2 miesiące później
W naszym związku jest coraz lepiej. Brzuch się robi coraz większy i cięższy. Christian nie wie że się męczę i niech lepiej już wie. Nie chce mi się siedzieć w domu. Muszę coś robić.
Obecnie siedziałam w pracy. Usłyszałam jak coś spadło. Wyszłam ze swojego biura i poszłam do Christiana obok. Spadł regał z segregatorami. Spojrzał na mnie z zakłopotanym uśmiechem, drapiąc się też po karku.
Podeszłam i z trudem podniosłam segregatory. Położyłam na biurku i się o nie oparłam.
- kochanie stało się coś?
Spytał zmartwiony i do mnie podszedł, stając przede mną.
- jest okey. Tylko się trochę zmęczyłem
- nie powinnaś już pracować. Widze jak się szybko męczysz przy czymś takim.
- Ale ja chcę jeszcze pracować
- skarbie nie możesz. Zaszkodzisz dziecku.
- to co ja mam robić w domu?
- odpoczywać
- nie chce mi się
- możesz pracować w domu jeśli będziesz leżeć w łóżku
- no dobrze
- tylko się nie przemęczaj. Powinnaś już wrócić do domu
- nie mogę dzisiaj ostatni raz normalnie popracować?
- nie. Męczysz się przy czymś takim. Nie możesz.
- i co. Zatrudnia nową sekretarkę?
- nie. Nie ma takiej opcji. Chcesz pracować to będziesz to robić w domu. Będzie mi tylko smutno że będę sam ale ważne żeby nic ci się nie stało.
- a jeśli Jessica zacznie tu przychodzić i do Ciebie zarywać?
- to ją wywale i tyle
- Tak poprostu?
- Tak poprostu. Wie że mam Ciebie, A on nie jest mi do niczego potrzebna.
- jak urodze to wrócę tu pracować, A jak na razie będę Cię czasem odwiedzać
- dobrze skarbie. Wpadaj kiedy chcesz. Będę Cię uprzedzał jak będę miał spotkanie.
- a co z delegacjami?
- będę sam jeździł.
- a bankiety?
- nie będę chodził
- dlaczego?
- po co mam tam iść bez Ciebie? Jak będą ważne to pójdę.
- przecież możesz pójść na bankiet
- mogę ale nie chce. Teraz zawiozę cie do domu.
- nie mogę zostać do końca dnia?
- nie. Ja się poprostu martwię że coś ci się stanie. Nie mogę na to pozwolić
- no dobrze
Westchnęłam i wyszłam z jego biura razem z nim. Pojechaliśmy do domu i poszłam do salonu położyć się na łóżku.
- zmęczona?
- troszkę
- przynieść Ci papiery?
- jak byś mógł
- oczywiście. Już idę. Zaraz będę.
Wyszedł, A ja w tym czasie poszłam do kuchni zrobić obiad.
CZYTASZ
Jedna na Milion (W Trakcie Korekty)
RomanceOpowieść o 23-letniej Sarze która po studiach idzie na rozmowę kwalifikacyjną w której poznaje swojego szefa i zaczyna się w nim podkochiwać. Christian to 27-letni miliarder który zatrudnia swoją nową sekretarke. Gdy zaczyna już pracować pierwszego...