Urodziny Finna, to idealna okazja do opublikowania arcyważnego rozdziału, nieprawdaż? Happy birthday to the cutest boy on the Earth< 3
- Żałuję, że się na to zgodziłam! - Clarissa zaczęła niespokojnie przeskakiwać z nogi na nogę.
- Nie musisz iść, jeśli nie chcesz. - Finn objął ją za szyję. Stali przytuleni przodem do wielkiego lustra w garderobie. Finn przymknął oczy. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Clarissa nie podzielała jego entuzjazmu.
- Udusisz mnie. - Zaśmiała się krótko i wyswobodziła z jego objęć. Odwróciła się przodem do niego i kontynuowała: - Chcę tam być, ale się boję. Nawet nie wiesz, jak bardzo.
- Wszystko będzie w porządku. - Ujął jej policzek. - Kochają cię.
Clarissa westchnęła i odwróciła wzrok. Nie była tego taka pewna.
- Ja nie życzę osobom, które kocham śmierci.
Finn przewrócił oczami. Sytuacja zaczynała się robić nieprzyjemna. Atmosfera gęstniała.
- Mówiłem ci, że masz nie czytać tych głupot.
- Niby dlaczego? Ty byś nie czytał? - odparła z przekąsem.
- Nie wiem, co bym robił! - podniósł głos, jednak po chwili się zreflektował: - Przepraszam. Po prostu...zrozum, że oni tak już mają. Są zawistni.
Rozumiała to doskonale, ale coś nie pozwalało jej się odciąć. Zawsze pytał ją, czy może wrzucić zdjęcie z nią, albo zdjęcie jej samej. Zgadzała się mimo strachu. Za każdym razem bała się, powtarzających się komentarzy. Coś kazało jej to wszystko czytać. Mimo przeważającej ilości pozytywnych i pełnych sympatii do niej wpisów, ona i tak widziała tylko te negatywne, te uderzające w jej osobę.
Dlatego, właśnie tamtego dnia, była bliska ataku paniki. Gdy Finn zaproponował jej pojawienie się na premierze trzeciego sezonu, którego, jak powtarzał, była częścią, zgodziła się bez wahania. Dopiero po pozytywnej odpowiedzi, zdała sobie sprawę, co to dla niej oznacza. Dlatego, właśnie pół godziny przed rozpoczęciem całego wydarzenia, trzęsła się ze strachu i żałowała swojej decyzji, jak nigdy wcześniej.
- Naprawdę, jeśli nie chcesz, to nie idź - powtórzył Finn.
- Pójdę z tobą. - Przymknęła oczy. Od razu, po wypowiedzeniu tych słów, stwierdziła, że będzie żałować.
- Będzie świetnie, zobaczysz - powiedział cicho i pocałował ją.
*
Na początku blaski fleszy ją oślepiały. Nie była przyzwyczajona do tylu obiektywów, skierowanych w jej stronę. Czuła, że została sfotografowana z każdej możliwej perspektywy. Już wcześniej paparazzi robili jej masę fotografii, ale to było jeszcze bardziej niezręczne. Czuła mocny uścisk swojego chłopaka, na ręce. Próbował dodać jej otuchy. Widział, jak bardzo jest to dla niej stresujące. Wcześniej udzielił jej kilku lekcji pozowania na ściankach, miał wprawę. Clarissa starała się wcielić je w życie, ale czuła, że wszystko, co robi jest sztuczne.
- Wszystko jest dobrze, naprawdę - szepnął jej do ucha, po czym zostawił na jej policzku szybki pocałunek. Z tłumu usłyszeli westchnienia. Kilka osób krzyczało, że są uroczy. Clarissa zaczęła się zastanawiać, czy ruch Finna był celowy, pod publikę. Już po chwili znaleźli się w innym miejscu, nie było czasu na myślenie.
CZYTASZ
ɪ ᴡɪsʜ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴛʜɪs ᴇᴠᴇʀ ʜᴀᴘᴘᴇɴᴇᴅ || ғ.ᴡᴏʟғʜᴀʀᴅ
Fanfiction'Może w rzeczywistości, nie chciał przyznać się przed samym sobą do tych cholernych motylków w brzuchu, które pojawiały się ilekroć rozmawiał z Clarissą? Może nie chciał się przyznawać do ciepła, które towarzyszyło widokowi jej promiennego uśmiechu...