Jestem już spóźniona. Christian ciągle do mnie wydzwania. Wkurza mnie to bo od miesiąca zbyt się o mnie martwi. Wiem że zależy mu na mnie ale trochę przesadza. Nie chce mnie stracić, A ja go tylko wkurza mnie już jego troska. Zbyt przesadza, wiem że chce mnie odzyskać, A ja już się powoli do niego przekonuje. Zaczynam mu już ufać i pozwoliłam mu raz ze mną spać.
Weszłam do biura A Christian od razu wstał i podszedł do mnie.
- kurwa Sara... martwię się.. mogłabyś odebrać albo napisać
- przepraszam ale prowadziłam i się śpieszyłam
- nie musiałaś się spieszyć
- pracuje tu i powinnam być na czas. Spóźniłam się więc muszę iść pracować
- Sara..
- nie, daj mi pracować
Wyszedł trzaskając drzwiami. Usiadłam za biurkiem i zaczęłam pracę.
Chyba zbyt ostro go potraktowałam.. spojrzałam w okono i zobaczyłam Christiana. Stał przy pasach. Z drugiej strony jechało auto.
- o kurwa
To auto jechało zbyt szybko. Christian przechodził przez ulicę.
- nie!
Zbiegłam na dół tak szybko jak nigdy dotąd. Pobiegłam do tych pasów na których leżał Christian.
- skarbie.. Nie... proszę obudź się. Nie rób mi tego, proszę...
Ktoś już dzwonił po karetkę, klucze stali do Okoła i się patrzyli. Trzymałam Christiana w objęciach. Teraz wiem jak bardzo mi na nim zależy.
- kochanie.. proszę nie rób Mi tego. Obudź się
Mówiłam przez płacz. Karetka przyjechała, jeden facet imię od niego odsunął.
- nie.. godzie go zabieracie?
- szpital przy ulicy ******** **
- dziękuję..
Wsiadłam do auta i pojechałam za nimi. Miałam całe mokre oczy od płaczu. Powinnam wtedy go przytulić i powiedzieć żeby się nie martwił, A nie iść pracować.
Teraz wiem, jak bardzo mu na mnie zależy. Powinnam mu uwierzyć i go do siebie dopuścić. A ja głupia myślałam że kłamie.
Byłam już na miejscu i wysiadłam biegiem z auta. Podbiegłam do recepcjonistki i zapytałam.
- godzie jest Christian Jonson?
- a pani kimś, rodziny?
- narzeczona
- jest na bloku operacyjnym.
- gdzie?
- drugie piętro
Pobiegłam do windy i wychodząc z niej prawie się Zabiłam. Stanełam przed salą operacyjną i momentalnie się rozpłakałam. Upadłam na kolana i twarz schowałam w rękach.
Nie wiem ile tak płakałam. Poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Jacyś starsi ludzie, pewnie rodzice Christiana.
- Tak?
- usiądź. Christian nam dużo o pani opowiadał.. - tata Christiana
- o mnie?
- tak.. Wiemy jak bardzo cie kocha.. - tata
- przeze mnie teraz leży tutaj..
- to nie przez Ciebie - tata
- przeze mnie... Nie wyszedł by wściekły. Martwił się o mnie, A ja byłam głupia że mu nie wierzyłam.
CZYTASZ
Jedna na Milion (W Trakcie Korekty)
RomanceOpowieść o 23-letniej Sarze która po studiach idzie na rozmowę kwalifikacyjną w której poznaje swojego szefa i zaczyna się w nim podkochiwać. Christian to 27-letni miliarder który zatrudnia swoją nową sekretarke. Gdy zaczyna już pracować pierwszego...