chapter thirteen: let's eat

733 39 25
                                    

finnwolfhardofficial: cześć

Miała gdzieś to, że musiał zauważyć iż miała otwartą konwersację i wyświetliła wiadomość momentalnie. Sama nie wiedziała, dlaczego była taka szczęśliwa, że znowu do niej napisał.

evans_clarissa: hej

Czekała na odpowiedzieć. Dłużyło jej się niemiłosiernie.

finnwolfhardofficial: wybacz wczoraj, ale byłem u Noah i nie dałem rady

evans_clarissa: Okej!

evans_clarissa: znaczy no, nic się nie stało

finnwolfhardofficial: to dobrze

Przecież była zła, że tak ją wczoraj potraktował, a po jego krótkim wytłumaczeniu momentalnie odpuściła mu wszystkie grzechy. Zupełnie nie rozumiała dlaczego, ale po krótkiej analizie stwierdziła, że w sumie nie obchodzi jej to.

Pomyślała chwilę nad wiadomością. Chciała pisać z nim jak najdłużej.

evans_clarissa: czemu cię dzisiaj nie bylo?

finnwolfhardofficial: zespol wzywa

evans_clarissa: bedzie plyta?

finnwolfhardofficial: nie wieeem

evans_clarissa: to się dowiedz

finnwolfhardofficial: mozeeee

evans_clarissa: w takim razie poproszę pierwsza i z autografami

finnwolfhardofficial: a co będę z tego miał?

evans_clarissa: zobaczymy

finnwolfhardofficial: no to zobaczymy

Uśmiechnęła się sama do siebie.


*


Był piątek. Clarissie został jeszcze tylko tydzień do pierwszej wypłaty. Nie mogła się doczekać, bo oznaczało to też koniec jej mieszkania w hotelu.

Umówili się po pracy z Zoe i Diego. Koledzy chcieli jej pokazać ich mieszkanie.

Clarissa wsiadła do autobusu. Poruszała się już coraz pewniej po mieście. Wreszcie nie bała się, że się zgubi. Dojechała po kilkunastu minutach do celu i wyskoczyła z pojazdu. Było piękne kwietniowe popołudnie. Pogoda dopisywała.

Z naprzeciwka zobaczyła zmierzających w jej stronę znajomych. Zoe szła bardzo szybko - jak zwykle, a Diego spokojnymi krokami pokonywał dystans.

- Hej! - przywitała się szatynka i przytuliła dziewczynę. Diego również do nich dotarł i przywitał się.

- No to co, idziemy?

Zaczęli iść chodnikiem w stronę mieszkania. Clarissie podobała się okolica.

- No i tu będziesz właśnie mieszkać - powiedziała Zoe z entuzjazmem.

Clarissa uśmiechnęła się, bardzo się z tego powodu cieszyła.

Gdy dostali pod ich adres, a Diego otworzył drzwi, jej oczom ukazało się nieduże, ale bardzo przestronne mieszkanie. Poczuła, że będzie jej się w nim dobrze mieszkało. Było bardzo przytulne i urządzone w ciekawym stylu - przypuszczalnie pod patronatem Zoe.

ɪ ᴡɪsʜ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴛʜɪs ᴇᴠᴇʀ ʜᴀᴘᴘᴇɴᴇᴅ || ғ.ᴡᴏʟғʜᴀʀᴅOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz