Poczułam jak ktoś mnie budzi. Powoli otwierałam oczy i na niego spojrzałam. Jak go zobaczyłam, myślałam że zapadne pod ziemię. Co on tu robi?!
- myślałaś że mi uciekniesz?
- nie.. co tu robisz?!
- nie jestem taki głupi. Wstawaj. Wracamy. Teraz już nie będę taki miły.
Widzę że Michael nie był w humorze. Usiadłam na ławce. Muszę jak najszybciej spierdolić.
- na co czekasz?!
- idziemy!
Szepnął mnie przez co spadłam na ziemię i zdarłam sobie kolano. Stał blisko ale chyba dam radę uciec. Wystartowałam jak na maratonie. Nie oglądałam się. Biegłam jakby coś chciało mnie zabić. W sumie on wygląda jak mu chciał mnie zabić.
Nie wiem gdzie biegłam. Biegłam bardzo szybko i się nie zatrzymałam. Płuca mnie już bardzo bolały ale biegłam dalej póki się o coś nie potknełam i mocno wywaliłam.
- sss.. Kurwa.
Miałam już całe naprawione kolano. Co tu do ja śmieci!? Teraz mam nawet obdarte ręce. Super. Jestem już cała brudna, we krwi i nie mam nawet torebki. Gorzej być nie może. Dobrego bruzhx mnie zaczął boleć. Ta ciąża mnie tylko obciąża.
Obejrzałam się i zauważyłam że Michael za mną nie biegł. Poczułam jak coś mi wibruje w kieszeni. To telefon. Na szczęście mam to.
Michael:
Pożegnaj się z tym frajerem. Za chwilę już go nie będzie skarbie.O kurwa. Spojrzałam na godzinę i była 12. Czyli Christian jest w pracy. O nie. Nie przejmowałam się sobą bo wyglądam już tak źle że nie wiem czy gorzej mogę wyglądać. Ludzie i może dziwnie się na mnie gapili z tego jak wyglądam ale mam to w dupie. Nie obchodzi mnie to że mam brudną twarz, zakrwawione kolano, zdarte ręce oraz bolący brzuch. Po prostu biegłam dalej. Płuca i serce walą mi jak szalone. Boli jak cholera ale dam radę. Zawsze byłam wytrzymała i teraz dam rady. Chyba.
Dobiegłam do firmy i mając wszystkich w dupie. Wbiegłam do windy. Czekałam i czekałam aż się doczekałam. Byłam na 50 piętrze. Wybiegłam z windy jak popieprzona mając wyjebane na Jessice i wbiegłam do biura Christiana. Zobaczyłam jak Michael stoi z nożem w ręku przed Christianem. Jeszcze nic mu nie zrobił..
- nic mu nie rób!
Powiedziałam całą obolała i mocno zdyszana.
- Sara?!
- teraz możesz się pożegnać.
- nie!
Podbiegłam między nimi i poczułam jak nóż jest w moim brzuchu. Mina Michaela była przerażona.
- skarbie przepraszam..
- coś ty zrobił! Kochanie nie śpij proszę...
Czułam jak słabne jestem bardzo zmęczona, A oczy robią się coraz cięższe. Były tak ciężkie że ledwo je trzymam. Nie daje rady. Nie tym razem. Ostatnie co zobaczyłam to Christiana który mnie trzyma. Zamknęłam oczy i widziałam już tyko ciemność.
Christian
- nie! Nie rób mi tego! Sara.. proszę..
Wyciągłem szybko telefon i z trzęsąsymi się rękami wpisałem 112.
- tu pogotowie ratunkowe 112
- pomóżcie! Sara... ona.. ona krwawi! On zadźgał ją nożem!
- proszę się uspokoić... ma Pan co .mogłoby zatrzymać jej krwotok? Np. Jakiś ręcznik, szmatką..
CZYTASZ
Jedna na Milion (W Trakcie Korekty)
RomanceOpowieść o 23-letniej Sarze która po studiach idzie na rozmowę kwalifikacyjną w której poznaje swojego szefa i zaczyna się w nim podkochiwać. Christian to 27-letni miliarder który zatrudnia swoją nową sekretarke. Gdy zaczyna już pracować pierwszego...