Rozdział 31

2.8K 184 8
                                    

Świat skrzata.

Kiedy Harry wcześniej oglądał swój dom nie miał czasu by zagłębiać się w szczegóły, ale spodobał mu się jego styl i wystrój i wcale nie miał zamiaru go zmieniać. Natomiast już wtedy zauważył i postanowił, że musi zmienić niektóre z mebli i sprzętów, które były już zbyt stare i zbyt zniszczone na naprawę, czy odnowienie.

Skrzat Potterów robił co mógł naprawiając i odnawiając wszystko, co tego wymagało, ale nawet magiczne sprzęty mają swój określony okres przydatności, a wielokrotnie powtarzane zaklęcia w końcu przestają działać.

A inne z kolei mimo, że jeszcze "na chodzie", niezmieniane od pokoleń wymagały unowocześnienia lub wymiany, magiczny świat nie rozwijał się tak jak mugolski, ale nawet Harry, który wychował się w niezbyt zamożnym domku na przedmieściach poznał i przyzwyczaił się do wielu nowoczesnych udogodnień, które teraz chciał przenieść do swojego domu, by ułatwić sobie życie.

Szczególnie dotyczyło to kuchni, Harry, który był zmuszany przez wujostwo do gotowania dla rodziny naprawdę to polubił. Oczywiście, nie o to chodziło jego ciotce, ale kuchnia to było jedyne miejsce w domu, gdzie mógł uwolnić swoją wyobraźnię.

Bardzo szybko okazało się, że przygotowane przez niego dania są o wiele lepsze, smaczniejsze niż te z przepisów ciotki Petunii. Dursleyowie zabierali go więc ze sobą na zakupy, pozwalając by sam wybierał produkty, a po jakimś czasem nawet dostawał pieniądze i sam mógł chodzić do sklepu.

To on decydował, co i jak przygotuje.

Wiedział, że w czarodziejskim świecie tylko biedacy sami gotują, ale on nie miał zamiaru z tego zrezygnować. A poza tym skoro już jego dziadek doprowadził tu prąd, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby on wyposażył swój dom we wszystko, co mu potrzeba: najlepsze sprzęty kuchenne dostępne w mugolskim świecie.

Tyle, że aby zrobić zakupy potrzeba pieniędzy a Harry już wszystkie ostatnio wzięte ze skrytki wydał. Westchnął ciężko: musi znowu iść do Dumbledore'a z prośbą - tylko tym razem postanowił zaopatrzyć się w kilka worków na galeony a do tego jeszcze jeden z nich od razu u Gringotta wymienić na funty.

Ale najpierw musi tu obejrzeć wszystko dokładnie i zorientować się, co konkretnie jest mu potrzebne. Wiedział, że jeżeli zostawi stare sprzęty: "bo na razie się nadają" - to zostaną już tak do końca świata. Lepiej pozbyć się wszystkiego od razu, to będzie musiał kupić nowe.

Piwnice postanowił sobie odpuścić, ponieważ nie było tam żadnych mebli ani wyposażenia, poza pracownią eliksirów, a tam co prawda brakowało wielu rzeczy, ale po pierwsze sam i tak jej dobrze nie urządzi a po drugie nie miał zamiaru warzyć w domu, starczy, że musi to robić w szkole.

Zaczął od wejścia do domu i od razu zauważył przetarty dywan, spróbował zaklęcie odnawiające włókna, jakie pokazał mu Snape: błysnęło ale bez efektu. Chciał kazać skrzatowi go wyrzucić, ale przypomniał sobie jego strych i te wszystkie stare rzeczy - jeżeli każe go usunąć, Zgrzytek po prostu schowa go u siebie.

Nie ma mowy! Harry machnął różdżką, znikając dywan i usłyszał cichy pisk skrzata.
- Musimy kupić nowy dywan, Zgrzytku, a żeby o tym nie zapomnieć - na razie będzie bez niego.

Skrzat wiedział, że nowy pan oznacza nowe rządy: zawsze tak było. Od tylu lat dbał o ten dom, kochał go... Pamiętał, jak dziadek pana Harry'ego kupił ten dywan, a tutaj jeden ruch różdżką i go nie było.

Hogwart Nocą || HP✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz