chapter twenty-nine: damn brats

493 43 33
                                    

- Dzień dobry wszystkim - przywitała się Eva, rozdając rozpiski.

Rutyna. W ciągu prawie trzech miesięcy Clarissa zdążyła przyzwyczaić się do codziennie powtarzającego się schematu. Mimo tej monotonii polubiła to i nie chciała kończyć tej pracy. Do finału zdjęć było jeszcze kilka dobrych miesięcy, jednak dziewczynie już w tamtym momencie robiło się przykro na myśl o rozstaniu z tym wszystkim.

- Proszę Clarissa, to twoja na dzisiaj - powiedziała Eva.

- Dziękuję.

Brunetka rzuciła okiem na nazwiska i uśmiechnęła się widząc, że jest wśród nich Finn.

- Boże, jak gorąco - jęknęła Zoe.

- Nie przesadzaj - skomentowali chórem Clarissa i Diego, po czym wymienili się uśmiechami.

- Pospływa wszystkim ten make-up - kontynuowała szatynka.

- To będzie oznaczać, że zrobiłaś go byle jak - dopowiedział Diego i odsunął na bezpieczną odległość, jednak pusty kubek po kawie, którym rzuciła Zoe i tak go dosięgnął.

Clarissa wybuchnęła śmiechem i zaczęła przygotowywać sobie potrzebne do pracy rzeczy.

- Cześć - usłyszała za sobą znajomy głos. Uśmiechnęła się od razu i odwróciła głowę.

- Witam. Dawno cię tu nie było.

- Też to zauważyłem.

Skinieniem pokazała mu, aby usiadł. Gdy już zajął miejsce, dziewczyna zabrała się do pracy.

- Nad czym tak myślisz? - zapytał Finn, widząc jej nieobecną minę.

- Zastanawiałam się, czy robisz coś wieczorem? - odpowiedziała szczerze.

- Nie - odparł, uśmiechając się.

- To już robisz - rzuciła i otworzyła jedną z szuflad.

- Skąd ta pewność?

- Kobieca intuicja.


*


- Mam wrażenie, że pierwszy raz to ty wychodzisz z propozycją spotkania - zaśmiał się Finn, gdy usiedli razem w małej, przytulnej pizzerii.

- Kiedyś musi być ten pierwszy raz - odparła. - Tak całkiem poważnie, to sam mówiłeś, że ostatnio spędzamy razem mało czasu i w ogóle. Trzeba to nadrabiać.

- Tak, mówiłem.

-  A więc, jaką pizzę lubisz? Ja hawajską.

- Jesteś nienormalna.

- Niby czemu? - zapytała udając, że nie wie, o co chodzi.

- Jak można jeść hawajską? - skrzywił się.

- Jest pyszna! - odparła, uderzając ręką o stół.

Chłopak pokręcił głową i przytrzymał jej dłoń.

- Jest paskudna!

- Sam jesteś paskudny!

- Tak? To do widzenia - rzucił i zaczął zbierać swoje rzeczy.

- Super, wreszcie będę mieć spokój - odpowiedziała śmiejąc się, jednak zobaczyła, że chłopak wstał i zasunął krzesło od razu spoważniała. - Hej Finn, nie obrażaj się. Ja tylko żartowałam głupku.

Brunet spojrzał jej w oczy i widząc dezorientację Clarissy, wybuchnął głośnym śmiechem, tym samym zwracając na siebie uwagę prawie wszystkich osób w pizzerii. Niemalże każda osoba spojrzała na niego, a niektórzy z nich pokręcili głowami zniesmaczeni.

ɪ ᴡɪsʜ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴛʜɪs ᴇᴠᴇʀ ʜᴀᴘᴘᴇɴᴇᴅ || ғ.ᴡᴏʟғʜᴀʀᴅOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz