawiały się ilekroć rozmawiał z Clarissą? Może nie chciał się przyznawać do ciepła, które towarzyszyło widokowi jej promiennego uśmiechu...