chapter thirty: i have to tell you something

579 38 83
                                    

- Kawy? - zapytała Victoria, siadając naprzeciwko Clarissy.

- Dzięki, piłam już - odparła dziewczyna, przeglądając Instagram

- Rzadko gadamy ze sobą - zauważyła nieśmiało blondynka.

- Hm?

- Mówiłam, że rzadko rozmawiamy - powtórzyła.

- A....no tak, racja.

- Masz może czas na jakąś kawę...znaczy niekoniecznie kawę, po prostu wyjść gdzieś...po pracy i pogadać?

- Wybacz Victoria, ale jestem ostatnio bardzo zabiegana i raczej nie mam czasu, ale dam ci znać...może jakoś później - skłamała Clarissa.

- Okej, to będę czekać - Dawson uśmiechnęła się do współpracownicy i wypiła łyk kawy.

Po chwili ciszę między dziewczynami przerwał dźwięk dzwonka. Clarissa wstała i powoli zaczęła kierować się w mniej zaludnione miejsce. Nie widziała jej się perspektywa rozmawiania przez telefon przy koleżance z pracy.

- Cześć - usłyszała po drugiej stronie.

- Cześć Xavier. Co słychać?

- W porządku, a u ciebie?

- Też.

- Dzwonię, bo chciałem zapytać, czy masz może czas dzisiaj po pracy?

- Myślę, że mogłabym mieć, ale najpierw musiałabym wiedzieć na co - zaśmiała się.

- Na zjedzenie ze mną obiadu...właściwie to kolacji?

- No nie wiem, nie wiem.

- To co? Wyjdziemy o osiemnastej? Nie przyjmuję odmowy.

- Skoro nie przyjmujesz odmowy, to chyba jestem zmuszona się zgodzić?

- Masz stuprocentową rację.

- Całe szczęście.

- To do zobaczenia później.

- Do później - pożegnała się i rozłączyła.


*


Clarissa spędziła godzinę w łazience. W głowie nazwała zaproszenie Xaviera na kolację, jako propozycję koleżeńskiego wyjścia, ale coś i tak kazało jej wyglądać jak najlepiej. Przygotowywała się przed lustrem odkąd wróciła z pracy i dbała o każdy najmniejszy szczegół.

- Clarissa? Żyjesz? - usłyszała roześmiany głos Xaviera.

- Jasne, zaraz wychodzę - odparła, zakładając na siebie spódnicę.

- Spokojnie, nie spiesz się. Po prostu przestraszyłem się, że mogło ci się coś stać.

Dziewczyna wysiliła się na parę sekund śmiechu i wróciła do ubierania się. Po chwili opuszczała już łazienkę, wywołując szczere zaskoczenie na twarzy chłopaka.

- Wow, wyglądasz...bardzo ładnie - skomentował nie odrywając od niej wzroku.

- Dzięki - uśmiechnęła się i zaczęła ubierać buty.

- Zaczekaj, użyję tylko perfum. Odstaję od ciebie, ale może to coś pomoże - rzucił i wszedł do łazienki. - Okej, jestem gotowy, a ty?

- Ja też - odparła.

- No to co? Idziemy?

- Idziemy.

Opuścili mieszkanie, chłopak przepuścił dziewczynę w drzwiach wywołując mały uśmiech na jej twarzy i pozwolił jej zakluczyć drzwi.

ɪ ᴡɪsʜ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴛʜɪs ᴇᴠᴇʀ ʜᴀᴘᴘᴇɴᴇᴅ || ғ.ᴡᴏʟғʜᴀʀᴅOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz