- Halo?
- No witam, witam - odezwała się Olivia po drugiej stronie.
- Dzwoniłaś.
- Dzwoniłam, dzwoniłam.
- Dzwoniłaś, dzwoniłaś i to trzy razy. Stało się coś? - zapytał zdezorientowana Clarissa.
- Nic się nie stało.
- Okej?
-No wiesz, chciałam pogadać z siostrą, ale było zajęte przez dwie godziny - fuknęła Olivia.
- Serio aż tak długo? - zdziwiła się starsza.
- Serio aż tak długo? To z kim ty tak rozmawiałaś, że straciłaś poczucie czasu? - zaciekawiła się młodsza.
- Z Finnem - westchnęła Clarissa.
- Z Finnem, okej. A więc, chodzicie ze sobą.
- Nie! - zaprotestowała od razu dziewczyna. - Zaprzyjaźniliśmy się...chyba.
- Czemu chyba?
- No nie wiem, tak jakoś. Bardzo go polubiłam.
- Czyli w rzeczywistości też jest takim milusim słodziakiem?
- Daj spokój z takimi epitetami. W każdym razie, no jest miły.
- Zapoznasz mnie z nim oczywiście.
- Oczywiście.
*
- Masz wolny wieczór?
- Zależy.
- Zależy od czego? - Finn uniósł brwi.
- Od tego jaką masz propozycje na ten wieczór - odpowiedziała.
- Jak pójdziemy na sushi znowu to będzie nudno, prawda?
Dziewczyna wzruszyła ramionami i odpowiedziała:
- Może być ciekawie.
- A chcesz może się przespacerować? - zaproponował.
- Chętnie, o ile będziesz przewodnikiem.
- Najwyżej zginiemy.
Klepnęła chłopaka w ramię.
- Bolało.
- Tak, tak, oczywiście. Zginiemy ciemną nocą w Atlancie.
- We dwoje raźniej.
- I nas ktoś napadnie. Będą podwójne straty.
- Ja cię obronie - wypiął dumnie pierś.
Clarissa wybuchnęła śmiechem i chwyciła go za ramię próbując się utrzymać na nogach.
- Nie wiem, co cię tak bawi - udawał obrażonego i strącił jej dłoń.
Dziewczyna ocierając łzy podeszła do samochodu Zoe.
- Wrócę wieczorem - zakomunikowała otwierając drzwi.
- Ach te schadzki - westchnęła Zoe. - Ja również mam randkę, więc mam nadzieję, że masz klucze, bo Diego pewnie zaśnie i ci nie otworzy.
- Spadaj - odezwał się chłopak.
- Nie mam randki i tak, mam klucze - odpowiedziała i zamknęła drzwi. Zoe pomachała jej i odjechała z piskiem opon.
Clarissa pokręciła głową i wróciła do Finna. Ruszyli razem przed siebie.
- Zobaczymy, czy się będziesz tak śmiała jak cię gdzieś wprowadzę i zostawię - powiedział z powagą.
CZYTASZ
ɪ ᴡɪsʜ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴛʜɪs ᴇᴠᴇʀ ʜᴀᴘᴘᴇɴᴇᴅ || ғ.ᴡᴏʟғʜᴀʀᴅ
Fanfiction'Może w rzeczywistości, nie chciał przyznać się przed samym sobą do tych cholernych motylków w brzuchu, które pojawiały się ilekroć rozmawiał z Clarissą? Może nie chciał się przyznawać do ciepła, które towarzyszyło widokowi jej promiennego uśmiechu...