chapter seven: accidents

847 47 69
                                    

Clarissa leżała na łóżku i przeglądała Instagram. Nie zwracała nawet uwagi na to, co widzi na małym ekranie. Zostawiała serduszko pod każdym postem, niczym robot.

- Co do...

Cofnęła się trochę w górę chcąc zobaczyć co właśnie polubiła.

- Finn Wolfhard? Przecież go nie... - szybko skojarzyła fakty i zadzwoniła do koleżanki.

- Halo? - usłyszała po drugiej stronie.

- Możesz mi wytłumaczyć czemu obserwuję Wolfharda na Instagramie? - zapytała z ironią w głosie.

- Skąd mam wiedzieć? Może spodobał ci się jego profil? Może wrzuca ładne fotki?

- Bardzo śmieszne Zoe.

- Mnie to niezwykle ba...

- Boże, no i po co go zaobserwowałaś?

- No, może mi się przypadkiem gdzieś nacisnęło...

- Co wy macie z tym gościem? W swatki się bawicie? Koleś mi się totalnie nie podoba! - powiedziała Clarissa trochę za ostro niż zamierzała.

- Dobra, kumam. Nie bulwersuj się już tak kochanie - westchnęła Zoe.

- Wybacz, trochę mnie poniosło, ale to takie denerwujące. Te uśmieszki za plecami...

- Przyjęłam do wiadomości, od dzisiaj koniec z Wolfhardem i jego śliczną buźką. Już słowem nie wspomnę o tym, że do siebie pasujecie, przysięgam!

- Mam nadzieję...

- Czyli pasuje?

- Pasuje.

- No to pasuje! Muszę kończyć, bo robimy sobie maraton filmowy! Cześć!

Clarissa westchnęła. W tamtej chwili naprawdę żałowała, że nie skorzystała z propozycji znajomych i została w swoim pokoju hotelowym. Wróciła do przeglądania internetu, bo i tak nie miała nic lepszego do roboty. Gdy tylko spowrotem otworzyła Instagram, znów w oczy rzuciło jej się jego zdjęcie. Zaczęła się zastanawiać, o co jej tak naprawdę chodzi. Czemu tak się denerwuje, gdy Zoe o nim wspomina? Czemu trzęsła się na planie jak galaretka, gdy do niej mówił? Jeszcze żaden na nią tak nie podziałał. Nie robili na niej wrażenia. Poraz kolejny przeglądała jego Instagram. Był przystojny, ale uciszała tą myśl stwierdzeniem, że nie był w jej typie. Ale w zasadzie, jaki był jej typ? Zastanawiała się ile on mógł mieć lat. Czternaście? Nie wiedziała dlaczego o tym myśli. Przecież nie miała nawet zamiaru wydawać się w żadne z nim relacje, nie chciała.

- Zachowujesz się jak głupia trzynastolatka... - pokręciła głową i odłożyła telefon na bok.

*

- Hej - przywitał się Diego.

- Gotowa na nowy dzień? - zapytała Zoe entuzjastycznie przytulając koleżankę.

- Jasne - odpowiedziała Clarissa z uśmiechem i ruszyła razem z kolegami w stronę stanowisk.

- Cześć - powiedziała Victoria układając sprzęt.

Odpowiedzieli jej i zaczęli robić to samo. Clarissa była wyjątkowo wesoła co nie uszło uwadze kolegów:

- Coś ty taka podniecona? - zapytała Zoe. Chciała jeszcze dorzucić jakąś uszczypliwość związaną z Wolfhardem, ale się powstrzymała.

Clarissa w odpowiedzi wzruszyła ramionami. Miała nadzieję, że nic nie zepsuje jej tego dnia.

- Zaraz wracam - rzuciła i ruszyła w stronę toalet.

Diego i Zoe spojrzeli na siebie z uniesionymi brwiami obserwując niemal podskakującą koleżankę.

Clarissa weszła do pomieszczenia i stanęła w krótkiej kolejce. Spoglądała w tym czasie na siebie w lustrze i się uśmiechała. Kiedy wyszła z kabiny i umyła ręce, jeszcze raz spojrzała na swoje odbicie poprawiając włosy. Wychodząc z toalety odrobinę zbyt gwałtownie otworzyła drzwi i uderzyła w coś, a raczej kogoś. W Finna Wolfharda.

- Przepraszam, nic ci nie jest? - zapytała szybko, usiłując ukryć emocje.

- Nie w porządku, Pani Zapominalska - zaśmiał się.

- Co? - zapytała Clarissa patrząc na niego, jak na kosmitę.

- W sensie, chodziło mi o to...zapomniałaś wczoraj tych kartek i wiesz, tak sobie wymyśli...dobra, nieważne - pokręcił głową rumieniąc się.

- Okej? - uśmiechnęła się, nie wiedziała co ma odpowiedzieć.

Stali tak przez chwilę w niezręcznej ciszy. W końcu to on zebrał się na odwagę i wyciągnął rękę mówiąc:

- Jestem Finn.

- Wiem...to znaczy miło mi cię poznać! Jestem Clarissa - ujęła jego dłoń. Miała nadzieję, że nie zauważył jak bardzo czerwona się zrobiła.

- Tak, mi też miło - powiedział zakłopotany. - To...do zobaczenia? 

Dziewczyna pokiwała głową i wyminęła chłopaka. Miała wrażenie, że to najbardziej niezręczna sytuacja w jej życiu.

- Twoja lista - powiedział Diego, kiedy dotarła na stanowisko.

Odebrała od niego kartkę i zaczęła szybko czytać nazwiska. Sprawdziła raz jeszcze licząc, że coś się jej pomyliło. Zignorowała głos w głowie mówiący, że przecież to nazwisko, nie miało prawa jej się z niczym pomylić. Nie zaskoczyła się ani trochę poraz drugi czytając: Wolfhard Finn. Sprawdziła numer stanowiska na górze listy. Przez ułamek sekundy liczyła, że może Diego i Zoe sobie z niej zażartowali i podmienili kartki, jednak tak się nie stało. Zoe przyglądała się Clarissie. Znała treść jej listy i ze wszystkich sił hamowała się, aby jej nie dogryźć. Clarissa westchnęła głośno odkładając listę na stół. Poprawiła sprzęt i czekała, miała nadzieję, że ktoś inny zgłosi się pierwszy. 

Los się do niej uśmiechnął, bo już po chwili na stołku usiadła Natalia Dyer witając się krótko. Clarissa starała się wykonać makijaż w skupieniu. Odsuwała od siebie wszelkie myśli o nim. Wiedziała jednak, że to musiało nastąpić i już kilka chwil po skończeniu pracy z Dyer zobaczyła idącego w jej stronę Wolfharda.

- Znowu się spotykamy - powiedział z uśmiechem.

ɪ ᴡɪsʜ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴛʜɪs ᴇᴠᴇʀ ʜᴀᴘᴘᴇɴᴇᴅ || ғ.ᴡᴏʟғʜᴀʀᴅOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz