36. postrzelił was..

10.7K 283 11
                                    

Sara

Michael dzisiaj mnie porywa do Londynu. Jestem tak kurwa załamana że przez całą noc ryczałam. Nie miałam jak uciec bo przez cały czas jestem przywiązania do tego czegoś. W nocy mnie pobił bo nie mógł przeze mnie spać. Teraz mam cały fioletowy brzuch i fioletowy policzek.

Mam dość i chce już stąd uciec... gdybym mogła. Czemu nadal mnie nie znaleźli?! Nie chce tu być! Gdyby wiedzieli ile się kurwa nacierpiałam, pękło by im serce. Christian jak się dowie że mnie pobił i zgwałcił to by go zabił A nie mogę do tego dopuścić. Trafił by za kratki, A n sto nie pozwolę.

- kochanie.. gotowa na wyjazd?

Bałam się już cokolwiek powiedzieć po wczorajszym.

- cieszę się że zgadzasz

Idiota. Każda moje milczenie to zgoda na wszystko. Ten chory pojeb jest nie normalny, A ja chce już wrócić do domu. Czy o tak wiele proszę?

- schowam walizki i cie wezmę żebyś mi nie uciekła.

Wyszedł, A ja nadal przywiązana do ściany. Mogą wkońcu mnie znaleźć i stąd zabrać? Od kilku godzin rycze, A nie mam już praktycznie czym. Nie jadłam od 2 dni, A wody nie piłam też od 2 dni. Jestem odwodniona i wyczerpana. Nie mam na nic siły i ciągle chce mi się spać ale nie chce pozwolić na to by mnie zgwalcilgdy będę spać. Jest nie obliczalny.

Christian

Całą noc nie spaliśmy bo pracowaliśmy nad planem żeby ją z tamtąd zabrać. Mógł jej albo nam zrobić krzywdę, A na to nie mogliśmy pozwolić.

Wszyscy staliśmy już blisko domu w którym przebywa ten frajer i moja Sara.

- idziemy - Rick

Razem ze swoimi ludźmi szli przodem, A nasza reszta z tyłu. Dziewczyny siedziały w domu razem z Zackiem i Aaronem bo ktoś musiał je uspokajać, Eliza musiała być sama z nimi bez Mattha. Chciała żeby z nią został ale nie mógł.

Weszliśmy do domu i na szczęście było pusto. Gdzieś poszedł..

- szybko ją zabieramy i spadamy - Rick

Każdy się rozdzielił po dwie osoby. Dok był dużo, A korytarz długi. Razem z Matthem poszliśmy na koniec korytarza do ostatnjego pokoju. Otworzyłem drzwi, A w środku była Sara przywiązana linami do ściany.

- kurwa... kochanie

Była pobita i zmęczona. Zabije skurwysyna.

- skarbie to ja, nie śpij..

- Christian..

Ubrałem ją w moją koszulę bo była w samej bieliźnie. Prawie goła.

- nie radzę - Michael

Odwróciłem się i zobaczyłem jak celuje w Mattha.

- zostaw ją i odejdź - Michael

Położyłem Sare powoli i się odsunełam.

- pójść go teraz

Spojrzał na Sare ale w Mattha nadal celował. Kurwa. Obiecał Elizie że nic mu się nie stanie.

Podszedł do niej dalej celujący w Mattha.

Dobra. Raz się żyje, ale żeby Sarze nic się nie stało. Pierdole złamaną nogę.

Rzuciłem się na niego, A przy tym padł strzał. Nie spojrzałem gdzie tylko okładałem go pięściami. Chwilę później dostałem kulką w ramię.

Nie przestałem go bić, A raczej mocniej to robiłem po mimo bólu także w żebrach. Do pokoju wpadli chłopaki i podeszli do Mattha, A mnie odciągneli od tego kutasa.

Jedna na Milion (W Trakcie Korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz